„Pacjenci słysząc o 'ludziach-zombie’ rezygnują z niezbędnego leczenia”. Medycy rozprawiają się z mitami dotyczącymi fentanylu
Po wynikach toksykologicznych zmarłej 19-latki z Poznania, wszystko dzieje się błyskawicznie: 17 czerwca Ministerstwo Zdrowia wprowadza restrykcje dotyczące opioidów: recepty zostają objęte dodatkowym monitoringiem. Następnego dnia wojewoda mazowiecki zwołuje zespół zarządzania kryzysowego. Fentanyl nie schodzi z czołówek gazet i portali. Jest „narkotykiem zombie”, „sieje spustoszenie”, „zbiera żniwo”. „Bywa groźny? W doświadczonych rękach prawie nigdy” – zapewnia Jan Świtała, ratownik medyczny. „Fentanyl jest przede wszystkim lekiem (…) Pacjenci wpadają w lęk i niepokój i nierzadko rezygnują z niezbędnego leczenia”- zauważa zgubne skutki tej paniki Anna Łotowska-Ćwiklewska, anestezjolożka i specjalistka leczenia bólu, autorka profilu @niemusibolec.
„Ma mniejszy wpływ na układ krążenia niż morfina”
Nasza redakcja, przyznajemy, także uległa panice: nazwałyśmy fentanyl narkotykiem zombie. Stało się to po pierwszych gorących, medialnych doniesieniach. Na szczęście pojawiły się głosy studzące emocje, oparte na merytoryce. I my za nimi podążamy.
Otóż, przedstawiciele służby zdrowia przekonują, że fentanyl to przede wszystkim lek, i to bardzo ważny, bo ratujący życie.
Lek ten jest bezpieczny, jeśli jego podawaniem zajmą się specjaliści. Eksperymenty z fentanylem zawsze skończą się źle. Tak jak zresztą z innymi medykamentami .
„Bywa groźny? W doświadczonych rękach prawie nigdy – pisał w poście na Instagramie Jan Świtała, ratownik medyczny. – Wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem świetnie leczy ból. Ba – czasem gołym okiem widać, jak zaczyna działać”.
W ten sposób ratownik medyczny, znany w mediach społecznościowych jako Yanek43, w najnowszym wpisie chciał rozprawić się z medialnymi doniesieniami na temat fentanylu. Wpis po kilku godzinach znika z przestrzeni internetowej: zgodnie z wcześniejszymi obawami Świtały, został zbanowany przez serwis Meta.
Zdążyłyśmy na szczęście przeczytać, że „to nie jest żaden „narkotyk zombie”, żadna „syntetyczna heroina” tylko lek, który dosłownie ratuje życie”.
„Ma mniejszy wpływ na układ krążenia niż morfina, działa szybciej, można go podać dożylnie, domięśniowo a nawet (i tak często robimy) do nosa, szczególnie u dzieci” – wymienia Świtała.
Nazywa go jednym z najważniejszych leków we współczesnej medycynie, nie tylko ratunkowej.
Zgodnie z zapowiedzią ministry zdrowia, Izabeli Leszczyny, informacje o receptach na opioidy będą pod lupą Centrum e-zdrowia. Polska policja też trzyma rękę na pulsie: jak dotąd ma za sobą 20 postępowań przygotowawczych związanych z fentanylem.
„W Polsce nie ma obecnie zagrożenia związanego z handlem fentanylem nielegalnego pochodzenia. Obserwujemy jedynie pojedyncze przypadki zabezpieczeń nielegalnych źródeł, trudno nawet na tej podstawie opracowywać jakieś wiążące statystyki” – przekazał „Gazecie Wyborczej” funkcjonariusz operacyjny wydziału do zwalczania zorganizowanej przestępczości narkotykowej Centralnego Biura Śledczego Policji.
„Na tej panice tracą pacjenci”
O fentanylu ostatnio mówi się dużo i źle. To sprawia, że pojawiają się związane z nim szkodliwe mity. Anna Łotowska-Ćwiklewska, anestezjolożka i specjalistka leczenia bólu, autorka Instagramowego profilu @niemusibolec, zauważa, że przedawkowania opioidów, w tym fentanylu, nie są żadną nowością. A panika wobec tego leku może negatywnie odbić się na pacjentach, którzy go potrzebują.
