Przejdź do treści

Rewolucja w diagnozowaniu glejaka. Urządzenie w mniej niż godzinę wykrywa nowotwór

Młoda pacjentka na pobraniu krwi, w ręku trzyma telefon- Hello Zdrowie
Innowacyjna metoda to szansa dla wielu chorych źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Glejak to złośliwy nowotwór o bardzo złym rokowaniu. Jego rozpoznanie zwykle trwa latami, bo daje niespecyficzne objawy, które są mylone z innymi schorzeniami. Naukowcy opracowali innowacyjną technologię, która pomoże znacznie przyspieszyć diagnostykę. Jest nim biochip.

Wystarczy biochip i próbka krwi

W przypadku nowotworów kluczowy jest czas. Im szybciej lekarze zdiagnozują chorobę, tym chory zwiększa swoje szanse na przeżycie. W przypadku osób z glejakami przebieg choroby jest zależny od stopnia złośliwości i rodzaju guza. Najtrudniejszym do pokonania jest glejak wielopostaciowy, zwany też „glejakiem IV stopnia”. Zazwyczaj chory umiera w ciągu kilku miesięcy od rozpoznania.

Wszystko wygląda na to, że czeka nas przełom w diagnostyce tego nowotworu. A to dzięki naukowcom z University of Notre Dame, którzy opracowali nowoczesną technologie, która pozwoli przyspieszyć ten proces. Wystarczyć ma pobranie krwi i wykorzystanie biochipu wielkości kulki w długopisie. Za jego pomocą myć możliwe zidentyfikowanie biomarkerów EGFR, czyli aktywnych receptorów, które w przypadku glejaka ulegają zwiększonej ekspresji, a także odróżnienie ich od nieaktywnych.

Nasz czujnik elektrokinetyczny pozwala nam robić rzeczy, których nie potrafią inne diagnostyki” – podkreśla współautor badania Satyajyoti Senapati, adiunkt naukowy w dziedzinie inżynierii chemicznej i biomolekularnej na Uniwersytecie Notre Dame.

Chorujący na guza mózgu Janek odpoczywa w domu po kolejnej operacji, obok siedzi jego siedmioletni syn /fot. Anna Hernik

Na czym polega badanie?

Nowoczesna technologia pozwalająca zdiagnozować wielopostaciowego glejaka opiera się na prostym badaniu krwi. Wystarczy 100 mikrolitrów krwi. Wyniki pojawią się przed upłynięciem godziny. Specjaliści odkreślają, że ich rozwiązanie jest nie tylko szybkie, ale także tanie, bo stworzenie jednego biochipa wynosi zalewie 2 dolary (ok. 10 złotych).

Mimo że metoda ta powstała z myślą o diagnostyce glejaka, są szanse, że będzie także służyć w rozpoznaniu innych chorób, np. raka trzustki, chorób układu krążenia, demencji, padaczki.

To może zmienić oblicze współczesnej onkologii, dać szansę na wyleczenie albo wydłużyć życie ciężko chorych. Nowoczesna technologia została opisana w prestiżowym czasopiśmie Nature. 

Źródło: nature.com

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?