„Ten człowiek zginął, a moje życie stało się piekłem”. Sebastian z rozpaczy zaczął pić, z czynnego uzależnienia wyciągnęły go psychodeliki

„Psychodeliki wzmacniają neurogenezę i neuroplastyczność – naturalne dla mózgu procesy tworzenia się nowych neuronów i połączeń między nimi”.
W wielu krajach trwają badania nad psychodelikami. Substancje te przeżywają renesans, a naukowcy, terapeuci, psycholodzy coraz mocniej walczą o ich dekryminalizację i możliwość stosowania w leczeniu różnych schorzeń. O pozytywnych skutkach opowiada historia uzależnionego od alkoholu Sebastiana. Dla pełnego obrazu warto jednak poznać plusy i minusy wiążące się z ich stosowaniem. Dlatego rozmawiamy ze specjalistami, psychoterapeutą i terapeutą uzależnień.
Tekst: Monika Głuska-Durenkamp, Michał Lasocik
Michał Lasocik, certyfikowany psychoterapeuta psychologii procesu, ekspert Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego, terapeuta integrujący doświadczenia ketaminowe wśród pacjentów z lekooporną depresją, współtwórca inicjatywy LIMINAL zajmującej się integracją doświadczeń psychodelicznych i podnoszeniem wiedzy i kompetencji w tym zakresie specjalistów zdrowia psychicznego, prowadzący Otwartej Grupy Integracji Psychodelicznej “Królicza Nora” w Warszawie oraz “Grupy Psychoaktywnej” on-line w Poradni Psychoaktywnej Fundacji Polska Sieć Polityki Narkotykowej.
Poradzić sobie z traumą
Sebastian ma 24 lata, właśnie kończy studia, pracuje, tworzy zespół reggae. Tej nocy wraca po swoim koncercie do domu. W fiacie Punto jest jeszcze jego dziewczyna i koledzy. Podekscytowany występem, czuje, jakby na coś najechał, ale nie zatrzymuje się. Myśli, że na drodze leży potrącone, dzikie zwierzę. Dopiero potem zauważa, że uderzenie było na tyle mocne, że odpadła rejestracja. Jeszcze tej samej nocy zostaje aresztowany przez policję, która przyjeżdża do jego domu.
– Okazało się, że na tej drodze leżał człowiek – opowiada Sebastian. – I ten człowiek zginął. W ciągu kilku sekund moje życie zmieniło się o 180 stopni. Stało się piekłem! Trafiłem na pół roku do aresztu śledczego. Dostałem sześć zarzutów, groziło mi 12 lat więzienia. Podczas procesu byłem opisywany w gazetach jako morderca, uciekinier, mimo że zostałem zatrzymany pod moim domem. Po kolejnym roku dozoru policyjnego zostałem oczyszczony z zarzutów i uniewinniony. Śledczy i badania potwierdziły, że nie miałem możliwości uniknięcia tego wypadku. Ofiarą był mężczyzna pod wpływem alkoholu, który po bójce w pobliskim domu publicznym znalazł się na środku jezdni i zasnął, lub stracił przytomność. Znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i czasie, nie zmieniało to jednak faktu, że człowiek nie przeżył. Dręczyło mnie poczucie winy. Nie umiałem sam radzić sobie z traumą, nie korzystałem z żadnej terapii, a najczęstszym „uspokajaczo-znieczulaczem” był alkohol.
Sebastian w ciągu kilku lat stał się cieniem człowieka. W dodatku niemal traci oko podczas gry w paintball. Przechodzi pięć operacji, ma orzeczenie o niepełnosprawności, nie może pracować.
– Albo byłem w szpitalach, albo na detoksie i odwyku – wspomina. – Po jednym z ataków padaczki alkoholowej zostałem sparaliżowany prawostronnie. Miałem kłopoty z pamięcią, koncentracją, depresję, lęki, manię prześladowczą, psychozy alkoholowe. Gdyby nie moja mama, która była przy mnie i wciąż wierzyła, że jeszcze się uratuję, pewnie już bym nie żył.
”Znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i czasie, nie zmieniało to jednak faktu, że człowiek nie przeżył. Dręczyło mnie poczucie winy. Nie umiałem sam radzić sobie z traumą, nie korzystałem z żadnej terapii, a najczęstszym „uspokajaczo-znieczulaczem” był alkohol.”
Tym razem się udało
W czasie kolejnego odwyku spotka terapeutę, który opowiada mu swoją historię – kilkanaście lat temu też był uzależniony i przebywał w tym samym ośrodku jako pacjent. Sebastian czuje nadzieję. Decyduje się na wyjazd do Holandii. Tam udaje mu się przestać pić, zdobywa pracę, mieszkanie.
– Ale wciąż bałem się i myślałem o alkoholu – dodaje. – Jak wielu alkoholików, czułem żal po jego stracie. Teraz skończyłem studia – psychologię kliniczną i już rozumiem, co to jest, ale wtedy nie miałem pojęcia. Choć paradoksalnie alkohol zniszczył moje relacje, zdrowie, to i tak tęskniłem za nim. Nie mogłem sobie wyobrazić, jak dalej grać, iść do klubu, kiedy nie można napić się piwa. Zdawałem sobie sprawę, że przyjdzie chwila, gdy nie zapanuję nad sobą, nie wychwycę w porę tego głodu. Tyle razy byłem już na dobrej drodze i mówiłem sobie: „tym razem się uda”. Bałem się trzeźwej przyszłości.
Dziś Sebastian otwarcie mówi o swoich doświadczeniach, o podróży w głąb siebie, śpiewa o tym również w swoich piosenkach. Duży wpływ wywierają na niego badania nad terapeutycznym potencjałem psychodelików, w tym LSD.

