Sandra Kubicka nie pozwala nikomu dotykać swojego dziecka. „Nie i koniec” – podkreśla
„Kroczki, a nie cała bomba wszystkich bakterii” – podkreśla Sandra Kubicka w odniesieniu do kontaktów jej syna z rodziną i przyjaciółmi. Modelka przyznała, że jej dziecko może dotykać tylko ona i jej mąż, Aleksander Milwiw-Baron. Wszystko z obawy o zdrowie malucha, który urodził się jako wcześniak w 33. tygodniu ciąży.
„Nie całujcie dzidziusiów, które nie są wasze”
Sandra Kubicka 16 maja po raz pierwszy została mamą. Modelka doczekała się syna ze swoim mężem Aleksandrem Milwiw-Baronem. Leonard przyszedł na świat jako wcześniak w 33. tygodniu ciąży. Wcześniaki to noworodki urodzone między 22. a 37. tygodniem ciąży. Po urodzeniu zazwyczaj zostają pod obserwacją na oddziale intensywnej opieki noworodkowej, ponieważ nie mają w pełni rozwiniętych narządów wewnętrznych i są narażone na występowanie różnych chorób i zaburzeń. Celebrytka nie ukrywała, że pierwsze dni przepłakała, kiedy widziała swoje dziecko podpięte do szpitalnych urządzeń. Po kilku dniach jednak jej syn zaczął samodzielnie oddychać, a po trzech tygodniach spędzonych pod opieką lekarzy mógł opuścić szpital.
„Pomimo swojego wczesnego przyjścia na świat, Leoś jest turbo silnym, zdrowym i bardzo dzielnym chłopcem. Codziennie robił i robi ogromne postępy” – pisała wtedy modelka.
Po powrocie do domu ze szpitala Sandra Kubicka przyznała, że nie planuje odwiedzin rodziny ani przyjaciół do jej syna.
„Leoś jeszcze nie miał odwiedzin i długo nie będzie miał, ale tu jest kindly reminder dla każdego, aby nie całować dzidziusiów, które nie są wasze. Nie obrażajcie się. To dla zdrowia i bezpieczeństwa dziecka. Leoś jest wcześniakiem, więc tym bardziej będziemy uważać na osoby trzecie. Poczytajcie sobie o RSV” – napisała na swoim profilu na Instagramie.
„Nie pozwalamy nikomu dotykać Leosia”
Sandra Kubicka o ograniczania kontaktów jej dziecka z innymi osobami mówiła w relacji na swoim profilu na Instagramie. Jak przyznała, jest niezwykle ostrożna i nie pozwala nikomu dotykać jej syna. Może to robić tylko ona i jej mąż.
„Powiem coś i to może wywołać emocje. My nie pozwalamy nikomu dotykać Leosia, nie rączki, nie buzie, nic, bo nawet jak dotykają rączki, to on wsadza do buzi. Więc nikt nie dotyka Leosia, oprócz mnie i Alka. Jak widzicie nasze dziecko, to proszę nie dotykać, wiedzą nasi znajomi, rodzina” – podkreśliła.
Modelka wyjaśniła, że nie wie, dlaczego wiele osób w pierwszym odruchu chce dotknąć niemowlę, czy wziąć je na ręce.
„Przecież dorosłych nie dotykamy. Wyobrażacie sobie, że spotykamy się ze znajomymi i łapiemy za rękę. My nie pozwalamy i koniec! Ja to w ogóle jestem dzikusem strasznym i się brzydzę wszystkiego i unikam witania się na [cmokaniem w policzek – red.] albo podawania sobie rąk” – tłumaczyła.
I dodała, że to wszystko z obawy o zdrowie jej syna, który przez wcześniejsze przyjście na świat jest bardziej podatny na zakażenia.
Rozwiń„My nie pozwalamy dotykać dlatego, że Leoś jeszcze teoretycznie nie powinien być na świecie, jest wcześniakiem i ma inną odporność. Pierwszy rok jest kluczowy, więc to nie jest tak, że ja całe życie nie będę pozwalała, tylko teraz chcemy dać mu czas, niech on się powoli przyzwyczaja. Najpierw do mnie, do naszego mieszkania, do psiaków. Kroczki, a nie cała bomba wszystkich bakterii” – podsumowała.
Zobacz także
Sandra Kubicka dostała w prezencie urządzenie monitorujące zdrowie płodu. „Teraz będę spać spokojniej”
Matki wcześniaków chcą wydłużenia zwolnienia lekarskiego zamiast urlopu macierzyńskiego. „Czujemy się okradane”
Dziewczynka ważyła 390 gramów, kiedy się urodziła. „Stanowi ewenement wśród pacjentów z grupy skrajnych wcześniaków”
Polecamy
Lekarka Róża Hajkuś apeluje do rodziców: „Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy”
Nie chcesz znaleźć się na środku morza na różowym flamingu? Posłuchaj rady ratownicy Ane Piżl
Trzyletnia dziewczynka zakrztusiła się lizakiem. Było o włos od tragedii. Na szczęście z pomocą ruszył policjant
Kiedy i po co wykonuje się USG bioderek u niemowlaka?
się ten artykuł?