Praca, dom, obowiązki… Spokojnie, nie wszystko w życiu musi być idealne. Oto 5 powodów, dla których czasem dobrze odpuścić
Wysłałaś dziecko do przedszkola w bluzce z plamą, nie wyrobiłaś się na czas z projektem w pracy i już dawno temu powinnaś pójść na pedikiur? I co z tego. Świat się nie zawali, jak nie zawsze wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.
Jeśli należysz do tych kobiet, które ze wszystkich zadań muszą zawsze wywiązywać się wzorowo, koniecznie przeczytaj ten tekst. Bo założymy się, że przez to ciśnienie, żeby być perfekcyjną, często narzekasz, jesteś spięta i podenerwowana. A powodów, żeby nauczać się odpuszczać, jest wiele. Zobacz, dlaczego nie warto być we wszystkim idealną.
Będziesz mniej spięta
W pracy jesteś profesjonalna i godna zaufania. Dlatego uwielbiasz świecić przykładem i być we wszystkim pierwsza. I oczywiście najlepsza. Efekt? Siedzisz po godzinach, jesteś zmęczona i sfrustrowana. Ale co tam, niech szef i inni wiedzą, że jesteś pracownikiem idealnym. A skoro wiedzą, to dowalają ci kolejne zadania. Czemu nie, skoro tak świetnie sobie radzisz.
W domu z kolei musisz mieć porządek. No bo jak to nie posłać łóżka albo nie ogarnąć garów w zlewie. W twoich czterech kątach musi być perfekcyjnie. Jest, ale kosztem twojego czasu i samopoczucia.
Co w takim razie możesz zrobić? Przede wszystkim wymagaj od siebie tyle, ile naprawdę możesz zrobić. W pracy nie zgłaszaj się do dodatkowych zadań, skoro jeszcze nie zamknęłaś ostatnich spraw. W ten sposób nie spiętrzysz sobie pracy i nie będziesz miała zaległości. A taki stan sprawi, że od razu poczujesz ulgę. Nie zapominaj też o tym, że nie jesteś sama. Koleżanka z biura może przejąć jakiś projekt od ciebie, a mąż odkurzyć mieszkanie. Świadomość, że obowiązki rozkładają się na kilka osób, zrelaksuje cię, a twoje działania przyniosą lepsze efekty, niż gdy byłaś zawalona robotą jak do tej pory.
Chociaż perfekcjonizm uchodzi za pozytywną cechę, to różne badania naukowe prowadzone na jego temat wykazują, że wysoki poziom perfekcjonizmu powoduje wzrost poziomu depresji i lęku (badania Frosta i Hewitta). Osoby takie tak bardzo koncentrują się na negatywnych aspektach swoich działań, że same wpędzają się stres (badania Davida Dunkley’a).
Znajdziesz czas dla siebie
Twoja rodzina przyzwyczaiła się do wysokich standardów – dom lśni, lodówka jest zawsze pełna, a obiad podany na czas. Chociaż tyrasz już kolejną godzinę, nie potrafisz odpuścić, bo ten kurz na półce albo niepozmywane talerze nie pozwalają ci się odprężyć. Sama wpędziłaś się w tę pułapkę. Ale sama możesz się z niej uwolnić.
Jak? Obniż trochę standardy. Nic się nie stanie, jak mąż sam uprasuje sobie koszule, a obiadem zajmie się nastoletnia córka. Oddeleguj część obowiązków na domowników. Dzięki temu wygospodarujesz trochę wolnego czasu dla siebie. Już po kilku dniach poczujesz się szczęśliwsza. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie zasady, że np. raz w tygodniu w czwartek wieczorem przez dwie godziny nikt ci nie zawraca głowy. To taki czas tylko dla ciebie. Możesz wykorzystać go na trening albo poleżeć w wannie z książką. Nieważne. Istotne, żeby to weszło na stałe do domowego harmonogramu.
Pozbędziesz się kompleksów
Kobiety ciągle porównują się do innych, poszukując lepszej wersji siebie. Dzieje się tak często w odniesieniu do wyglądu, ale i zaradności czy sposobu radzenia sobie w życiu. Matki porównują się do innych matek – „czy jestem wystarczająco dobra dla mojego dziecka?”. Kobiety konkurują ze sobą w pracy, notorycznie też porównujemy swoje ciała, sylwetki i wygląd. Przez to worek z kompleksami się powiększa. Podobnie jak nasza frustracja.