Sebastian, bohater tekstu, podczas koncertu /fot. archiwum prywatne
– Sam spróbowałem i przeżyłem głęboką podróż, która coś we mnie odblokowała. Poczułem się wolny, jakbym zrzucił ciężki plecak. To odmieniło moje nastawienie odnośnie postrzegania siebie jako osoby uzależnionej. Przestałem myśleć o alkoholu. We wrześniu obroniłem pracę dyplomową pt. „LSD i psylocybina jako skuteczna alternatywa w leczeniu alkoholizmu”. Smuci mnie, że wciąż myślimy stereotypami, że to narkotyki. Tymczasem one naprawdę pomagają w leczeniu uzależnień, depresji. Poszerzam wiedzę i szukam argumentów, które trafiłyby do ludzi, jak moi rodzice, którzy przez lata próbowali mnie wyciągnąć z uzależnienia. Gdybym nagle „wypalił”, że jem grzybki i nie miał naukowych dowodów na ich lecznicze działanie, bałbym się ich reakcji.
Zrozumieć siebie
Dziś naukowcy z całego świata odkrywają terapeutyczne działanie psychodelików, takich jak psylocybina, LSD, czy MDMA (metylenodioksymetamfetamina) jako wsparcie w leczeniu i terapii depresji, traum i uzależnień. W Australii od 1 lipca 2023 roku grzyby psylocybinowe i MDMA są dopuszczone do użytku medycznego. Są tam używane w celach terapeutycznych w kontrolowanym środowisku klinicznym.
W Polsce jednymi z pionierów badań był zespół prowadzony przez profesor Krystynę Gołembiowską w Instytucie Farmakologii PAN w Krakowie. Badania in vivo skoncentrowane były na analizie wpływu różnych psychodelików na wydzielanie neuroprzekaźników w poszczególnych rejonach mózgu, których funkcje są zaburzone w depresji lub w różnych stanach lękowych. Doktor Urszula Kozłowska w Instytucie Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu bada, czy stosowanie psylocybiny może opóźnić objawy i postępującą neurodegenerację u myszy wykazujących zmiany patologiczne i objawy zbliżone do ludzkiej choroby Alzheimera. Rośnie liczba badań, a także zainteresowanie firm farmaceutycznych, placówek medycznych. Psychodeliki są obecne w debacie politycznej w USA, ale także w Europie. W styczniu 2024 Unia Europejska przeznaczyła 6,5 miliona euro na badania terapeutycznego potencjału psylocybiny u osób ze zdiagnozowanymi śmiertelnymi chorobami. Badania w Polsce toczą się nad psylocybiną oraz 5meodmt (IPIN w Warszawie oraz PI-house i Gdański Uniwersytet Medyczny) a pierwsze Polskie, niekomercyjne badanie nad psylocybiną z udziałem ludzi zacznie się w roku 2026 dzięki współpracy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ośrodka KeyClinic oraz Instytutu Holo Mind. Agencja Badań Medycznych (ABM) przeznaczyła na ten cel 16 milionów złotych.

