Przejdź do treści

„Przeszłam przez ból migrenowy, stygmatyzację i medyczny gaslighting, i mam już dość”. Gwiazda filmów Marvela wspiera osoby chorujące na migrenę

Kat Dennings
Kat Dennings od dwunastego roku życia mierzy się z migrenami/ fot. Momodu Mansaray/WireImage
Podoba Ci
się ten artykuł?

Gwiazda filmów Marvela Kat Dennings wyznała, że od 12. r.ż. zmaga się z migreną. Przez lata jednak lekceważono jej ból. „Jestem przykładem tego, jak długo może zająć znalezienie odpowiedniego lekarza i leczenia, więc wiem, że wiele osób może być sfrustrowanych, ponieważ nie mogą znaleźć pomocy” – podkreśliła aktorka.

„Ciągle odwołuję osobiste plany z powodu ataków migreny”

Kat Dennings, aktorka znana z serialu „2 Broke Girls” oraz filmów Marvela, w rozmowie z „Healthline” wyznała, że od 12. roku życia zmaga się z migrenami. Choroba wpływa na każdy aspekt jej życia. Aktorka przyznała, że ból często bywa tak silny, że potrafi dosłownie „przykuć do łóżka”.

„Ciągle odwołuję osobiste plany z powodu ataków migreny i to jest najgorsze, bo czuję się jak płatek śniegu. Ale prawda jest taka, że ​​kiedy mam migrenę, mam problem ze zrobieniem czegokolwiek” – opowiadała.

Kiedy Dennings była mała, migrena sprawiała, że spała obok swojej mamy.

„Miała w szafie łóżeczko, które wyjmowała, gdy miałam atak” – mówiła.

Przez lata jednak bagatelizowano jej objawy, a Dennings zmagała się z wyniszczającym bólem bez odpowiedniego leczenia.

„Kiedy po raz pierwszy mama zabrała mnie do lekarza, powiedziano nam, że z tego wyrosnę, ale ​​nie wyrosłam” – tłumaczyła.

Magdalena Boczarska-Jedynak

„Czas, by dążyć do lepszego dostępu do leczenia”

Aktorka wspomniała, że z wiekiem ataki nie osłabły. Odpowiednią diagnozę jednak otrzymała dopiero w wieku 20 lat.

„Teraz mam 38 lat i to wciąż nieustanna podróż” – dodała.

Chociaż świadomość migreny wzrasta, Dennings podkreśliła, że jest to choroba nadal niezrozumiana przez społeczeństwo. Wielu pacjentów skarży się na to, że ich cierpienie jest bagatelizowane przez otoczenie. Z tego powodu gwiazda zaangażowała się w kampanię Migraine Blackout, która zwraca uwagę na potrzebę wsparcia społecznego oraz dostępu do odpowiednich terapii.

„Przeszłam przez tyle migren, o których nikt nawet nie wiedział. Ludzie prawdopodobnie myśleli, że jestem w złym humorze” – przyznała w rozmowie z The Flow Space.

W październiku Dennings zarchiwizowała wszystkie posty na swoim profilu na Instagramie, by symbolicznie zwiększyć świadomość na temat negatywnych skutków, jakie mogą mieć ataki migreny na osoby żyjące z tą chorobą.

„Znosiłam swój ból przez lata i to mój sposób na powiedzenie: 'koniec’. Pozostając w tle w mediach społecznościowych, pokazuję, że osoby z migreną naprawdę muszą zadbać o siebie oraz otrzymać leczenie, które zadziała” – zaznaczyła.

Zaapelowała także o empatię i zrozumienie dla osób zmagających się z migreną.

„Migrena ukradła mi cenne chwile i nigdy ich nie odzyskam. Ale mogę pomóc ochronić przyszłe chwile, dla siebie i innych kobiet, popierając lepszy dostęp do opieki nad migreną.

Przeszłam przez ból migrenowy, stygmatyzację i medyczny gaslighting, i mam już dość” – napisała w swoim najnowszym wpisie.

W ramach kampanii Dennings zachęcała także do tego, by osoby cierpiące na migrenę nie bały się mówić o swoim doświadczeniu i domagały się odpowiedniej opieki. Aktorka pragnie, by inni zauważyli, że migrenicy nie symulują ani nie przesadzają. Oni po prostu starają się żyć normalnie mimo ciągłych wyzwań i chronicznego bólu.

„Wierzę, że możemy pomóc w doprowadzeniu do prawdziwej zmiany i zwiększyć dostęp do leków dla wielu osób dotkniętych migreną” – dodała w rozmowie z Healthline.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń

Zmagasz się z migreną?

TAK
NIE
Zobacz wyniki ankiety

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?