„Spójrzcie na mojego syna, oto dlaczego warto szczepić dzieci”. Apeluje mama chłopca, który zachorowanie na ospę wietrzną przypłacił niepełnosprawnością
Tom był towarzyskim i energicznym dzieckiem, ale jego życie uległo diametralnej zmianie po tym, jak zachorował na ospę wietrzną. W wyniku powikłań po tej (pozornie tylko nieszkodliwej) chorobie doznał miastenii i zapalenia mózgu, co doprowadziło do „niepełnosprawności na całe życie”. „Dzieciństwo mojego syna zostało zniszczone – rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci, powinni to usłyszeć” – podkreśla mama chłopca.
Nie chcesz szczepić swoich dzieci? Poznaj historię tego chłopca
Historię Toma opowiedziała jego mama Rebecca Homewood w rozmowie z brytyjskim „The Independent”.
„Dzieciństwo Toma zostało zniszczone i nigdy nie odzyska tych lat. Jego nastoletnie lata i dorosłe życie będą zupełnie inne od tego, jak sobie wyobrażaliśmy lub nawet on sobie wyobrażał, a szczepienie mogło temu zapobiec” – tłumaczy 49-latka. „Uwielbiamy go bez reszty i dzięki niemu nasze życie staje się pełne, ale czujemy się, jakbyśmy mieli dwójkę dzieci i jedno z nich straciliśmy” – dodaje.
Jej syn zachorował na ospę wietrzną jako ostatnia osoba w klasie. Miał wówczas niespełna 6 lat. Początkowe objawy były u niego dość łagodne i nie zapowiadały tego, co wydarzyło się trzeciego dnia. Chłopiec nagle wysoko zagorączkował – termometr wskazywał 42 st. C, poza tym dostał drgawek, co skłoniło jego rodziców do wizyty na oddziale ratunkowym szpitala Tunbridge Wells. Kiedy wydawało się, że najgorsze już minęło i stęskniony za szkołą Tom może już wrócić na zajęcia, pojawił się kolejny niepokojący objaw. Chłopak zaczął bełkotać, a jego twarz została sparaliżowana.
W kwietniu 2018 r. zdiagnozowano u niego miastenię (chorobę powodującą osłabienie mięśni) oraz zapalenie mózgu, będące reakcją autoimmunologiczną na wirusa ospy wietrznej i półpaśca. Na tym również dramat chłopca się nie zakończył.
Zaledwie rok później Tom ponownie zachorował na ospę wietrzną, która – tak jak za pierwszy razem – zaczęła się dość łagodnie, ale wraz z upływem godzin objawy postępowały. Chłopiec mówił, że widzi potwory i rodzice podejrzewali u niego objawy psychozy, więc padła decyzja o przetransportowaniu go do Szpitala Dziecięcego Evelina London. Badania przeprowadzone w placówce dały jednoznaczną diagnozę autoimmunologicznego zapalenia mózgu, ale tym razem u chłopca doszło niestety również do uszkodzenia mózgu, co doprowadziło do niepełnosprawności zarówno fizycznej jak i umysłowej.
Dziś Tom ma 12 lat i wymaga całodobowej opieki. Jak informuje „The Independent”, chłopak porusza się na wózku inwalidzkim, cierpi na nietrzymanie moczu, wyniszczające zmęczenie psychiczne i fizyczne, zmaga się z depresją i stanami lękowymi, w wyniku czego pojawiają się u niego myśli samobójcze.
„Utrzymująca się przez całe życie niepełnosprawność wynikająca z chorób, na które można się szczepić i których można uniknąć dzięki szczepieniom, jest przerażająca i wyniszczająca oraz utrudnia życie w sposób, jakiego ludzie nie są w stanie sobie wyobrazić” – mówi Rebecca i apeluje: „Wzywam wszystkich, którzy wahają się, czy zaszczepić swoje dziecko przeciwko MMR, czyli MMRV, aby przed podjęciem decyzji o nieszczepieniu zapoznały się z badaniami potwierdzonymi naukowo”.