Michał Lasocik, psychoterapeuta /fot. archiwum prywatne
Psychodeliki to szeroka kategoria substancji psychoaktywnych wywołujących silne efekty zmysłowe, zmiany percepcji i wzmocnienie przeżywanych emocji.
– Z języka starogreckiego „psyche” to umysł, dusza, a „delos”, to ujawniać, rozświetlać, a więc psychodeliki etymologicznie to substancje „ujawniające umysł” – mówi Michał Lasocik, psychoterapeuta. – Uważa się, że psychodeliki odsłaniają nieświadome treści, umożliwiają spojrzenie na siebie i własne życie z większej liczby perspektyw. Działanie psychodelików wynika z ich wpływu na różne struktury mózgu i ich powinowactwa do receptorów serotoninowych 5ht-2A na. Klasyczne psychodeliki (np. LSD, psylocybina) są w budowie łudząco podobne do serotoniny i z łatwością aktywują ten receptor. Równoczesna aktywacja kory wzrokowej tłumaczy zaś efekty wizualne towarzyszące doświadczeniom psychodelicznym. Naukowcy podkreślają też, że psychodeliki wzmacniają neurogenezę i neuroplastyczność – naturalne dla mózgu procesy tworzenia się nowych neuronów i połączeń między nimi. – Przekłada się to na możliwość osiągnięcia nowej perspektywy na jakiś problem, innych ludzi, czy samego siebie – tłumaczy Lasocik.
– Poznając historię Sebastiana, myślę o niej z szacunkiem – dodaje Adrian Kondraciuk, psychoterapeuta, terapeuta uzależnień. – Bliskie mi jest założenie, że ludzie sięgają po jedyne znane im sposoby radzenia sobie lub takie, które uważają za najskuteczniejsze. Mam dużo zrozumienia dla osób, które w obliczu doświadczanych trudności szukają tego, co działa i przynosi ulgę. W mojej praktyce zdarza mi się pracować z ludźmi, którzy latami korzystali z różnego rodzaju terapii z większym lub mniejszym skutkiem. Psychodeliki dla wielu z nich są tym, co na nowo rozbudza nadzieję. Nie każdy o tym wie, ale również w Polsce możliwe jest leczenie psychodelikami. Mam tu na myśli terapię ketaminą, która jest nieklasycznym psychodelikiem i jest w naszym kraju refundowana przez NFZ. O skorzystanie z takiego programu, mogą ubiegać się osoby doświadczające lekoopornej depresji, które spełnią określone kryteria – podkreśla Kondraciuk.
”Z języka starogreckiego „psyche” to umysł, dusza, a „delos”, to ujawniać, rozświetlać, a więc psychodeliki etymologicznie to substancje „ujawniające umysł”.”
Ryzyko trudnych doświadczeń
Psychodeliki nie są dla wszystkich. W narastającym zainteresowaniu psychodelikami jako nową formą leczenia zaburzeń psychicznych, łatwo pominąć szereg zagrożeń, jakie wiąże się z ich używaniem.
– Doświadczenie psychodeliczne zazwyczaj trwa od kilku do kilkunastu godzin, uwydatnia bodźce zmysłowe – mówi Michał Lasocik. – Zaburza poczucie czasu, przestrzeni, czasem stawia wyzwanie codziennemu obrazowi własnej osoby. W związku z tym nie powinny przyjmować psychodelików osoby z zaburzeniami psychotycznymi, bo wiąże się to z ryzykiem zaostrzenia objawów wytwórczych, np. halucynacji, urojeń. Podobnie jest z osobami, które nie cierpią na psychozy, ale są obciążone genetycznie tym zaburzeniem. Na psychodeliki powinny uważać osoby z chorobą afektywną dwubiegunową oraz zaburzeniami osobowości typu borderline. Psychodeliki nie są także dla osób młodych, poniżej 21. roku życia – w tym wieku przyjmowanie tak silnych substancji psychoaktywnych może zaburzyć naturalny proces rozwoju osobowości. Ze stosowaniem psychodelików są związane także inne zagrożenia m.in. ryzyko trudnych doświadczeń, na które użytkownicy mogą być nieprzygotowani, a także wystąpienie tzw. HPPD (Hallucinogen Persisting Perception Disorder), czyli zaburzenia postrzegania wywołane halucynogenami. Objawy typowe dla HPPD to najczęściej zaburzenia wizualne, jak powidoki, nienaturalną jaskrawość postrzeganych kolorów, czy „śnieżenie”. Zdarzają się stosunkowo rzadko, najczęściej ustępują po kilku dniach lub tygodniach, zaś z tymi które trwają dłużej niż kilka miesięcy i uniemożliwiają normalne funkcjonowanie należy zgłosić się do psychiatry.
– Sięganie po psychodeliki może nieść za sobą również pewne ryzyko – podkreśla Adrian Kondraciuk. – Należy pamiętać, że stosowanie tych substancji w kontekście badawczym odbywa się w sposób kontrolowany, w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu i jest nadzorowane przez osoby z doświadczeniem w obszarze psychoterapii i psychiatrii. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, aby ludzie, którzy poznają historię Sebastiana, nie zostali z myślą, że skoro sami doświadczają np. depresji czy stanów lękowych, to najlepszym sposobem będzie wzięcie substancji, zamiast np. rozpoczęcia psychoterapii, czy skorzystania ze wsparcia psychiatrycznego. Doświadczenie psychodeliczne może być ekstremalnie nieprzyjemne. Osoba pod wpływem tych substancji może mieć poczucie, że zwariowała i nie wróci już do poprzedniego stanu. Jak łatwo sobie wyobrazić, może temu towarzyszyć olbrzymi lęk. Takie trudne doświadczenie może być traumatyzujące.
