Przejdź do treści
Artykuł sponsorowany przez Instytut Mikrobiomiki

Spersonalizowane probiotyki z Instytutu Mikrobiomiki. Dla wszystkich, których układ pokarmowy domaga się równowagi. Przetestowałam!

Ewa Podsiadły-Natorska z zestawem od Instytutu Mikrobiomiki /fot. Anna Dobrowolańska
Ewa Podsiadły-Natorska z zestawem od Instytutu Mikrobiomiki /fot. Anna Dobrowolańska
Podoba Ci
się ten artykuł?

Odkrycie mikobioty oraz jej wpływu na nasze zdrowie było przełomem w medycynie. Równowaga mikrobioty – ogółu mikroorganizmów zasiedlających organizm człowieka – ma dla zdrowia znaczenie kluczowe. Z tego przekonania powstał Instytut Mikrobiomiki, którego celem jest poprawa zdrowia i jakości życia poprzez innowacyjne podejście do mikrobiomu. Razem z ekspertami z Instytutu przeszłam przez wszystkie trzy etapy – od analizy próbki kału, przez diagnozę po dobór certyfikowanych probiotyków i przywrócenie stanu eubiozy w organizmie. Jakie mam wrażenia?

Instytut Mikrobiomiki – o co tu chodzi?

Instytut wykorzystuje autorską metodę analizy mikrobiologicznej próbki kału pod kątem obecności patogenów. W jaki sposób się to odbywa?

Pierwszym krokiem jest rejestracja na stronie instytutmikrobiomiki.pl. Po rejestracji i zalogowaniu należy wypełnić szczegółową ankietę dotyczącą naszego zdrowia. Pytania nawiązują do kwestii związanych z mikroflorą jelit – np. czy jesteś w ciąży i czy karmisz piersią (w przypadku kobiet), czy przyszłaś/przyszedłeś na świat metodą cesarskiego cięcia, jak długo karmiono cię piersią (istnieje możliwość zaznaczenia opcji „nie wiem”). Pytania dotyczą również stosowanej diety, jakości snu, aktywności fizycznej, przyjmowanych leków i/lub suplementów, ewentualnych problemów gastrycznych, chorób przewlekłych, a także niepokojących symptomów ze strony żołądka i jelit. Na tym etapie trzeba także określić, jak wygląda nasz stolec (zdjęcia i opisy do wyboru znajdują się na stronie).

Odpowiedzi na powyższe pytania są bardzo ważne, ponieważ wszelkie objawy ze strony żołądka oraz jelit (takie jak np. biegunka, zaparcia, wzdęcia, gazy) są częstą oznaką dysbiozy, czyli stanu zaburzonej flory bakteryjnej jelit. W moim przypadku jest tak, że antybiotyków praktycznie nie stosuję, natomiast mam niedoczynność tarczycy Hashimoto oraz – co ważniejsze, jeśli mowa o mikrobiomie – chorobę Addisona-Biermera, czyli anemię złośliwą, która wiąże się ze stałym niedoborem witaminy B12. Chorobie towarzyszy przewlekłe zanikowe zapalenie żołądka. Problemy gastryczne nie są mi obce.

Artykuł sponsorowany

Następny krok: pobranie próbki

Po wypełnieniu ankiety (którą na tym etapie, do czasu otrzymania analizy, można poprawić lub uzupełnić) zamówiłam zestaw do pobrania próbki kału. Na stronie Instytutu można przeczytać, że kurier dostarczy nam go w ciągu 48 godzin, jednak ja swój zestaw dostałam już następnego dnia.

Zestaw do pobrania próbki zawiera instrukcję, pudełeczko ze szpatułką, rękawiczki ochronne, nakładkę na sedes, woreczek na materiał biologiczny. Pobranie próbki nie jest trudne, trzeba tylko wcześniej przeczytać instrukcję i zastosować się do opisanych w niej zaleceń.

Uwaga: pobraną próbkę powinno się możliwie jak najszybciej zostawić w jednym z punktów odbioru UPS albo przekazać kurierowi. Kurierzy odbierają próbki od poniedziałku do czwartku. To ważne, aby o tym pamiętać, bo w każdy piątek ruszają procesy wysiewania oraz inkubacji.

Po pobraniu od razu zamówiłam kuriera (była środa). Do tego czasu próbkę trzeba przechowywać w lodówce – w kartonowym pudełku, które otrzymujemy. Kurier przyjechał bardzo szybko, jeszcze tego samego dnia po kilku godzinach (zamówiłam odbiór rano). Analizie poddałam też swojego 6-letniego synka – w jego przypadku wszystko przebiegło równie sprawnie.

Na tym etapie nasza rola się kończy. Po zgromadzeniu danych z badania próbki kału i wypełnionej przez nas ankiety specjaliści Instytutu Mikrobiomiki wskazują, jaka jest przyczyna nierównowagi jelitowej w naszym organizmie i opracowują spersonalizowany plan suplementacyjny. W tym celu mikrobiolodzy Instytutu korzystają z autorskiego algorytmu.

