Pediatra o nowotworach wśród dzieci: niepokojące są złamania, których ciężkość jest nieadekwatna do mechanizmu urazu
„Robione regularnie badania (…) nie chronią przed wszystkimi nowotworami wieku dziecięcego, bo te nowotwory mają często bardzo szybki przebieg! Dlatego najważniejsze jest natychmiastowe reagowanie na to, co się dzieje” – apeluje na swoim profilu na Instagramie lekarz pediatra Róża Hajkuś.
Dzieci z nowotworami
„Namawiajcie swoich nastoletnich synów i znajomych, żeby oglądali i badali sobie jądra”.
Tymi słowami rozpoczyna swój najnowszy wpis na Instagramie Róża Hajkuś. Lekarka zaznacza, że obserwacja małych dzieci jest o wiele prostsza, ponieważ rodzice często widzą ich „na golasa”. W przypadku starszych dzieci, problem może zostać niezauważony przed dłuższy czas i może okazać się, że leczenie będzie dłuższe i bardziej wymagające. 80 proc. nowotworów u dzieci ma szansę na wyleczenie, jeśli wcześnie zostanie postawiona diagnoza.
„Chłopcy nastoletni mogą bardzo długo nie zauważyć, a potem nie przyznawać do tego, że się dzieje coś złego (i mogą się przyznać dopiero na etapie znacznego zaawansowania, gdy są już przerzuty)” – dodaje ekspertka.
Pediatra wyjaśnia, że w przypadku dziewczynek ważne jest, aby w przypadku podejrzenia choroby, skierować je do onkologa dziecięcego, a nie np. do ginekologa dla dorosłych.
„Onkolog skieruje dalej do ośrodka z doświadczeniem leczenia guzów jajnika u dzieci” – wyjaśnia.
Ważny odpowiedni ośrodek
Hajkuś opisuje, że jednym z najważniejszych punktów leczenia nowotworu u najmłodszych, jest leczenie w odpowiednim ośrodku, w którym leczy się dany nowotwór. Nie zaleca przeprowadzania operacji guza „gdziekolwiek”, a następnie dopiero przekazanie dziecka do ośrodka onkologicznego.
„Leczenie chirurgiczne, również biopsja guza, powinno odbywać się w ośrodku, gdzie będzie całe leczenie prowadzone – to jest z największą korzyścią dla pacjenta. O wiele lepsze wyniki daje leczenie przez osoby, które tym konkretnym nowotworem się zajmują, a nie widzą go raz na 3 lata” – argumentuje.
Lekarka zaznacza, że nie tylko nowotwory, ale i programy lekowe znacznie różnią się w przypadku dorosłych i dzieci.
„To czasem sprawia, że na leczenie trzeba jechać w zupełnie inną część Polski (bo np. danym nowotworem zajmuje się przede wszystkim jeden ośrodek w Polsce), ale to daje większe szanse skutecznego leczenia” – tłumaczy.
Niepokojące złamania u dzieci
„Niepokojące pod względem onkologicznym są złamania, których ciężkość jest nieadekwatna do mechanizmu urazu” – apeluje Hajkuś.
Pediatra wyjaśnia, że jeśli dziecko dozna złamania kości w przypadku wypadku samochodowego lub spadnie na nie półka z książkami, nie jest to podejrzany uraz. Rodziców zaalarmować powinno np. złamanie uda w wyniku skakania z jednego schodka lub przewrócenia się w trakcie biegu.
„Bardzo podejrzane złamanie! Trzeba sprawdzić, czy nie ma guza kości, przerzutów w kościach” – wyjaśnia.
Hajkuś apeluje o czujność i baczną obserwację dzieci.
„Pamiętajcie, że robione regularnie badania (np. co rok) mimo nadziei rodziców i opinii w internecie nie chronią przed wszystkimi nowotworami wieku dziecięcego, bo te nowotwory mają często bardzo szybki przebieg! Dlatego najważniejsze jest natychmiastowe reagowanie na to, co się dzieje” – pisze.
Kiedy należy reagować? Jak wyjaśnia lekarka, jeśli dziecko w ostatnim czasie jest blade, słabe, często miewa gorączkę lub stan podgorączkowy, należy pilnie wykonać morfologię. W przypadku powiększonego obwodu brzucha – badanie USG. Nawet, jeśli miesiąc wcześniej wyniki badań nie wykazały niczego niepokojącego.
Każdy niepokojący objaw u waszego dziecka powinien być skonsultowany z waszym lekarzem, który zna dziecko, zbada je na żywo i zaplanuje dalsze działanie, jeśli będzie potrzebne – podsumowuje ekspertka.
Kim jest Róża Hajkuś?
Róża Hajkuś jest pediatrą. Prowadzi bloga „Róża – lekarz dla dzieci”, na którym porusza rozmaite kwestie medyczne i rozwiewa wątpliwości pacjentów. Robi to, gdy – jak pisze – „opiekunowie dzieci mają prawo szukać info w internecie. Dobrze by było, żeby znaleźli w necie nie tylko porady, że wepchanie cebuli do skarpetki zbija gorączkę”.
Lekarka tworzy również profil instagramowy, który obecnie obserwuje ponad 38 tys. osób.
RozwińPodoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Marta Lech-Maciejewska ogłosiła powrót do zdrowia: „Straciłam połowę ważnego dla ciała organu, ale jestem bezpieczna”
Używały talku, zachorowały na raka jajnika. „Po prostu ufałyśmy temu, co mówiły reklamy” – mówią i pozywają kosmetycznego giganta
Boją się namawiania do rozwodów i nauki masturbacji. Ekspertka wyjaśnia, czym tak naprawdę będzie edukacja zdrowotna
Dave Coulier ma raka w trzecim stadium. Wspiera go kolega z „Pełnej chaty”
się ten artykuł?