Paulina Kitlas: nie ma powodu, by nie uważać grubych ciał za piękne
Byłam gruba. Nie byłam chuda. Mam doświadczenie bycia grubą i powiem Wam, że to nie jest miły stan. Jego podstawą jest brak akceptacji, który niesamowicie odrywa Cię od własnego ciała, co jeszcze bardziej pogłębia poczucie niechęci wobec siebie. To samonapędzające się koło, jest przyczyną dalszego tycia. I jeżeli naprawdę chcecie pomóc osobom z nadwagą, czy osobom otyłym, to posłuchajcie.
Nie powołujcie się na argument, że to dla nas niezdrowe. Tak, to jest niezdrowe.
Wszystkie wyniki w googlu na temat otyłości mówią właśnie o tym.
My, ludzie grubi, jesteśmy tego świadomi.
To poczucie robienia sobie krzywdy towarzyszy nam podczas każdego posiłku. Nie trzeba nam o tym przypominać. Gdy oznajmiacie nam coś, czego jesteśmy w 100 proc. świadomi, do tego protekcjonalnym tonem, czujemy się jeszcze gorzej. Gdy czujemy się jeszcze gorzej, zaczynamy znów jeść, bo chcemy wyłączyć emocje. Stajemy się jeszcze grubsi.
”Postrzeganie grubych jako nieestetycznych jest absolutnie wytworem naszej kultury i w zasadzie nie ma powodu, by nie uważać grubych ciał za piękne”
Nie udawajcie, że nie istniejemy. Jesteśmy w przestrzeni publicznej, jest nas sporo. Chcemy być widoczni i chcemy mieć prawa wszystkich ludzi. Nie zakładajcie, że nie mamy prawa do seksu i że nasze ciała są jego niegodne. Seks pozwala człowiekowi być bliżej samego siebie, jest dobry dla ciała, pomaga nam siebie zaakceptować i przynajmniej zwolnić tempo samonapędzającego się koła niechęci. Nie musicie tego z nami robić, ale nie krzywcie się na tę myśl.
Zaakceptujcie to, że postrzeganie grubych jako nieestetycznych jest absolutnie wytworem naszej kultury i w zasadzie nie ma powodu, by nie uważać grubych ciał za piękne. To nie jest promowanie niezdrowych wzorców, to otwarcie się na to, że to co piękne jest zawsze definiowane przez patrzącego. I pisząc „patrzący” myślę tu szczególnie o chwili gdy patrzymy na siebie w lustro.
To ważne, by grubi ludzie potrafili spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć “jestem piękna” lub “jestem piękny”. Gdy widzimy pięknych, pewnych siebie, grubych ludzi jest nam łatwiej to zrobić.
”Moment gdy mówisz sobie "kocham moje ciało", jest najlepszym startem w zadbanie o swoje zdrowie”
Jestem piękna w tym ciele, które mam, które mnie niesie przez życie, które pozwala mi doświadczać tak różnych rzeczy. Chcę by było mu dobrze. Uwierzcie mi, że moment gdy mówisz sobie „kocham moje ciało”, jest najlepszym startem w zadbanie o swoje zdrowie. Kocham moje ciało więc chcę je odżywiać jak najlepiej, ale jednocześnie chcę dawać mu przyjemność, dlatego staram się o to co jem. Kocham moje ciało i czuję się lepiej gdy się poruszam, nie po to by spalić kalorie, tylko po to by zyskać energię. Chwila, w której czujesz siebie w całości, w której nie chowasz się sama przed swoim ciałem, jest czymś naprawdę cudownym, a czymś tak mało normalnym dla grubych.
Więc jeżeli naprawdę chcecie nam pomóc, to czasami po prostu lepiej nic nie mówcie. Albo powiedzcie nam coś miłego, ale nie na siłę, tylko naprawdę spróbujcie popatrzeć na nas i powiedzieć nam coś naprawdę miłego. Pomagajcie nam siebie zaakceptować, bo to naprawdę zajebiście trudne. Nawet gdy chudniemy, to nadal czujemy się grubi, cały czas nie lubimy swojego ciała. Sądzę, że to jest często powodem dla którego wracamy do dużej wagi. Dlatego nie wyprowadzajcie nas z równowagi, nie mówcie o nas w przykry sposób i pomóżcie nam siebie pokochać.
Polecamy
„Teraz radzę sobie o wiele lepiej”. Amanda Bynes po latach zmagań z problemami zdrowia psychicznego stara się wrócić do formy
„Weź się wyluzuj!”. Tylko jak? Oto kilka rad, dzięki którym nauczysz się „odpuszczać”
„Nie można mieć zbyt wysokiego poczucia własnej wartości. Dokładnie tak, jak nie można być zbyt zdrową osobą” – mówi psycholożka, psychoterapeutka Aleksandra Bończewska
Małgorzata Halber i Olga Drenda: Często z miłością myli się relacje, w których występuje duża intensywność emocji. One z miłością nie mają nic wspólnego
się ten artykuł?