Zestaw do pobrania próbki /fot. archiwum prywatne

Zestaw do pobrania próbki /fot. archiwum prywatne

Analiza mikrobiotyczna przeprowadzana jest pod kątem takich patogenów jak:

  • Escherichia coli,
  • Klebsiella pneumoniae,
  • Staphylococcus aureus,
  • Staphylococcus saprofiticus,
  • Pseudomonas aeruginosa,
  • Proteus mirabilis,
  • Enterococcus faecium,
  • Enterococcus fecalis,
  • Clostridium difficile,
  • Clostridium perfringens,
  • Candida tropicalis,
  • Candida albicans,
  • Candida glabrata,
  • Candida crusei,
  • Candida spp.,
  • ogólna liczba drobnoustrojów tlenowych,
  • ogólna liczna bakterii beztlenowych,
  • ogólna liczba pleśni,
  • odczyn pH,
  • konsystencja.
Artykuł sponsorowany
Mężczyzna trzymający rolkę papieru toaletowego /fot. Pexels

Po tygodniu: diagnoza i raport

Na początku marca w panelu ukazały się wyniki diagnostyczne mojej próbki. Powiadomienia otrzymałam mailem oraz SMS-em. W raporcie widać, które parametry są poza normą i co to oznacza dla naszego zdrowia. Jeśli czegoś nie rozumiemy albo chcielibyśmy coś omówić z ekspertem, istnieje możliwość skonsultowania wyników. Po wybraniu tej opcji konsultant zadzwoni do nas w najbliższym możliwym terminie w godzinach 9–17. Ja rozmowę miałam po paru godzinach od jej zamówienia. Konsultantka Instytutu – mikrobiolożka – wyjaśniła mi, co oznaczają niepokojące mnie parametry będące poza normą, jakie może to dawać objawy i czym skutkować. Każdemu zalecam taką konsultację, zwłaszcza że nie trzeba za nią dodatkowo płacić.

Następnie otrzymujemy spersonalizowany plan probiotyczny, który ma przywrócić naturalną równowagę w naszych jelitach, czyli stan eubiozy. Chodzi o stworzenie przewagi bakterii komensalnych (pożytecznych), które chronią nas przed patogenami, a także o zatrzymanie rozrostu bakterii oraz grzybów w jelitach.

Probiotyki dostosowane są do naszych potrzeb oraz stylu życia. Plan suplementacji opracowywany jest na 45–75 dni. Mój był na 60 (4 cykle po 15 dni każdy).

Eubiotyki od Instytutu Mikrobiomiki /fot. archiwum prywatne

Eubiotyki od Instytutu Mikrobiomiki /fot. archiwum prywatne

W ramach planu zaproponowano mi następujące szczepy probiotyczne:

  • EIM32-10 Bifidobacterium breve
  • EIM14-10, EIM4-10 Lactobacillus plantarum
  • EIM30-10 Bifidobactrium animalis subs. Lactis

Co ważne, wykupienie probiotyków nie jest obligatoryjne. Można poprzestać na samej diagnozie.

Artykuł sponsorowany
Ogórki przygotowane do kiszenia /fot. Adobe Stock

Przywracanie eubiozy

Probiotyki stosuję od marca po jednej saszetce dziennie. Najlepiej przyjmować je przed snem, rozpuszczając w szklance ciepłej wody lub soku (ja mieszam wodę z sokiem pół na pół). Pora wieczorna jest nieprzypadkowa – szczepy bakterii nie są wówczas narażone na wysokie stężenie soków trawiennych związanych ze spożywaniem posiłków i samym trawieniem. Co więcej, w trakcie snu intensywność perystaltyki jelit jest obniżona, co ułatwia interakcję eubiotyków z mikrobiotą jelit. Oczywiście jeśli ktoś nie może przyjmować probiotyków przed snem, powinien wybrać inną dogodną dla siebie porę i trzymać się jej przez cały okres suplementacji. Najważniejsza jest systematyczność.

Ewa przyjmuje eubiotyki Instytutu Mikrobiomiki /fot. archiwum prywatne

Ewa przyjmuje eubiotyki Instytutu Mikrobiomiki /fot. archiwum prywatne

Zdarzyło mi się 1–2 razy zapomnieć o przyjęciu probiotyków. W takim przypadku następną porcję trzeba zastosować o normalnej porze w jednej dawce, a nie w dwóch w celu uzupełnienia braków.

Uwaga! Probiotyki należy przechowywać w lodówce. Jeśli wybieramy się w podróż i pora przyjęcia probiotyków wypadnie poza domem, zabierzmy je ze sobą, pamiętając, że probiotyki poza lodówką powinny znajdować się tylko przez krótki czas.

Kobiety w ciąży, karmiące piersią oraz osoby cierpiące na przewlekłe dolegliwości ze strony układu pokarmowego przed zastosowaniem eubiotyków powinny skonsultować się z lekarzem.

Artykuł sponsorowany
Zadwolona kobieta pozuje w stroju sportowym /fot. Adobe Stock

Jak się teraz czuję?

Z pewnością dużo lepiej. Od marca nie złapała mnie żadna infekcja, choć mam dwóch synów – w wieku szkolnym i przedszkolnym, którzy często przynoszą „coś” do domu, a z moją odpornością w poprzednich latach bywało „tak sobie”. Jelitówkę, pod koniec marca, przeszłam najłagodniej w naszej rodzinie. Nie mam też żadnych objawów alergii, mimo że moi synowie się teraz z nią zmagają (alergie pokarmowe i wziewne). Jest mi „lżej”, nie cierpię na wzdęcia ani zaparcia, nie dokuczają mi dolegliwości ze strony układu pokarmowego – moja bolączka w poprzednich latach. Mam bardzo dobre wyniki badań.

Ile to kosztuje?

Za analizę oraz diagnozę, w tym wszystkie przesyłki kurierskie, zapłacimy 650 zł. Probiotyki wyceniane są osobno. Usługę możemy też zamówić dla naszego podopiecznego (np. niepełnoletniego dziecka).

Czy poleciłabym Instytut Mikrobiomiki?

 Tak. Usługa jest kosztowna, ale spersonalizowana, co oznacza, że nie dobieramy preparatów „w ciemno” – z czym wiążą się niestety zakupy robione na własną rękę np. w aptece. Otrzymujemy szczegółowy raport dotyczący stanu naszych jelit i na tej podstawie mikrobiolodzy układają optymalny plan probiotyczny.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?