Przejdź do treści

Po śmierci dziecka spotykają się z hejtem. „Jakim to trzeba być człowiekiem” – pyta Dominika Clarke, mama pięcioraczków

Dominika i Vince Clarke z dziećmi
Dominika Clarke przyznała, że w mediach społecznościowych spotyka się z hejtem po tym, jak zmarło jedno z pięcioraczków/ fot. Instagram @rodzinaclarke
Podoba Ci
się ten artykuł?

„W głowie mi się nie mieści, że ktoś mógłby takie rzeczy napisać”, „Czytam i aż się wierzyć nie chce, ile jadu w ludziach”, „Podłość ludzi nie zna granic, brak słów” – piszą internauci pod wpisem Dominiki Clarke. Mama pięcioraczków z Horyńca przyznała, że zmieniła nazwę profili w mediach społecznościowych ze względu na hejt, z jakim jej rodzina spotyka się na co dzień.

Zmieniła nazwę profili przez hejt

Dominika i Vince Clarke prowadzą w mediach społecznościowych niezwykle popularny profil „Pięcioraczki z Horyńca”, na którym regularnie pokazują, jak wygląda życie wielodzietnej rodziny. O polsko-brytyjskim małżeństwie zrobiło się wyjątkowo głośno, kiedy powitało na świecie pięcioraczki. Dzieci przyszły na świat w krakowskim szpitalu 12 lutego 2023 r. w 28. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. Na trzy dziewczynki i dwóch chłopców w domu czekało jeszcze siedmioro rodzeństwa. Niestety, jedno z niemowląt zmarło. Po kilkunastu miesiącach życia w Polsce rodzina postanowiła jednak wprowadzić parę zmian i przeprowadziła się do Tajlandii. Zmiany miejsca zamieszkania skłoniły Dominikę Clarke m.in. do aktualizacji nazwy swoich profili w mediach społecznościowych.

„Kochani. Zmieniliśmy nazwę na wszystkich naszych oficjalnych kanałach na @RodzinaClarke. Myślę, że lepiej odda treści naszego profilu” – czytamy we wpisie.

Mama pięcioraczków wyjaśniła, że powodów nowej nazwy jest jednak więcej. Jak zauważyła, wielu internautów nie potrafi uszanować tragedii, jaka ich spotkała w związku ze śmiercią dziecka, a rodzina wręcz spotyka się z hejtem.

Niektóre z nich to pytania 'Dlaczego pięcioraczki…’ lub bardzo nieprzyjemne wiadomości w tej sprawie typu 'przecież jeden zdechł’… 'jeden mniej wam różnicy nie zrobi’… Jakim to trzeba być człowiekiem… Ech” – przytoczyła wstrząsające komentarze obserwatorów.

Dominika podkreśliła także, że rodzina nie mieszka już w Horyńcu.

„Nie jesteśmy już też z Horyńca, to znaczy zawsze będziemy, ale nadajemy z Tajlandii” – dodała.

I zaznaczyła, że treści zamieszczane przez nią w sieci nie dotyczą jedynie życia pięcioraczków, lecz całej rodziny. Nowa nazwa ma lepiej nawiązywać do życia z jedenaściorgiem dzieci.

Dominika Clarke

„W głowie mi się nie mieści”

Wpis Dominiki Clarke niezwykle poruszył internautów, którzy bacznie obserwują życie rodziny w mediach społecznościowych. Wyznanie mamy pięcioraczków otrzymało niemal 200 komentarzy ze słowami wsparcia. Internauci nie tylko byli oburzeni podobnym zachowaniem, ale też nie mogli uwierzyć, że ktoś jest zdolny do napisania takich rzeczy drugiej osobie.

„W głowie mi się nie mieści, że ktoś mógłby takie rzeczy napisać”

„Ludzie zmierzają do unicestwienia – jak można napisać matce, która straciła dziecko, takie coś”

„Czytam i aż się wierzyć nie chce, ile jadu w ludziach. Czasem takie słowa ranią bardziej niż zadany cios. Jesteście cudowną rodzinką, która pokazuje piękny świat, wiele matek może brać z Pani przykład. Dla mnie jest Pani matką roku”

„Podłość ludzi nie zna granic, brak słów”

„Szkoda, że ludzie mają tyle jadu w sobie. Przecież nic od nikogo nie chcecie, jesteście wielcy, piękni i wspaniali, i jeszcze potrafi pani dzielić się tym, co takie piękne z nami”

„Współczuję czytać takie komentarze, aż brak słów, żeby to skomentować (…) Rodzinko Clarke, trzymajcie się tam i nadawajcie dalej, przyjemnie was oglądać” – czytamy w komentarzach.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?