Tatuaż i piercing a rozrusznik – czy są jakieś przeciwwskazania? Wyjaśnia prof. Marcin Grabowski
Marzy ci się tatuaż albo piercing, ale masz wszczepiony rozrusznik serca i nie wiesz, czy to bezpieczne? Wszystko zależy od indywidualnych wskazań, ale są zasady, których powinnaś być świadoma. Ekspert Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Marcin Grabowski mówi, na co warto uważać. Wyjaśnia też, dlaczego tatuaż z grupą krwi lub hasłem: „mam rozrusznik” to zły pomysł.
Tatuaż i piercing a rozrusznik – infekcje i ochrona urządzenia
Jak tłumaczy prof. Marcin Grabowski, w przypadku osób z wszczepionym urządzeniem kardiologicznym, dużo bardziej niebezpieczne niż w przypadku osób zdrowych mogą być wszelkie infekcje. Dlatego warto trzy razy się zastanowić, przede wszystkim dokonując wyboru tatuażysty czy piercera. A zagrożenie jest naprawdę duże.
– W przypadku niektórych schorzeń trudniejsze może być zastosowanie leków przeciwwirusowych, pacjent może gorzej odpowiadać na leczenie, a powikłania mogą rozwijać się szybciej. To może nie tylko pogorszyć komfort życia pacjenta, ale także je skrócić – tłumaczy prof. Grabowski.
Druga sprawa to potencjalne zagrożenia związane bezpośrednio z wszczepionym urządzeniem. Trzeba uważać na to, żeby nie uszkodzić zarówno układu znajdującego się pod powłokami skóry, jak i elektrod wewnątrz żył.
– Ogólnym zaleceniem jest unikanie wszelkich zbędnych interwencji w okolicy zaimplantowanego stymulatora. Zatem jeśli pacjent rozważa kolczyk lub tatuaż, im dalej od urządzenia będzie on wykonany, tym mniejsze jest ryzyko nadkażenia, a także uszkodzenia elektrody lub rozwinięcia się odelektrodowego zapalenia wsierdzia. To poważne i trudne w terapii powikłania – wyjaśnia ekspert Towarzystwa Kardiologicznego.
Tatuaż i piercing a rozrusznik – ostrożnie w trakcie zabiegu
Podczas samego zabiegu wykonania tatuażu albo piercingu, może dojść do niekorzystnych interakcji z urządzeniem. Dlatego powinna być zachowana jak największa odległość pomiędzy nim a sprzętem, z którego korzysta obsługa studia.
– To szczególnie istotne w przypadku tatuażu, ponieważ do jego wykonania wykorzystuje się pistolet z igłą, oparty na elektromagnesie. A każdy elektromagnes może potencjalnie wchodzić w interferencje ze wszczepionym urządzeniem – tłumaczy prof. Grabowski.
Konsekwencje mogą być groźne, w tym – zahamowanie pracy serca. Jeśli jest ona całkowicie zależna od rozrusznika, może się skończyć na omdleniu albo nawet utracie przytomności.
Tatuaż i piercing a rozrusznik – przemyśl to dobrze!
Jeśli masz rozrusznik, skonsultuj się z lekarzem, zanim zdecydujesz się na tatuaż albo kolczyk. Pamiętaj też, żeby wybrać studio tatuażu lub piercingu z dużym doświadczeniem i dobrymi opiniami. Warto też je poinformować o wszczepionym urządzeniu. Prof. Marcin Grabowski podkreśla, że w żadnym wypadku nie powinnyśmy nalegać na obsługę w razie odmowy przeprowadzenia zabiegu.
Zwraca też uwagę na to, że tatuaż z grupą krwi albo hasłem „Mam rozrusznik” czy „Mam defibrylator” to niekoniecznie dobry pomysł.
Gdyby zaszła konieczność przetoczenia pacjentowi krwi, grupa i tak musi zostać oznaczona zgodnie z regulacjami prawnymi. Pacjent może mieć usunięte lub wymienione urządzenie, doszczepiony dodatkowy układ – wtedy taka informacja mogłaby być myląca – wyjaśnia.
Jak dodaje, w takim wypadku lepszym rozwiązaniem może być kolorowa opaska na nadgarstek. Jeśli zmienimy urządzenie na inne, możemy po prostu założyć taką o innej barwie – bez interwencji w ciele.
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
„Wcale nie jest lepiej płakać w mercedesie” – mówi Zuzanna Dzitko, zakupoholiczka
Natalia Fedan: „Chwalone dzieci wcale nie mają lepiej. One niosą ciężki plecak z oczekiwaniami”
„Każdy lęk może być zaburzeniem, jeśli odbiera nam komfort życia”. Pięć milionów Polaków przynajmniej raz w życiu będzie mieć napad paniki
Dr Katarzyna Wasilewska: „Mogłybyśmy częściej odpuścić sobie ten wyścig o bycie najlepszą matką i dać więcej luzu sobie oraz swoim dzieciom”
się ten artykuł?