Przejdź do treści

Sandra Kubicka o PTSD po traumatycznym porodzie: „Chce mi się płakać. Przeżywam to za każdy razem na nowo”

Sandra Kubicka
Sandra Kubicka nie wiedziała w trakcie porodu, czy jej syn przeżyje/ fot. Piotr Andrzejczak/ MWMedia
Podoba Ci
się ten artykuł?

„Nie byłam przygotowana na tak drastyczne kadry” – mówi Sandra Kubicka o swoim porodzie. Modelka w cyklu „Intymne rozmowy” w TVN przyznała, że przez trudne wydarzenia pojawił się u niej syndrom poporodowego stresu pourazowego. Jak zaznaczyła, nie spodziewała się, że dzień przyjścia jej syna na świat będzie dla niej tak traumatyczny.

„Siedziałam i płakałam”

Sandra Kubicka w maju br. pierwszy raz została mamą. Modelka wraz ze swoim mężem Aleksandrem Milwiw-Baronem powitała na świecie syna Leonarda, który urodził się jako wcześniak w 33. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. Kubicka nigdy nie kryła, że jej ciąża była efektem długich starań. Powodem jest zespół policystycznych jajników (PCOS), z którym celebrytka zmaga się od lat. O tym, jak trudny był dla niej czas ciąży i porodu, wyznała szczerze w cyklu „Intymne rozmowy” Karoliny Kalatzi.

„Czasami muszę się uszczypnąć, że to wszystko się wydarzyło. Patrzę na niego [syna – red.] i nie dowierzam, że on faktycznie tutaj jest. Że nareszcie życie dało mi to, czego bardzo chciałam, a nie że cały czas coś pod górkę. Mam wrażenie, że wszystko, co złe, to mi się dzieje” – mówiła.

Kubicka wyjaśniła, że radzi sobie ze wszelkimi przeszkodami dzięki pracy ze swoją psychoterapeutką. Jak przyznała, w szczególności poród i czas po nim był dla niej niezwykle trudny. Jej syn urodził się jako wcześniak, przez co musiał zostać pod obserwacją w szpitalu. Pierwsze tygodnie modelka spędziła więc w placówce medycznej, gdzie widziała swoje dziecko podpięte do szpitalnych urządzeń. Nie mogła jednak liczyć na prywatność w tych chwilach. Jedna z pacjentek, która przebywała na tym samym oddziale, zrobiła jej zdjęcie i poinformowała media, że Kubicka jest już po porodzie.

Codziennie chodziłam zapłakana na OIOM do swojego syna i jakaś kobieta, która również urodziła, bo była na oddziale położniczym, zamiast się skupić na swoim dziecku, skupiła się na mnie i mojej historii. To mnie doprowadziło do szału. (…) Siedziałam i płakałam, telepałam się na tym oddziale, że już nie mam prywatności totalnie, nawet w szpitalu” – mówiła.

I podkreśliła, że bycie osobą publiczną nie oznacza, że można być odzieranym z prywatności. „To nie daje nikomu prawa decydowania za nas, co i kiedy przekażemy” – apelowała.

Sandra Kubicka

Sandra Kubicka o PTSD

Sandra Kubicka wróciła także wspomnieniami do samego porodu, który był dla niej traumatycznym wydarzeniem. Jak zaznaczyła, nie była przygotowana na komplikacje, które pojawiły się w trakcie. U modelki wystąpił krwotok wewnętrzny, przez co lekarze obawiali się o życie dziecka.

„Krwawiłam od środka i Leoś już był w tej mojej krwi. Nie byłam przygotowana na tak drastyczne kadry. Widziałam szczątki swojego łożyska, przerażające. (…) Jak leżałam na stole, mi już było tak obojętne, co się ze mną stanie. Strasznie krwawiłam i coraz gorzej się czułam. Założyli mi maskę tlenową. Pamiętam, że krzyczeli: 'Proszę oddychać, proszę oddychać’. Leżałam i miałam w głowie, a kij ze mną, niech on [syn – dop. red.] przeżyje i jak usłyszałam jego płacz, to wszystko ze mnie zeszło” – opisywała.

Trudny poród doprowadził u modelki do wystąpienia syndromu poporodowego stresu pourazowego (PTSD). Jego objawy przypominają depresję i mogą utrzymywać się przez wiele miesięcy.

„Jak ktoś mnie pyta o poród, to się w środku telepię i chce mi się płakać. Przeżywam to za każdy razem na nowo. Jest bardzo ciężko” – podsumowała.

Zmagałaś się z PTSD po porodzie?

TAK
NIE
Zobacz wyniki ankiety

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?