Tom uczęszcza obecnie do szkoły specjalnej, jego stan oceniany jest jako „stabilny”, ale musi być pod stałą kontrolą wielu zespołów medycznych, w tym neurologa i fizjoterapeuty ze szpitala dziecięcego Evelina London oraz kliniki łagodnych guzów mózgu w King’s College Hospital.
„Ospa wietrzna nie jest nieszkodliwą chorobą wieku dziecięcego”
Rebecca nie może pogodzić się z tym, co spotkało jej syna. „Opłakiwanie” straty dziecka, które kiedyś miała, sprawiło, że poczuła misję pomocy innym rodzicom i działania na rzecz zwiększania społecznej świadomości na temat szczepień. Kobieta twierdzi, że w tej kwestii nadal jest sporo niedomówień, a to sprawia, że ludzie nie do końca zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo poważne mogą być powikłania po wielu (teoretycznie) znanych chorobach. Skutkuje to tym, że zakłada się, że jak coś jest powszechne (jak choroby wieku dziecięcego), to jest oswojone i niegroźne. Prawda jest zupełnie inna.
„Nikt nie mówi o tym, że ospa wietrzna jest niebezpieczna” – stwierdza Rebecca.
I dodaje, że nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że jej syn przechorowanie ospy wietrznej przypłaci niepełnosprawnością.
„Rodzice muszą wiedzieć, że szczepiąc dzieci, nie szczepią tylko na chorobę wieku dziecięcego, na którą dziecko może zachorować, ale nie musi, ale szczepią przeciwko wszystkim powikłaniom” – tłumaczy. „Nie tylko szczepią, aby uniknąć śmierci, ale szczepią, aby uniknąć niepełnosprawności” – podkreśla.
Doktor Ava Easton, dyrektor naczelna Encephalitis International, podkreśla, że ospa wietrzna może powodować szereg powikłań, w tym uszkodzenie mózgu, niepełnosprawność, a nawet może prowadzić do śmierci.
„Ospa wietrzna nie jest nieszkodliwą chorobą wieku dziecięcego” – mówi wprost dr Easton, cytowana przez „The Independent”.
Lekarka odniosła się również do popularnej praktyki organizowania przyjęć dla dzieci w wieku przedszkolnym, tzw. „ospa party”, w których to udział biorą dzieci chore na ospę wietrzną i zdrowe, które – w założeniu mają się zarazić tą chorobą.
„Chociaż niektórzy rodzice uważają, że dobrym pomysłem jest celowe narażanie swoich dzieci na ospę wietrzną, aby zachorowały, powinni wiedzieć, że ospa wietrzna może mieć ciężki przebieg i nie da się z góry przewidzieć, u kogo wystąpią powikłania i jak poważne one będą. Bo każdy przypadek będzie inny” – podsumowuje.
Źródło: independent.co.uk
Zobacz także
Wujek z domu dziecka: „Bywają scenariusze, których nie przewidzimy. Mieliśmy już ucieczki, próby samobójcze, wtargnięcie opiekunów prawnych dzieci z awanturą”
Kamila Dratkowicz: „Hipofosfatazja łamie moje kości, ale ja jestem nie do zdarcia. Na chorobie moje życie się nie kończy”
Kiedy zdajemy prawdziwy egzamin z dojrzałości (bo nie na maturze!), mówi psycholożka Maja Pisarek
Podoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
WHO apeluje o zwiększenie szczepień w walce z antybiotykoopornością. „To kluczowe znaczenie dla ratowania życia”
Szczepionka na COVID-19 wróciła do Polski. Chętni jednak muszą za nią zapłacić. I to niemało
Wycofano szczepionkę po śmierci pacjenta. „Działanie prewencyjne” – tłumaczy GIF
Na zalanych terenach istnieje realne zagrożenie dla zdrowia. „Należy zaszczepić wszystkich” – alarmuje prof. Anna Boroń-Kaczmarska
się ten artykuł?