„Problemy z jedzeniem potrafią w bardzo krótkim czasie dokonać poważnych zniszczeń w organizmie, dewastując niemal wszystkie jego systemy” – ostrzega lek. Elżbieta Bonder

Zaburzenia odżywiania to problem, który coraz bardziej dotyka nas jako społeczeństwo. Częściej chorują dziewczynki i młode kobiety, ale zjawisko to dotyczy dziś też nastoletnich chłopców i mężczyzn. Ośrodek psychoterapeutyczny Galileo Medical na podstawie ankiet i badań stworzył raport „Zaburzenia odżywiania w Polsce: skala problemu i perspektywy na przyszłość”. Wnioski z niego są niepokojące: odnotowujemy bardzo duży wzrost liczby przypadków zaburzeń odżywiania w Polsce. Pokazuje on także brak świadomości społecznej o tych problemach oraz ograniczony dostęp do skutecznego ich leczenia.
Raport „Zaburzenia odżywiania w Polsce: skala problemu i perspektywy na przyszłość” objął badania na reprezentatywnej próbie 1001 Polek i Polaków, w której było 53 proc. kobiet i 47 proc. mężczyzn w wieku od 18 do ponad 60 lat. Choć 61 proc. respondentów słyszało o anoreksji, a blisko 57 proc. o bulimii, to aż ok. 25 proc. Polaków w ogóle nie zna takich problemów zdrowotnych. Niemal co czwarty Polak nie ma świadomości istnienia zaburzeń odżywiania. Jednocześnie 87 proc. badanych twierdzi, że społeczeństwo powinno być lepiej informowane i edukowane w kwestii chorób związanych z odżywianiem.
Wygląd pod presją
Dzisiejszy świat stawia nam wysokie wymagania, bombarduje nas w reklamach, mediach społecznościowych czy filmach uładzoną wersją życia. Wszystko to daje mylne wyobrażenie, że jedną z najprostszych dróg do sukcesu jest szczupła sylwetka. To może być początkiem problemów z zaburzeniami odżywiania. Jednak, jeśli już się o nich mówi, to najczęściej o anoreksji u dorastających dziewcząt. Ten problem pojawia się jako odpowiedź na emocjonalne i fizyczne zmiany związane z dorastaniem. Jednak coraz częściej podobnie cierpią zarówno dorosłe kobiety, jak i mężczyźni.
– Anoreksja i bulimia to najczęstsze zaburzenia odżywiania, które dotykają głównie kobiet, choć liczba przypadków wśród mężczyzn również rośnie. Choroby zazwyczaj pojawiają się przed 20. rokiem życia, ale niepokojąco obniża się wiek, w którym występują pierwsze objawy – mówi dr n. med. Katarzyna Weterle-Smolińska, psychiatra i ordynator ośrodka psychoterapeutycznego Galileo Medical.
Z raportu wynika, że jeśli dodamy odpowiedzi respondentów mających do czynienia z zaburzeniami odżywiania osobiście lub poprzez osobę z bliskiej rodziny, to okaże się, że odsetek takich osób jest relatywnie wysoki i wynosi od 9 proc. w przypadku anoreksji, ortoreksji i zaburzeń picia, 14 proc. dla bulimii, 16 proc. dla ARFID (unikanie i ograniczanie przyjmowania pokarmu lub napojów), aż po ok. 21 proc. w przypadku kompulsywnego objadania.
W badaniach respondenci jako główne przyczyny wymienili problemy emocjonalne i psychiczne, takie jak lęk czy depresja (65 proc.) oraz presję społeczną dotyczącą wyglądu (62 proc.) jako główne czynniki prowadzące do zaburzeń odżywiania. Aż 35 proc. badanych wskazało na social media i ich wpływ jako jeden z głównych powodów tych problemów. Ponad 50 proc. badanych uznało, że trzy główne objawy zaburzeń odżywiania to: drastyczne zmiany masy ciała, restrykcyjne diety i nadmierne skupienie się na wyglądzie.
Zaburzenia odżywiania pozwalają nieraz przysłonić problemy codzienności, lęk przed niespokojną sytuacją na świecie, nieudanymi związkami. Głodzenie się albo przejadanie pozwalają odgradzać się od trudnych uczuć. To rodzaj bariery, oddzielenia się od życia. Zdaniem ekspertów, kłopoty z odżywianiem wynikają z kombinacji czynników biologicznych, psychicznych i społecznych. Niskie poczucie własnej wartości, perfekcjonizm i trudności w radzeniu sobie z emocjami mogą zwiększać ryzyko ich wystąpienia. Dodatkowo media promujące ideały wyglądu oraz negatywne komentarze otoczenia sprzyjają ich rozwojowi.
