Rewolucja na rynku testów ciążowych! Jest pierwszy naprawdę dyskretny i w pełni biodegradowalny test
Ciąża to twoja sprawa! Oczywiście też twojego partnera. Ale to do ciebie należy decyzja, kiedy o niej poinformujesz jego, rodzinę, przyjaciół, szefową. Jeśli kiedyś ktoś przedwcześnie dowiedział się o tym, że jesteś w ciąży, na pewno zaciekawi cię Lia, czyli bardzo dyskretny i ekologiczny test ciążowy.
Pierwszy tak dyskretny test ciążowy
Twórczyniami rewolucyjnego testu ciążowego są Bethany Edwards i Anna Simpson. Poznały się na Uniwersytecie w Pensylwanii, gdzie obie studiowały wzornictwo przemysłowe. Już wtedy wpadły na pomysł stworzenia testu ciążowego na miarę XXI wieku. Przyświecały im dwie idee: ekologia i prywatność. Według nich testy ciążowe, które są na rynku nie spełniają oczekiwań nowoczesnych kobiet, które nie tylko dbają o dyskrecję, ale także o ekologię.
– Są za duże, wykonane ze sztucznego tworzywa i trudno je schować – stwierdza w rozmowie z „Forbes” Bethany Edwards, a Anna Simpson dodaje, że przecież ciąża to osobista sprawa.
Jak mówi, w setkach rozmów, które przeprowadzały z kobietami przewijał się właśnie ten temat. „Która z nas nie chciała kiedyś ukryć testu ciążowego?” – pyta.
Jak powstał nowy test ciążowy?
Edwards i Simpson szybko przeszły od pomysłu do działania. W 2015 założyły startup, a przez kolejne lata poznawały technologię i pracowały nad prototypem, który zatwierdzi do użytku FDA, czyli amerykańska Agencja Żywności i Leków. I tak powstała Lia, pierwszy w pełni biodegradowalny test ciążowy, który przypomina wkładkę higieniczną. Po użyciu można po prostu spłukać w toalecie. Nie trzeba obawiać się, że szefowa albo współlokatorka znajdzie go w koszu na śmieci.
– Jest biały, cienki, zrobiony z papieru, ma szerszy zbiorniczek niż tradycyjne testy, ale tak samo jak w ich przypadku, wynik widać w okienku – wyjaśnia Bettany Edwards.
Edwards i Simpson zadbały również o dyskretne opakowanie. Na testach ma na oznakowań, logo czy nazwy produktu. Ich plusem jest też to, że są łatwiejsze do magazynowania w sklepach i aptekach – mogą być bowiem przechowywane w dużo wyższych temperaturach niż tradycyjna plastikowa wersja.
– Jeśli nie chcesz być w ciąży, wolisz, żeby test nie przyciągał niczyjej uwagi. Tak samo czujesz, jeśli chcesz zostać mamą – pozytywny albo negatywny wynik dostarczają i tak wielu emocji – tłumaczą twórczynie testu.
Obie panie otrzymały już wiele nagród, m.in. Women’s Health FemTech oraz TechCrunch’s Startup Battlefield, a ich projekt znalazł się na listach najlepszych wynalazków ostatnich lat według magazynu „Times”, „Forbes” czy „Oprah Magazine”. Lia już wkrótce będzie dostępna na amerykańskim rynku.
RozwińŹródło: Forbes/PAP
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„To choroba, której reguł codziennie uczymy się na nowo”. Katarzyna Kazimierowska i jej osobista historia cukrzycy typu 1
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
„Owszem, dziś długość życia człowieka wzrasta, ale czy o taką jakość życia nam chodziło?” – pyta prof. Grzegorz Dworacki
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
się ten artykuł?