„Oglądaj swoje nogi!” – apeluje flebolog dr Adam Zieliński. Dlaczego to tak ważne?
Przewlekła choroba żylna kończyn dolnych dotyka nas coraz częściej. Jej przyczynami są między innymi: siedzący tryb życia, brak ruch, zła dieta, stres, ale i predyspozycje genetyczne. Niestety wciąż bagatelizujemy PChŻ i trafiamy do specjalistów zbyt późno, kiedy choroba bywa już mocno zaawansowana. Tymczasem wczesne wykrycie i leczenie zapobiega poważnym powikłaniom związanym z rozwojem choroby. Doktor Adam Zieliński, chirurg naczyniowy i flebolog, wspólnie z Fundacją „Zapytaj doktorA” zorganizowali akcję edukacyjną „Oglądaj nogi”, bo najprostszą profilaktyką jest obserwowanie swoich nóg.
Z badań wynika, że aż 62 proc. osób w Polsce ma problemy z uczuciem ciężkości i zmęczenia nóg, które nasilają się po długim staniu, czy siedzeniu. Zdarza się, że zaczynają nam też dokuczać opuchlizna czy prześwitujące przez skórę niebieskie pajączki cienkich żyłek. To mogą być objawy choroby żylnej kończyn dolnych, która prowadzi do wielu komplikacji: zakrzepicy, zmian skórnych czy owrzodzenia. Przewlekła choroba żylna (PChŻ) dotyczy już połowy Polaków w różnym wieku, głównie po 50., ale coraz częściej chorują i młodzi. Trzy razy częściej cierpią na PChŻ kobiety, ale choroba występuje też u mężczyzn.
Przyczynami choroby żylnej nóg jest niewydolność zastawek w żyłach. Gdy nie działają prawidłowo, powodują cofanie się krwi, a to zaburzenie przepływu prowadzi do zalegania krwi w żyłach. Wywołuje to ból, obrzęk, uczucie ciężkości, a nawet powstawanie żylaków.
Jednym z najważniejszych działań profilaktyczny zdrowia nóg jest zadbanie o poprawienie przepływu krwi w ich żyłach przez zwiększenie porcji codziennego ruchu, chociażby poprzez spacery, jazdę na rowerze, pływanie. Nie wszystkie jednak formy ruchu są wskazane pod kątem zdrowia żył, dlatego warto poradzić się w tej kwestii specjalisty lub lekarza POZ.
Zapytaj lekarza
Każdy, niezależnie od wieku czy trybu życia, może znaleźć się w grupie ryzyka, a nieleczona choroba żylna prowadzi do poważnych komplikacji zdrowotnych. Ważne zatem jest wczesne rozpoznanie i leczenie. Kluczowa jest profilaktyka, a jedną z najprostszych metod jest regularna obserwacja swoich nóg.
I właśnie z tego założenia zrodziła się akcja „Oglądaj nogi”. Jej pomysłodawcą jest Fundacja „Zapytaj doktorA”. Na stronie www.ogladajnogi.pl znajdziemy wiele potrzebnych wskazówek i informacji, jak i materiały dla lekarzy pierwszego kontaktu, aby rozmawiali i uczulali swoich pacjentów na temat PChŻ kończyn dolnych.
– Z moich obserwacji wynika, że kwestia zdrowia nóg bywa niedostrzegana zarówno przez pacjentów, jak i czasem nawet przez samych lekarzy – mówi doktor Adam Zieliński, twórca Centrum Medycznego doktorA, członek ESVS Academy (Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Naczyniowej) i Zarządu Polskiego Towarzystwa Flebologicznego. – Nie ma wystarczająco wielu naturalnych okazji do przeprowadzania badań w tym zakresie. Dlatego podkreślamy potrzebę zwracania uwagi na potencjalne objawy zakrzepicy i PChŻ już w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Naszym celem jest poprzez edukację i uświadomienie – zwiększenie liczby osób, które otrzymają skuteczne leczenie.
Im szybciej, tym lepiej
Doktor Zieliński podkreśla, że rozmawiając na co dzień z pacjentami, styka się z mnóstwem mitów dotyczących leczenia, jak i zabiegów. Ludzie wciąż uważają, że zabieg na układzie żylnym to ostateczność i próbują się leczyć zachowawczo. Owszem, leczenie wspomagające jest wskazane, ale nie można pokładać nadziei, że żylaki znikną. Leki, maści i żele zawierają różnego typu wyciągi roślinne, które mogą ograniczać uczucie ciężkości i dyskomfortu oraz redukować zaburzenia czucia i obrzęku nóg.
– Jednak żadna maść, żel czy tabletka nie zlikwiduje ani centymetra żylaków, ani nie sprawi, że choroba stanie się mniej progresywna – tłumaczy doktor Zieliński. – A jednym z głównych elementów przewlekłej choroby żylnej jest to, że ona postępuje. Niestety wciąż boimy się zabiegów i traktujemy je jako ostateczność. Tymczasem im wcześniej, tym lepiej. Najlepszym sposobem leczenia choroby żylnej kończyn dolnych jest zabiegowa modyfikacja sposobu przepływu krwi w żyłach. Medycyna dysponuje dziś nowoczesnymi, małoinwazyjnymi metodami. Po ich przebyciu nie trzeba niemal modyfikować codziennej aktywności. Można poddać się zabiegowi laserowemu i w chwilę po nim normalnie chodzić. Podobnie po innych małoinwazyjnych metodach – klejeniu żył czy skleroterapii. Ta ostatnia polega na użyciu cienkiej igły i przezskórnym wprowadzeniu do naczynia preparatu, który powoduje zrośnięcie i zwłóknienie niewydolnej żyły. Zabieg przeprowadza się w znieczuleniu miejscowym i trwa zaledwie 30 minut.
Warto udać się na konsultację do fachowców w dziedzinie leczenia żylaków i nie ulegać fałszywym opiniom. Jeżeli zaobserwowaliśmy u siebie objawy, nie zwlekajmy. Ważne, aby wybrać odpowiedniego lekarza, który dobrze dopasuje metodę leczenia do naszej sytuacji zdrowotnej.
Czy byłaś/byłeś kiedyś u flebologa?
Polecamy
„Moje nogi podwoiły objętość, skóra bolała, jakby miała pęknąć”. Lekarz tylko wzruszał ramionami: „taka pani uroda”
Niewydolność żylna – co musisz o niej wiedzieć?
Miewasz odciśnięte skarpetki na nogach? „To objaw, który jest przez wiele osób bagatelizowany” – alarmuje flebolog
Z czego wynika ból nóg przed okresem?
się ten artykuł?