Najczęstsze objawy problemów z jedzeniem to m.in.: ograniczanie liczby posiłków, unikanie pokarmów wysokokalorycznych, nadmierny wysiłek fizyczny i stosowanie środków przeczyszczających.
Jak najszybciej leczyć!
– Problemy z jedzeniem potrafią w bardzo krótkim czasie dokonać poważnych zniszczeń w organizmie, dewastując niemal wszystkie jego systemy. Dlatego wniosek jest taki: nie tylko trzeba leczyć, ale należy to robić natychmiast, bez zbędnej zwłoki, która może decydować o życiu – mówi lek. Elżbieta Bonder, internista i dyrektor ośrodka psychoterapeutycznego Galileo Medical.
Nieleczone prowadzą do poważnych konsekwencji zdrowotnych, takich jak chociażby problemy z sercem, mają również ogromny wpływ na psychikę, w skrajnych przypadkach mogą prowadzić nawet do śmierci. Zaburzenia odżywiania mają też bardzo destrukcyjny wpływ na życie rodzinne i społeczne chorego. Aż 59 proc. respondentów osób zauważyło, jak negatywnie problemy te wpływają na ich bliskich.
Jedynie 30 proc. badanych (dotkniętych danym zaburzeniem osobiście lub mających taką osobę w bliskiej rodzinie) zadeklarowało pełne wyzdrowienie z anoreksji, a 40 proc. w przypadku bulimii. W przypadku zaburzeń odżywiania najważniejsze jest wczesne wykrycie choroby. Chorzy sami raczej się nie wyleczą. Najpierw potrzeba dobrej diagnozy, potem leczenia i terapii. Tymczasem leczenie zaburzeń odżywiania w Polsce jest wciąż niedostatecznie finansowane ze środków publicznych. Tylko 33 proc. respondentów potwierdziło, że znalazło pomoc w publicznym systemie ochrony zdrowia, który pokrył koszt terapii, natomiast 44 proc. musiało zapłacić za leczenie z własnej kieszeni.
W Polsce wciąż nie ma systemowego podejścia do leczenia zaburzeń odżywiania. Długie kolejki do specjalistów i odległe terminy leczenia szpitalnego sprawiają, że wielu pacjentów decyduje się na usługi prywatne, ponieważ nie mogą czekać na pomoc. A leczenie może trwać kilka lat i żeby było skuteczne, wymaga regularnej i kompleksowej terapii, a to wiąże się z dużymi kosztami, na które nieraz chorzy czy wspierający ich bliscy nie mogą sobie pozwolić. Większość badanych, bo 67 proc. uważa, że kluczowe jest zwiększenie dostępu do specjalistycznej opieki (więcej placówek i lekarzy), natomiast 57 proc. wskazuje na potrzebę poprawy standardów leczenia. Kwestie finansowe, tradycyjnie uważane za priorytetowe, znalazły się dopiero na czwartym miejscu (po edukacji).
Działać, póki jeszcze czas
Kluczowe jest wczesne rozpoznawanie objawów oraz podjęcie działań systemowych w zakresie profilaktyki i leczenia. Kompleksowe podejście może przynieść skuteczną pomoc osobom dotkniętym zaburzeniami odżywiania. Polska na tle innych krajów Europy, np. skandynawskich, wymaga wciąż zmian. Tymczasem, jak się okazuje, państwowe programy prewencyjne skutecznie ograniczają liczbę nowych przypadków.
– Podsumowując, raport Galileo Medical potwierdza pilną potrzebę reformy systemowej w obszarze diagnostyki, terapii i profilaktyki zaburzeń odżywiania – mówi dr hab. n. med. Mateusz Grajek, psycholog i terapeuta ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. – Brak odpowiednich zasobów i infrastruktury terapeutycznej skutkuje niską skutecznością leczenia, a rosnąca liczba przypadków wskazuje na konieczność wdrożenia kompleksowych działań interwencyjnych, zanim problem osiągnie jeszcze większą skalę.
Źródło badania: https://galileomedical.pl/zaburzenia-odzywiania/zaburzenia-odzywiania-w-polsce/
Polecamy

Nowy antybiotyk odkryty w… ogródku naukowca. „Święty Graal”

Jak często myć butelkę na wodę? Zrób prosty test z ręcznikiem papierowym. „Kolonie bakterii”

Nowy „bilans zdrowia” zastąpi „profilaktykę 40+”. Może objąć nawet 30 mln Polaków

Najpopularniejszy napój na świecie „usuwa z wody szkodliwe metale ciężkie”. Naukowcy dzielą się odkryciem
się ten artykuł?