Pod opieką terapeutów
Mimo rosnących dowodów na terapeutyczne korzyści psychodelików, substancje ta wciąż są sklasyfikowane w grupie I-P Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
– Wykazy te są wzorowane na przepisach Konwencji o substancjach psychotropowych z 1971 roku – wyjaśnia Kondraciuk. – Przyporządkowanie do grupy I-P oznacza, że dana substancja posiada wysoki potencjał do nadużywania i nie ma zastosowania medycznego. Jest to oczywiście niezgodne z aktualną wiedzą naukową. Badania dotyczące szkodliwości różnych substancji psychoaktywnych pod kierownictwem prof. Davida Nutt’a z 2010 r. klasyfikują psychodeliki takie jak LSD, grzyby psylocybinowe na ostatnich miejscach. Być może będzie to zaskoczeniem, ale na pierwszym miejscu znajduje się znany nam wszystkim alkohol. Zapracował sobie na to ogromnymi szkodami, jakie wyrządza zarówno osobie zażywającej, jak i jej otoczeniu. Pomimo kontrowersji, jakie wywołuje temat psychodelików, do gabinetów terapeutycznych dużo częściej trafiają właśnie osoby z doświadczeniem uzależnienia od alkoholu, czy substancji stymulujących. Psychodeliki zupełnie odwrotnie niż alkohol mają niski potencjał uzależniający (Johansen & Krebs, 2015). Jeśli w gabinetach pojawiają się osoby, które mają za sobą doświadczenie psychodeliczne, to najczęściej udają się tam po to, aby je zintegrować – czyli mówiąc krótko wyciągnąć wartościowe wnioski i wdrożyć je w życie. Co więcej, większość użytkowniczek i użytkowników psychodelików, sięga po nie stosunkowo rzadko, w porównaniu do osób, które używają alkoholu. Na co dzień się nad tym nie zastanawiamy, ale substancja ta, pomimo że przynosi szkody, została znormalizowana do tego stopnia, że można ją kupić w każdym, nawet najmniejszym osiedlowym sklepie. Widok osoby spożywającej ją w pobliskim parku raczej nie robi na większości wrażenia. A to przecież o szkodach wyrządzonych właśnie tą substancją słyszymy najczęściej w poradniach terapii uzależnień, zarówno od osób z doświadczeniem uzależnienia, ale też ich bliskich i to, co spotkało Sebastiana, również to potwierdza.
Częścią działań Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego jest nie tylko promocja zmiany przepisów prawa na potrzeby dalszych badań klinicznych, ale też wspieranie użytkowników w radzeniu sobie z przeżytymi doświadczeniami. A także rzetelnie informowanie o zasadach „psychodelicznego BHP” w duchu tzw. redukcji szkód.
– Popularne jeszcze od lat sześćdziesiątych „set & setting” (set- nastawienie i kondycja psychiczna i emocjonalne; setting – otoczenie fizyczne i społeczne, czas i miejsce) są w doświadczeniach psychodelicznych kluczowe z racji silnej podatności ich użytkowników na sugestię pochodzącą z zewnątrz lub z wewnątrz – wyjaśnia Lasocik. – Przed doświadczeniem psychodelicznym warto mieć pewność, że będą nam towarzyszyć zaufane osoby, które w razie potrzeby otoczą nas opieką. Zdecydowanie najbezpieczniejszą formą korzystania z tych środków jest ta pod opieką wykwalifikowanych lekarzy i terapeutów. Tzw. bad tripy wydarzają się częściowo z braku spełnienia warunków bezpieczeństwa fizycznego i emocjonalnego. Trzeba też pamiętać, że czarny rynek pełen jest coraz nowszych środków psychoaktywnych wątpliwej jakości i pochodzenia.
”Pomimo kontrowersji, jakie wywołuje temat psychodelików, do gabinetów terapeutycznych dużo częściej trafiają właśnie osoby z doświadczeniem uzależnienia od alkoholu (...) Na co dzień się nad tym nie zastanawiamy, ale substancja ta, pomimo że przynosi szkody, została znormalizowana do tego stopnia, że można ją kupić w każdym, nawet najmniejszym osiedlowym sklepie.”
Wybaczyłem sobie
Historia Sebastiana jest pozytywną historią jednak trzeba uczciwie powiedzieć, że psychodeliki nie są lekarstwem czy magiczną pigułką. Bywają niebezpieczne, gdy są użyte w nieodpowiednich warunkach i w nieodpowiedni sposób. Nawet gdy nie ma przeciwwskazań medycznych takie „uzdrawianie duszy” jest długim procesem i nawet jeśli po jednej podróży psychodelicznej dochodzi do osiągnięcia pożądanego stanu, jest to raczej impuls do zmiany i dalszej nad sobą.

