Przejdź do treści

„Sama przechodziłam przez in vitro dwukrotnie”- wyznała dziennikarka Agnieszka Woźniak-Starak

Agnieszka Woźniak- Starak podzieliła się osobistym doświadczeniem \Fot. PIOTR ANDRZEJCZAK/MWMEDIA WARSZAWA
Podoba Ci
się ten artykuł?

W Polsce z niepłodnością boryka się ok. 1,5 miliona par. Marzenia o posiadaniu potomstwa pomaga spełnić in vitro, czyli zapłodnienie pozaustrojowe. O tej metodzie leczenia niepłodności mówi się ostatnio w przestrzeni publicznej coraz więcej. A to wszystko za sprawą podręcznika do nauczania nowego szkolnego przedmiotu: Historia i Teraźniejszość, w którym znajdziemy kontrowersyjne treści szkalujące zarówno sam zabieg, jak i dzieci urodzone dzięki niemu. Ostatnio na temat in vitro, w kontekście osobistych doświadczeń, wypowiedziała się dziennikarka Agnieszka Woźniak-Starak.

Agnieszka Woźniak- Starak o metodzie leczenia niepłodności

W niedzielnym wydaniu „Dzień Dobry TVN” gościły osoby, które przyszły na świat właśnie dzięki sztucznemu zapłodnieniu. Osoby zaproszone do programu komentowały treści zawarte w podręczniku do przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Prowadząca program dziennikarka Agnieszka Woźniak- Starak wyznała, że dwukrotnie próbowała tej metody. Niestety bezskutecznie. Jednak doskonale rozumie sytuację par, chcących skorzystać z tego zabiegu.

„Dopóki ktoś nie decyduje się, żeby przejść ten proces, to nie zagłębia się w to bardziej. Sama przechodziłam przez in vitro dwukrotnie, bez powodzenia. Wiem, na czym polega. I wiem, że trzeba wejść w ten proces, żeby go poznać” – powiedziała w studio.

 

Hity ze szkolnego podręcznika

Procedura zapłodnienia in-vitro została skrytykowana przez historyka i ekonomistę, prof. Wojciecha Roszkowskiego. W napisanym przez niego podręczniku szkolnym „Historia i teraźniejszość. Podręcznik dla klasy 1 liceum i technikum 1945-1979”, czytamy o „produkcji dzieci”. I choć nie pada tam słowo in vitro, wiadomo jest, że fragment ten odnosi się do tej właśnie popularnej metody leczenia niepłodności.

„Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję’?” – czytamy w podręczniku dopuszczonym przez MEN.

Te słowa wstrząsnęły opinią publiczną. Swojego oburzenia nie kryła m.in. Małgorzata Rozenek-Majdan, która może cieszyć się macierzyństwem właśnie dzięki temu zabiegowi.

Małgorzata Rozenek-Majdan / ANDRAS SZILAGYI/MWMEDIA WARSZAWA

Ostatnia deska ratunku dla zmagających się z niepłodnością

In vitro nie jest czymś nowym. Pierwsze dziecko urodzone dzięki tej metodzie przyszło na świat 15 lipca 1978 roku. Była nią Louise Joy Brown, którą media okrzyknęły „pierwszym dzieckiem z probówki”. W Polsce in vitro jest przeprowadzane od 1987 roku.

Ta procedura medyczna, polegająca na zapłodnieniu komórki jajowej przez plemnik poza żeńskim układem rozrodczym, w warunkach laboratoryjnych, umożliwia parom dotkniętym niepłodnością posiadanie potomstwa. Z niepłodnością zmaga się w Polsce ok. 1,5 miliona par.

Zgodnie z polskim prawem, z zapłodnienia in vitro mogą korzystać pary heteroseksualne, będące w związku małżeńskim lub nieformalnym. Najważniejszym aktem prawnym regulującym in vitro jest Ustawa z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności.

Szczególnymi wskazaniami do wykonania zabiegu są takie przyczyny niepłodności jak:

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?