Przejdź do treści

„Pozwól kasłać i nie zawracaj głowy uderzeniami w plecy, pytaniami czy poleceniami” – o pierwszej pomocy przy zakrztuszeniu pisze Pan Pielęgniarka

Pierwsza pomoc przy zadławieniu
"Pozwól kasłać i nie zawracaj głowy uderzeniami w plecy, pytaniami czy poleceniami" - o pierwszej pomocy przy zakrztuszeniu pisze Pan Pielęgniarka/ Zdjęcie: iStock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Bądź obok i pozwól kaszleć. Nie. Podnoszenie rąk do góry nic nie daje. Nie myśl, że dogadasz się z poszkodowanym zadławionym. Nie będzie spełniał twoich poleceń. Dusi się i walczy o życie, tak jak tonący, który podtopi ratownika, byle znaleźć się nad wodą” – ostrzega Mateusz Sieradzan, znany w mediach społecznościowych jako „Pan Pielęgniarka”.

Kaszel w zadławieniu nie jest zły

Wiesz, co robić, kiedy ktoś w twoim otoczeniu zacznie się dławić? Wiele osób wciąż stosuje się do błędnych przekonań, że przy zakrztuszeniu pomocne jest podniesienie rąk i klepanie w plecy. Problem ten zauważył Mateusz Sieradzan, autor popularnego w mediach społecznościowych profilu „Pan Pielęgniarka”

„Ostatnio poruszałem temat manewru Heimlicha (obecnie chętniej nazywanego uciśnięciami nadbrzusza). Stosujemy go w określonym momencie, gdy poszkodowany już nie kaszle, a jego drogi oddechowe są praktycznie zatkane”  – podkreśla Sieradzan w swoim wpisie na Instagramie.

I zaznacza, że choć pierwsza pomoc przy zadławieniu może wydawać się prosta, w rzeczywistości może okazać się bardzo skomplikowana. Osoba, która zadławi się, może być nieprzytomna lub znajdować się w nieodpowiedniej pozycji czy miejscu.

„Nie zawsze w zadławieniu będziecie mieć do czynienia ze stojącym zdrowym człowiekiem. A jeśli poszkodowany będzie w wodzie? A co, jeśli będzie na wózku? Albo pacjent po niedawnej operacji kardiochirurgicznej? Zawsze w ratownictwie trzeba się liczyć z koniecznością improwizacji” – wyjaśnia pielęgniarz.

Warto również rozróżnić to, jak powinna wyglądać pomoc w przypadku, kiedy osoba dławiąca się próbuje odkrztusić, pluje i kaszle, a jej twarz staje się czerwona. Ważne, by samodzielnie odkrztusiła pokarm. Jeśli zaczniemy jej pomagać, możemy doprowadzić do całkowitego zablokowania dróg oddechowych.

„Kaszel w zadławieniu nie jest zły. Jest zaj…cie dobry, więc pozwól kasłać i nie zawracaj głowy uderzeniami w plecy, pytaniami czy poleceniami. Wytyczne mówią o 'zachęcaniu do kaszlu’, ale to nie oznacza roli zachłystowej cheerleaderki. Bądź obok i pozwól kaszleć. Nie. Podnoszenie rąk do góry nic nie daje” – tłumaczy specjalista.

Mężczyzna uciska klatkę piersiową na manekinie noworodka, aby pokazać jak przeprowadzić pierwszą pomoc

Udzielaj pierwszej pomocy „agresywnie, bez zastanawiania się, czy zrobisz krzywdę”

Sieradzan ostrzega również, że dławiący się nie będzie spokojnie czekał na naszą pomoc. Będzie panikować, by uratować życie, przez co udzielenie pierwszej pomocy może okazać się trudne.

„Nie myśl, że dogadasz się z poszkodowanym zadławionym. Nie będzie spełniał twoich poleceń. Dusi się i walczy o życie, tak jak tonący, który podtopi ratownika, byle znaleźć się nad wodą. Ludzie, którzy tego doświadczyli, opisują to jako przekonanie o zbliżającej się własnej śmierci. Nie licz na współpracę, tu trzeba bezwzględnie, bez pytania i zgody wiedzieć, co robić” – radzi.

I podkreśla, że uciśnięcia nadbrzusza powinny być wykonywane agresywnie, bez zastanawiania się, czy zrobimy krzywdę”.

„Nie ma większej krzywdy niż śmierć, więc wszelkie dywagacje na temat ewentualnych szkód są abstrakcją. To samo dotyczy uderzeń w okolice międzyłopatkową. Mają być mocne!” – pisze.

Pielęgniarz wyjaśnia, że często osoby pierwszy raz ćwiczące pierwszą pomoc na fantomie niemowlęcym, są zszokowane tym, jak dużo siły trzeba wykorzystać do uderzeń czy uciśnięć.

„Tak ma być. Jak dobrze przełamiesz się na fantomie, to z dzieckiem będzie łatwiej. Sprawdziłem na moim miesięcznym dziecku. Działa, a jeśli udaje ci się w tym momencie wyłączyć emocje i traktować dziecko jak fantoma, to miałeś solidny kurs” – tłumaczy.

Dodaje również, że po udzieleniu pierwszej pomocy poszkodowany powinien zostać przebadany. Ważne, by sprawdzić, czy nie doszło do uszkodzeń spowodowanych mocnymi uderzeniami czy uciśnięciami, które uratowały mu życie.

Pierwszą pomoc trzeba przećwiczyć. To tak jak z prawem jazdy – mówi ratownik medyczny

Pan Pielęgnarka: kim jest?

Profil „Pan Pielęgniarka” jest prowadzony przez Mateusza Sieradzana – absolwenta ratownictwa medycznego i pielęgniarstwa na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Zarówno w mediach społecznościowych, jak i na swoim blogu Sieradzan przybliża potencjalnym pacjentom temat Państwowego Ratownictwa Medycznego, a w szczególności funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pracuje na jednym z warszawskich oddziałów ratunkowych, jest autorem książki „SOR – to jest dramat”. Jego profil na Instagramie obserwuje prawie 36 tys. osób

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?