Przejdź do treści

Punkt G, czyli „ginekologiczne UFO”. Gdzie go szukać, skoro istnieje? Seksuolożka Anna Golan odpowiada

Punkt G - gdzie jest? / Fot. archiwum prywatne Anna Golan
Punkt G - gdzie jest? / Fot. archiwum prywatne Anna Golan
Podoba Ci
się ten artykuł?

Czym jest punkt G, nazywany też mitologicznym punktem rozkoszy? – To nadal kwestia sporna. Część naukowców twierdzi, że nie jest to żadne konkretne miejsce na ciele, które możemy wskazać, czy strefa erogenna. Jest raczej subiektywnym odczuciem. Niektórzy nazywali go nawet „ginekologicznym UFO”.  Inni twierdzą, że punkt G istnieje, ale nie u każdej kobiety – mówi Anna Golan, seksuolożka. Co warto o nim wiedzieć? 

Punkt G – czym jest?

Według Anny Golan, seksuolożki, odpowiedź na pytanie: czym jest punkt G?, jest nadal kwestią sporną. Jedni naukowcy twierdzą, że nie jest to żadne konkretne miejsce na ciele, drudzy – że istnieje, ale nie u każdej z nas.

– Myślę, że skupianie się na poszukiwaniu jakiegoś jednego magicznego punktu jest błędem. I zawężeniem przeżycia seksu do czysto technicznych aspektów. To nie jest tak, że w pochwie istnieje tylko jeden punkt erogenny. Punkt G nie musi być oddzielnym organem, niektórzy są zdania, że występuje on jedynie funkcjonalnie, czyli jest połączony z innymi strefami erogennymi i to razem tworzy tzw. platformę orgazmiczną – wyjaśnia specjalistka.

Chcesz wspólnie z partnerem poszukać swojego punktu G? Możesz mu pomóc, kierując go. Punkt G ma się znajdować na przedniej ścianie pochwy, w odległości od 2 do 5 centymetrów od wejścia do pochwy. Zajmuje mniej więcej 1 centymetr powierzchni.

Same też możemy go znaleźć.

– Najlepiej w trakcie masturbacji, kiedy kobieta odczuwa podniecenie. Wtedy tkanka jamista wypełnia się krwią, nabrzmiewa – dzięki temu znalezienie punktu G będzie łatwiejsze. Żeby go wyczuć, należy wprowadzić palec do pochwy, przesuwać nim, badać, aż znajdziemy wypukłość o powierzchni około 1 cm. Można spróbować go na różne sposoby masować, stymulować – dodaje seksuolożka.

Stymulacja punktu G

Czy stymulację punkt G można porównywać do stymulacji łechtaczki?

– Pewnie tak. Ale, żeby skomplikować sprawę – to wszystko jest ze sobą związane. Nawet Ernst Grafenberg, któremu przypisujemy odkrycie punktu G, mówił że pochwa cała jest strefą erogenną, a jej przednia część jest szczególnie wrażliwa. Poprzez przednią ścianę pochwy można także stymulować wiele innych miejsc erogennych, w tym łechtaczkę – tłumaczy Anna Golan, seksuolożka.

Punkt G – jak czerpać z niego więcej korzyści?

Seksuolożka tłumaczy, że z punktu G można czerpać jeszcze więcej korzyści poprzez nacisk, a nie pocieranie czy głaskanie.

– Odwrotnie niż w przypadku łechtaczki. Ogólnie pochwa jest wrażliwa na ucisk (np. podczas ruchów członka w pochwie), wibracje i zmiany ciśnienia – dodaje seksuolożka.

Ważna jest tutaj także pozycja. Jak wyjaśnia Anna Golan, np. pozycja na jeźdźca umożliwia kobiecie poruszanie biodrami, ustawianie miednicy w różny sposób, tak by znaleźć optymalną przyjemność.

– Podobnie pozycja klasyczna, ale z małym dodatkiem: kiedy kobieta ma nogi w górze, penis z większym prawdopodobieństwem będzie stymulował tzw. punkt G. Przednia ściana pochwy może być stymulowana palcami, penisem, wibratorem, co kto lubi i jaką ma fantazję – tłumaczy Anna Golan.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?