Tajemnicza choroba zabija koty w Polsce. Weterynarze ostrzegają: „Ma ostry przebieg, śmierć następuje w ciągu 24 godzin”
„Chorują koty domowe i wychodzące, młode i starsze, miejskie i na wsiach. Na chwilę obecną nie wiemy, jaka jest przyczyna, leczymy pacjentów objawowo” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie gdyńskiej kliniki weterynaryjnej. Alerty o tajemniczej chorobie kotów pojawiły się na facebookowych profilach także wielu innych polskich lecznic. Weterynarze apelują, aby do czasu wyjaśnienia przyczyny zgonów nie wypuszczać czworonogów nawet na balkon i nie wychodzić z nimi na spacery.
Tajemnicza choroba kotów: jakie są objawy?
Właściciele kotów mają powody do niepokoju, ponieważ od kilku dni napływają informacje o tajemniczej chorobie, która atakuje te czworonogi. „W ostatnich dniach na terenie całej Polski pojawiły się liczne przypadki zgonów kotów z objawami duszności i zaburzeniami neurologicznymi. Choroba ma przebieg ostry, śmierć następuje w ciągu 24 godzin, dotychczas żaden pacjent nie przeżył” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie warszawskiej kliniki weterynaryjnej SpecVet.
Weterynarze wymieniają objawy, z którymi chore czworonogi trafiały do lecznic:
- otępienie,
- sztywność kończyn,
- duszność – oddychanie przez pysk, mocna praca tłoczni brzusznej,
- anizokoria – różna wielkość źrenic,
- źrenice niereagujące na światło,
- drgawki,
- ataki padaczkowe,
- apatia,
- wysoka gorączka.
Lekarze podkreślają, że zwierzęta wykazujące podobne objawy powinny być możliwie szybko skonsultowane z weterynarzem.
Wścieklizna, ptasia grypa – jaka jest przyczyna nagłych zgonów kotów?
Niepokojące jest to, że niestety na ten moment nie jest znana przyczyna nagłych zgonów kotów. Wiadomo jedynie, że do lecznic zwierzęta trafiają z objawami duszności i zaburzeniami neurologicznymi. Specjaliści zaznaczają, że żadne zastosowane leczenie nie przynosi rezultatu, a czworonogi po kilku godzinach umierają.
„Pierwsze, co musimy wykluczyć, to wścieklizna” – mówi w rozmowie z Onetem Piotr Jeliński, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Gdyni. „Jestem od wczoraj w kontakcie z prezesem Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej i gdy tylko pojawią się konkretne ustalenia, będziemy o nich na bieżąco informować” – dodaje.
Weterynarze apelują, aby do czasu wyjaśnienia przyczyny zgonów właściciele czworonogów zachowali szczególne środki ostrożności. Jednym z zaleceń jest rezygnacja ze spacerów, a nawet wypuszczania na balkon. Kolejnym, by nie podawać kotom surowego mięsa i nie dopuszczać do kontaktu z dzikimi ptakami.
„Ponieważ podejrzenie pada na wirusa ptasiej grypy, proszę zaprzestać podawania surowego mięsa, szczególnie drobiowego” – czytamy w ostrzeżeniu kliniki weterynaryjnej New Vet 24h.
Jak podkreślają weterynarze w rozmowie z RMF FM, próbki pobrane od padłych zwierząt przebada Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach. „Objawy, jakie zgłaszają lekarze weterynarii, mogą wskazywać na wirus grypy ptaków lub wirus SARS-CoV2 i pod tym kątem sprawdzane będą próbki” – czytamy. Z tą hipotezą nie zgadza się jednak Główny Lekarz Weterynarii, o czym informuje w oficjalnym komunikacie.
„Nie ma żadnych dowodów, że objawy obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków”
„Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed- i poubojowe” – czytamy w komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii.
W komunikacie podkreślono, że zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, na świecie potwierdzono jedynie 2 przypadki zakażenia kotów domowych wirusami grypy ptaków.
„Zgodnie z obecnym stanem wiedzy wirus grypy ptaków stanowi zagrożenie dla ptactwa domowego oraz dzikiego” – podkreśla.
Główny Lekarz Weterynarii zapewnił, że jest w ścisłym kontakcie z placówkami naukowymi z dziedziny weterynarii oraz organami Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej w celu wyjaśnienia sytuacji i w przypadku posiadania nowych danych będzie podejmować działanie stosowne do sytuacji.
Zobacz także
„Jak się żyje w szpitalu psychiatrycznym, na oddziale zamkniętym? Trochę jak w małej wiosce, gdzie wszyscy się znają i wiele ich łączy” – mówi Krystyna Piątkowska
„Chodzenie bez obuwia to starożytny i sprawdzony środek leczniczy w przypadku niewłaściwego krążenia krwi, zarówno nadciśnienia jak i niedociśnienia” – mówi Katarzyna Gołębiewska, refleksolog
„Chłopaki nie płaczą”? Wyjaśniamy, dlaczego już nikt nigdy nie powinien tak mówić
Polecamy
Ocieplenie klimatu odpowiada za rozprzestrzenianie się chorób tropikalnych. „Denga nadchodzi, a sytuacja pogorszy się”
Nowa najgroźniejsza choroba zakaźna. Odpowiada za śmierć 1,25 mln osób
Pierwszy przypadek Gorączki Zachodniego Nilu w Polsce? „Bardzo wysokie prawdopodobieństwo”
Pociąg zatrzymano na 110 minut. Pasażerowie byli pytani o to, czy załatwiali potrzebę na stojąco, czy siadali na desce
się ten artykuł?