„Fentanyl to jest przede wszystkim lekiem (nie narkotykiem – co najwyżej lekiem narkotycznym, choć osobiście uważam, że to stygmatyzujące określenie powinno odejść do lamusa). Silnym opioidem, 100x silniejszym od morfiny” – zaczyna wyjaśnienie.
Jak pisze dalej, to dzięki niemu i jego pochodnym można np. atraumatycznie zaintubować pacjenta przed zabiegiem operacyjnym.
„W lecznictwie otwartym (= do kupienia w aptece) dostępny jest w formie TTS (system transdermalny – plaster), tabletek podjęzykowych/podpoliczkowych oraz sprayu do nosa. Forma transdermalna stosowana jest w leczeniu silnego bólu (szczególnie u chorych na nowotwór), dwie pozostałe – w leczeniu bólu przebijającego (bardzo silny, krótkotrwały ból) u chorych na nowotwory” – pisze.
Dalej rozprawia się z mitem mówiącym o tym, że fentanyl rozluźnia mięśnie i dlatego powoduje zaburzenia oddychania. Jak pisze, jest dokładnie odwrotnie.
„Fentanyl wzmaga powoduje sztywność mięśni, w tym mięśni oddechowych, a jeśli dochodzi do zatrzymania oddechu to w mechanizmie depresyjnego wpływu na ośrodek oddechowy w rdzeniu przedłużonym (kolokwialnie ujmując – mózg zapomina o tym, że trzeba wysyłać sygnały o oddychaniu)” – tłumaczy.
Zgadza się z tym, że fentanyl ma działanie uzależniające, którego siła zależy od personalnych uwarunkowań, formy i przyczyny podania.
Dodaje, że na panice związanej z tym opoidem tracą pacjenci, którzy są stygmatyzowani.
„To oni słyszą od (niestety się zdarza) medyków „nie będę z panią rozmawiać, bo jest pani naćpana” (przyjmując stabilną, niezbędną dawkę leku i nie mając żadnych zaburzeń świadomości), to oni wykupując receptę w aptece przy całej kolejce słyszą „czy pan wie, że to są narkotyki?!” (…) To również oni wpadają w lęk i niepokój słysząc coraz to bardziej sensacyjne doniesienia o „ludziach-zombie” … i nierzadko rezygnują z niezbędnego leczenia”- podsumowuje.
Kim jest Yanek43?
Jan Świtała to 29-letni ratownik medyczny, prowadzący na Instagramie profil o nazwie „Yanek43”, który obserwuje prawie 137 tys. osób. Mężczyzna przedstawia na nim rzeczywistość pracy w polskiej ochronie zdrowia. Ratownik obnaża niedostatki systemu i nierzadko komentuje je w mocnych słowach
Kim jest Anna Łotowska-Ćwiklewska?
Anna Łotowska-Ćwiklewska to anestezjolożka, założycielka poradni leczenia bólu „Nie musi boleć” w Białymstoku. Swoją wiedzą z zakresu medycyny dzieli się na profilu @niemusibolec.
Rozwińźródło: „Gazeta Wyborcza”
Zobacz także
„Poza uzależnieniem kawa może zwiększać ryzyko wystąpienia stanów lękowych”. O wpływie kofeiny i nietolerancji kawy mówi dietetyczka Magdalena Czyrynda-Koleda
„Współuzależnienie nie zawsze znika po zakończeniu związku z osobą uzależnioną. I nie tylko wraz z nim się pojawia” – mówi terapeutka uzależnień Joanna Flis
„Tak długo, jak nie zaczniemy traktować poradni leczenia bólu tak samo jak poradni ortopedycznych czy dermatologicznych, tak długo pacjenci będą cierpieć” – mówi Anna Łotowska-Ćwiklewska
Polecamy
Depresja zwiększa ryzyko bólu menstruacyjnego. „Lepsze zrozumienie tych relacji może przynieść duże korzyści milionom kobiet”
Nowy groźny trend wśród młodzieży. Szkoły ostrzegają przed snusami
„Sprawa jest poważna i bolesna. Nie wiem, co robić”. Majka Jeżowska o swojej kontuzji
Młodzi lekarze nie chcą specjalizować się w onkologii. „Na186 miejsc było 15 chętnych”. Powód?
się ten artykuł?