Ogromny sukces zbiórki na telefon zaufania, internauci zebrali ponad 1,5 mln zł. „Ratujmy dzieci, nie pozwólmy zamknąć infolinii”
W ciągu kilkudziesięciu godzin od informacji o zagrożeniu istnienia telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży internauci zebrali na działanie infolinii ponad 1,5 mln zł. To kwota, dzięki której na razie infolinia będzie mogła działać w obecnym trybie 24/7. „Uratujmy dzieci, które być może będą żyć tylko dlatego, że na czas dodzwonią się i dostaną pomoc. Pomoc oferowaną przez profesjonalistów” – apeluje autor internetowej zbiórki.
„Uratujmy dzieci”
116 111 to infolinia zaufania dla dzieci i młodzieży prowadzona od 2008 r. przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Przez ten czas przeprowadzono ponad 1,4 miliona rozmów z osobami potrzebującymi pomocy. Specjaliści telefonu zaufania odpowiedzieli też na więcej niż 92 tys. wiadomości i przeprowadzili ponad 3,3 tysiąca interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka.
Po tym, gdy internet obiegła informacja, że działalność infolinii w dotychczasowej, całodobowej, formie jest zagrożona z powodu braku dofinansowania rządowego, na odzew internautów nie trzeba było długo czekać. W sieci powstała zbiórka, dzięki której w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin udało się zebrać ponad 1,5 mln zł na telefon zaufania.
„Rocznie ponad 1200 dzieciaków próbuje odebrać sobie życie. To czworo dzieci dziennie. Dziecięca psychiatria leży – w aż pięciu województwach nie było w 2020 choćby jednego dziennego oddziału psychiatrii dziecięcej. W takich okolicznościach rząd PiS postanowił nie wspierać już finansowo telefonu zaufania” – pisze Aleksander Twardowski, założyciel zbiórki, w jej opisie. „Uratujmy dzieci, które być może będą żyć tylko dlatego, że na czas dodzwonią się i dostaną pomoc. Pomoc oferowaną przez profesjonalistów” – apeluje.
Telefon zaufania uratowany?
Od czasu, gdy kwota zebrana na telefon zaufania przekroczyła milion, w sieci pojawiło się wiele nagłówków głoszących, że infolinia została uratowana. Takie pieniądze na pewno starczą na doraźną pomoc, jednak fundacji potrzebne jest regularne wsparcie finansowe. I powinno być ono zapewniane przez rząd, a nie prywatnych darczyńców. Tymczasem premier wciąż nie odpowiedział na apel o przyznanie dofinansowania na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży.
„Cały ciężar finansowy świadczenia tej pomocy nie może spoczywać na organizacji pozarządowej. W tej chwili telefon działa wyłącznie dzięki hojności indywidualnych obywateli, prywatnych fundacji i firm. Jednak w sytuacji braku jakiegokolwiek wsparcia ze strony budżetu państwa, a także wysokiej inflacji, jego dalsze działanie w trybie 24/7 nie będzie możliwe, co pozbawi wiele dzieci szansy na pomoc, także w dramatycznych sytuacjach” – zaznacza w petycji skierowanej do Mateusza Morawieckiego prezes Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę Monika Sajkowska.
Dla porównania, jak wskazuje Sajkowska, w innych krajach członkowskich UE poziom finansowania z funduszy publicznych mieści się w przedziale 13-100 proc. rocznego budżetu działania linii 116 111.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę ciągle zbiera podpisy pod apelem do premiera o zmianę decyzji i współfinansowanie telefonu ze środków budżetu państwa. „Dzieci liczą na to wsparcie” – podkreśla prezeska fundacji w liście do Morawieckiego.
Rozwiń
Zobacz także
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży stracił rządowe dofinansowanie. „Nie rozumiemy tej sytuacji” – pisze do premiera prezeska Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę
„Trauma pokoleniowa to dług, który zaciągnęli nasi przodkowie. Jeśli go nie spłacimy, przekażemy go kolejnym pokoleniom” – mówi Marta Daraszkiewicz-Kalupa
Polecamy
Na czym polegają zaburzenia dysocjacyjne (konwersyjne)?
Dr Ewa Jarczewska-Gerc: „Rezyliencję i odporność psychiczną budujemy w kryzysach i trudnościach, nie w czasach dobrobytu”
Czym jest efekt halo? Jaki ma wpływ na codzienne życie i pracę?
Czym jest prokrastynacja? Jak z nią walczyć?
się ten artykuł?