Sylwia Kubryńska, autorka książki „Kobieta dość doskonała”, przekonuje, że nie musimy być idealne – wystarczy, że będziemy dość doskonałe. Radzi, by odpuścić samej sobie i stać się swoją przyjaciółką.
Jeśli osiągniesz ten etap, że patrząc w lustro będziesz akceptować to, co widzisz, a żeby czuć się piękną i seksowną, wiesz, że nie musisz wyglądać lepiej niż modelka z okładki magazynu, wtedy naprawdę poczujesz się wolna. Nauczenie się odpuszczania w dążeniu do perfekcji ma jeszcze jeden pozytywny skutek uboczny – jest duża szansa, że pozbędziesz się kompleksów. W to miejsce wzrośnie poczucie własnej wartości.
Przestaniesz gonić za szczęściem
Przyznaj, zdarza ci się czasem myśleć w ten sposób: będę szczęśliwa, jak schudnę 10 kilo; mój świat się zmieni na lepsze, gdy znajdę tego idealnego mężczyznę; będę żyć pełnią życia, jak zacznę więcej zarabiać. Z takim podejściem możesz przekładać swoje poczucie szczęścia w nieskończoność, ciągle uzależniając je od jakiegoś celu. A gdy go zdobywasz, okazuje się, że wcale aż takiego szczęścia nie daje. Bo może zmieniłaś pracę i zarabiasz więcej, ale wcale nie sprawia ci ona takiej radości jak poprzednia.
Jeśli nauczysz się doceniać to, co masz i cieszyć się rzeczywistością tu i teraz, a nie tą, która być może cię czeka za 10 kilo lub 2 lata, nie będziesz czuła presji, by gonić za ideałami i uzależniać od nich swojego szczęścia.
Według naukowców z wydziału psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda, którzy przeprowadzili wieloletnie i złożone badania, ludzie, którzy potrafią zwolnić w życiu, by docenić drobiazgi i celebrować małe sukcesy, deklarują, że są bardziej zadowoleni z życia.
Będziesz lepiej dogadywać się z ludźmi
Z jakimi osobami najchętniej spędzasz czas? Pewnie z takimi, z którymi masz o czym porozmawiać, którzy są weseli, inteligentni. Jednak jedną z kluczowych cech, dlaczego chcemy z kimś przebywać i lubimy go, jest fakt, że możemy być sobą. Jeśli druga osoba jest wyluzowana i otwarta, to sprawia, że otwieramy się i my – nie musimy nikogo udawać, jesteśmy po prostu sobą. Może to wydaje się zbyt proste, ale zastanów się – dobrze czujesz się w towarzystwie spiętej i podenerwowanej osoby? A taką aurę często wytwarzają wokół siebie właśnie ci, którzy za bardzo się starają i nie potrafią odpuścić.
Ta zasada dotyczy też twoich relacji z partnerem. Jako perfekcjonistka wymagająca od siebie zbyt dużo, wracasz po wyrobieniu (znowu) nadgodzin w pracy, i rzucasz się w wir kolejnych obowiązków, których nie umiesz odpuścić. A gdzie w tym wszystkim czas na poświęcenie uwagi swojemu partnerowi, na spokojne zjedzenie z nim kolacji, na spędzenie z nim wieczoru na kanapie przy Netfliksie? A bliskość? Jedną z najczęściej wymienianych przyczyn braku ochoty na seks jest stres i napięcie.
Jako szósty na naszej liście powodów, dlaczego warto nie być idealną i czasami odpuścić, spokojnie mógłby znaleźć się punkt: „Będziesz mieć lepszy seks. Albo w ogóle będziesz go mieć”.
Zobacz także
Wracasz do domu, a myślami wciąż w pracy? Niedobrze. Wyłącz tryb praca!
„Weź się wyluzuj!”. Tylko jak? Oto kilka rad, dzięki którym nauczysz się „odpuszczać”
„Kobiety mają kulturowe pozwolenie na krytykowanie siebie, ale jesteśmy karane, kiedy zauważamy swoje plusy, kiedy ośmielimy się powiedzieć, że lubimy siebie takimi, jakie jesteśmy”
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„Zdrowie psychiczne to nie tylko brak choroby”. Jak uwolnić się od nadmiernego stresu i paraliżującego lęku, tłumaczy psychoterapeuta Nikodem Ryś
Fuga dysocjacyjna – jak się objawia? Przykłady fugi dysocjacyjnej
Lęk, bezsenność, niepokój. Czym jest zespołu stresu popandemicznego?
się ten artykuł?