Sebastian, bohater tekstu, z rodziną /fot. archiwum prywatne
– Najbardziej pomogły mi warsztaty z integracji doświadczeń psychodelicznych, w których uczestniczyłem w Warszawie – wspomina Sebastian. – Zauważyłem swoje traumy, dotarłem do nich i zaakceptowałem je. Przestałem myśleć o sobie jako o „menelu spod sklepu”. Choć brzmi to patetycznie, zacząłem być wdzięczny za moją chorobę, za traumatyczne doświadczenia, dzięki którym jestem teraz tym, kim jestem. I potrafię zrozumieć nawet najgorsze ludzkie tragedie, spojrzeć na nie z innej strony, i zobaczyć w kimś, oprócz źle wpojonych nawyków, dobre cechy. Nieważne, jak długo podążasz drogą w złym kierunku, zawsze możesz zawrócić. Od kiedy wybaczyłem sobie i pokochałem siebie, jakim jestem, zrozumiałem, że moje nienajlepsze relacje wynikały z moich braków. To tak, jak śpiewam w jednej z moich piosenek: „wszystko co zechcesz, to masz”.
Przez ostatnie dwa lata Sebastian zajmował się pomocą osobom uzależnionym w kryzysie bezdomności na ulicach holenderskich miast. Wkrótce planuje otworzyć swój gabinet i nadal pomagać ludziom. „Powrócił do żywych”, zrozumiał jak swoją słabość może przemienić w siłę. A niedawno urodziło mu się córeczka. Choć kilka lat temu wydawało mu się to kompletnie niemożliwe.
Sebastian, jeden z bohaterów filmu o psychodelikach zrealizowanego przez Polskie Towarzystwo Psychodeliczne. 15-16 czerwca 2024 odbyła się na UW organizowana przez towarzystwo, druga konferencja „Nauka Psychodeliczna”.
Adrian Kondraciuk – certyfikowany psychoterapeuta, trener i superwizor-aplikant PSTTSR, certyfikowany specjalista psychoterapii uzależnień, pedagog specjalny. Pracuje w ramach NFZ w Poradni Terapii Uzależnień i Współuzależnień na Warszawskiej Ochocie oraz w Ursynowskim Centrum Terapii Krótkoterminowej w Warszawie.
Zobacz także

Marta Markiewicz: „Cały czas żyłam w przekonaniu, że coś jest we mnie popsute. Nie przyszło mi do głowy, że jestem alkoholiczką i narkomanką”

„Utrata wolności to już jest dno”. Alkoholik z TikToka i założycielka Dromader Dry Bar w Hello Zdrowie Podcasty

„Nie oszukujmy się, te miliony sprzedanych małpek do 12:00 to nie tylko 'panowie z budowy'” – alarmuje psychoterapeutka Izabela Słoniewska
Polecamy

Zamówiła fentanyl na nazwisko Izabeli Leszczyny. W sieci kwitnie handel lewymi receptami na opioidy

Nie ma smartfona, tylko Nokię 3310, i nie zamierza tego zmieniać. Halszka Witkowska: „Nie do wszystkich zmian technologicznych dorośliśmy”

Alkohol powoduje raka. WHO apeluje, by napisy podobnej treści były umieszczane na etykietach butelek

„Utrata wolności to już jest dno”. Alkoholik z TikToka i założycielka Dromader Dry Bar w Hello Zdrowie Podcasty
się ten artykuł?