„Klej na skrzydełkach podpasek zamarza i nie trzyma, a tampon z aplikatorem zamienia się w lodowaty szpikulec”. Jak przechodzi się okres na Grenlandii?

– Musisz wydłubać lód lub nabrać śniegu do garnka i go podgrzać, żeby móc najpierw opłukać ręce. Nie zawsze się to udaje, bo kuchenka turystyczna zamarza przy -20° C – opowiada Karolina Wierzbińska z hellozdrowie.pl. W mediach społecznościowych podzieliła się refleksją na temat przechodzenia menstruacji na Grenlandii. Mówi, że w ten sposób chce zwrócić uwagę na prawdę o podróżowaniu kobiet. I na praktyczne rozwiązania.

Jak umyć ręce, gdy zamiast wody masz lód?

– Okres pojawił się podczas pięciodniowej wycieczki, kiedy wjechaliśmy w głąb Grenlandii zrobić trasę dookoła lodowca. Większość nocy spaliśmy pod namiotem śnieżnym. Wszystko, co chcieliśmy zjeść albo wypić, musieliśmy sami sobie przygotować. Czym innym byłby okres w mieszkaniu na Grenlandii z bieżącą, czystą wodą i temperaturą, która trzyma się tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce, a czym innym był pod namiotem, gdzie dostępu do czystej wody nie było – relacjonuje.

I to był pierwszy, realny problem. Jak zmienić środki higieniczne, kiedy nie można najpierw umyć porządnie rąk?

– Musisz wydłubać lód lub nabrać śniegu do garnka i go podgrzać. Ugotowanie 100 mililitrów wody zajmuje około 40 minut. Czasem i to się nie udaje, bo niektóre kuchenki turystyczne zamarzają przy -20° C. A jeśli marzniesz, jest ci lodowato, to marzysz, żeby napić się czegoś ciepłego, więc ostatnią myślą jest, żeby wykorzystać tę wodę do opłukania rąk – kontynuuje.

A co z chusteczkami do higieny intymnej, które świetnie sprawdzają się podczas każdej wyprawy? Okazuje się, że nie na Grenlandii…

– Jeśli na noc nie włoży się ich do śpiwora, zamienią się w lodowatą skałę. Jedynym ratunkiem jest włożenie paczki chusteczek pod pachę, najcieplejsze miejsce. Tylko że wtedy oddaje się to całe ciepło, które udało się wygenerować w nocy – wyjaśnia.

Podpaska się nie klei, a tampon zamarzł?

Kolejną zagwozdką jest, jakich użyć artykułów higienicznych, kiedy temperatura niemal zupełnie to uniemożliwia?

– Odkryłam, że klej na skrzydełkach podpasek zamarzał, przez co nie trzymały się bielizny. Tampon z aplikatorem, który zawsze był dla mnie rozwiązaniem podczas podróży, dzięki temu, że podczas aplikacji nie dotyka się miejsc intymnych rękoma, też zamarzł. Zrobił się z niego lodowaty szpikulec. Zwykłe tampony też były wyzwaniem, bo żeby ich użyć, trzeba mieć czyste i zdezynfekowane ręce. Majtki menstruacyjne, które są świetnym rozwiązaniem w każdych innych okolicznościach, tutaj by się nie sprawdziły, bo trzeba je uprać. Tak samo jak kubeczek menstruacyjny – mówi Karolina Wierzbińska.

Warto dodać, że każdorazowa aplikacja środków higienicznych wymusza zdjęcie trzech par rękawiczek. Dłonie błyskawicznie robią się czerwone, opuchnięte i sztywne. Trudno nimi w ogóle poruszać.

Higiena menstruacyjna dobrem luksusowym?

Dlaczego Karolina postanowiła opowiedzieć o tej sytuacji? Jak mówi, środki menstruacyjne są dobrem luksusowym dla wielu kobiet na świecie.

– Mówię o tym z perspektywy kobiety podróżującej. W moim poczuciu zbyt rzadko się mówi o tych praktycznych aspektach – odpowiada i dodaje. – Ale ja miałam do dyspozycji środki higieniczne dostępne nam, Europejkom na wyciągnięcie ręki, a także profesjonalny sprzęt turystyczny i ubrania z nowoczesnych tkanin, chroniące przed przenikliwym zimnem. Warto się też zastanowić nad tym, że Grenlandia ma swoje rdzenne mieszkanki, które z takimi wyzwaniami mierzą się na co dzień. Oczywiście, że nie mieszkają w namiotach, ale okres, poród, połóg, te wszystkie kobiece doświadczenia, które są dla nas przecież wspólne, są dla nich dużo większym wyzwaniem – podsumowuje.

Do wyświetlenia tego materiału z zewnętrznego serwisu (Instagram, Facebook, YouTube, itp.) wymagana jest zgoda na pliki cookie.Zmień ustawieniaRozwiń