Pacjenci z chorobami płuc zostaną bez respiratorów. Tysiące z nich trafią do szpitali
Pacjenci korzystający z respiratorów w domowych warunkach od 1 maja nie będą mieli takiej możliwości. To konsekwencja nowej wyceny NFZ. W maju hospitalizacji może więc wymagać tysiące dodatkowych chorych.
Nowa wycena wentylacji mechanicznej w warunkach domowych
Ze wspomagania oddechu bez hospitalizacji w Polsce korzysta ok. 9 tys. pacjentów. Pozwala to odciążyć szpitale szczególnie w czasie wzrostu liczby nowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 i napływu chorych wymagających podłączenia do respiratorów. Niedługo jednak ma się to zmienić. 1 maja wejdzie w życie nowa wycena świadczenia wentylacji mechanicznej w warunkach domowych.
„Jeśli te taryfy zostaną wprowadzone, praktycznie tracimy możliwość finansowania tych świadczeń. Nie będziemy mogli zapłacić za personel, sprzęt jednorazowy czy kupić nowego sprzętu” – mówi Robert Suchanke, prezes Ogólnopolskiego Związku Świadczeniodawców Wentylacji Mechanicznej.
I podkreśla, że w konsekwencji już w maju tysiące pacjentów z chorobami płuc wymagających hospitalizacji może trafić do szpitali.
„Ministerstwo Zdrowia wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia opracowały nowe stawki wentylacji i zamierzają je wprowadzić z dniem 1 maja br. Dla nas i naszych pacjentów to niesie ryzyko ograniczenia dostępu do tych świadczeń, a tak naprawdę chyba można już w 100 proc. powiedzieć, że likwiduje to świadczenie” – wyjaśnia lek. med. Robert Suchanke.
Tysiące pacjentów z chorobami płuc trafi do szpitali
Obecnie z domowych respiratorów korzystają tysiące chorych, m.in. seniorzy, pacjenci cierpiący na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc lub osoby z powikłaniami po przejściu COVID-19. Ponadto chorych wciąż przybywa z powodu rosnącego zanieczyszczenia powietrza oraz coraz liczniejszych przypadków schorzeń dróg oddechowych. Według statystyk za kilka lat liczba pacjentów korzystających z respiratorów wzrośnie nawet do ok. 30-40 tys. Od 1 maja wielu z chorych straci więc możliwość wentylacji w warunkach domowych i będzie musiała być hospitalizowana. Jest to konsekwencją obwieszczenia prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT), który zarekomendował obniżenie świadczenia o 16-62 proc. w odniesieniu do aktualnych cen. Jak tłumaczy prezes OZŚWM, wcześniejsza wycena miała miejsce w 2016 roku.
„Od tego czasu minęło siedem lat i w tym czasie stawek nie waloryzowano, mimo że mamy bez mała dwucyfrową inflację i galopujący wzrost płac personelu medycznego, na co wpływa pandemia COVID-19 i niedostatki kadrowe” – dodaje.
Wobec decyzji AOTMiT, Narodowy Fundusz Zdrowia zamiast waloryzacji o inflację i rosnące koszty płac, obniżył wycenę o kilkadziesiąt procent.
„Jesteśmy zobowiązani zatrudniać do opieki nad pacjentami wykwalifikowany personel: lekarzy anestezjologów, pulmonologów, pielęgniarki z kursem albo specjalizacją z anestezjologii, a to niesie za sobą podwyższenie kosztów. Kupujemy też sprzęt. Polska nie produkuje respiratorów, więc musimy je importować, a przez rosnący kurs euro jest to coraz droższe. Te stawki zaproponowane przez ministerstwo i NFZ spowodują, że w żaden sposób nie będziemy w stanie tego zbilansować” – podsumował Suchanke.
Polecamy
Coraz więcej przypadków „chodzącego zapalenia płuc” wśród dzieci. Pediatra: „Łatwo przegapić początek choroby”
Norweska księżna walczy z poważną chorobą. Pałac poinformował, że Mette-Marit wycofuje się ze swoich obowiązków
Joanna Pęksa: „Marzę, by spakować mukowiscydozę do walizki i nie pozwolić, by ograniczała moje możliwości”
Bieg Po Oddech zbliża się wielkimi krokami. Dołącz do Justyny Kowalczyk-Tekieli i pomóż chorym na mukowiscydozę!
się ten artykuł?