„Twoją odpowiedzialnością nie jest regulowanie innych osób, zapobieganie ich złym nastrojom, czy uszczęśliwianie ich kosztem siebie” – wyjaśnia psycholożka
„Jeżeli wychowywani jesteśmy w przeświadczeniu, że naszą powinnością jest spełnianie czyichś oczekiwań, zapobieganie trudnym emocjom i stawianie potrzeb innych osób ponad własne… To znaczy, że jesteśmy ofiarami swoistej przemocy emocjonalnej” – pisze na swoim profilu na Instagramie Karolina Tuchalska-Siermińska. Psycholożka wyjaśnia, co świadczy o tym, że staramy się zapobiegać trudnym emocjom innych ludzi i jak z tym skończyć.
Zapobieganie trudnym emocjom drugiej osoby – dar czy strategia przetrwania?
„Jeżeli dorastałaś w domu, w którym musiałaś 'chodzić na paluszkach’ i spełniać czyjeś oczekiwania, możesz nosić w sobie błędne przekonanie, że posiadasz moc zapobiegania czyimś trudnym emocjom i że na tobie spoczywa ta odpowiedzialność”
Tymi słowami rozpoczyna wpis na swoim profilu na Instagramie Karolina Tuchalska-Siermińska. Psycholożka tłumaczy, że dostrajanie się do subtelnych zmian drugiej osoby, takich jak zmiana tonu głosu, w wyrazie twarzy czy w mowie ciała przez wiele osób postrzegana jest jako dar. Jak jednak podkreśla ekspertka, takie zachowanie jest odpowiedzią na przemoc emocjonalną, której doświadczyliśmy w przeszłości.
„Jeżeli atmosfera w domu podporządkowana jest nastrojom jednego z domowników, najczęściej rodzica lub rodziców.
Jeżeli wychowywani jesteśmy w przeświadczeniu, że naszą powinnością jest spełnianie czyichś oczekiwań, zapobieganie trudnym emocjom i stawianie potrzeb innych osób ponad własne…
W nadziei, że 'zasłużymy’ na akceptację, uwagę, miłość czy spokój i bezpieczeństwo…To znaczy, że jesteśmy ofiarami swoistej przemocy emocjonalnej” – tłumaczy.
Specjalistka wyjaśnia, że takie zachowanie wytwarza się w dzieciństwie, ponieważ w młodym wieku potrafimy szybko dostosować się do sytuacji, w jakiej się znajdziemy.
„Dzieci są chłonne jak gąbka, posiadają też zdolność szybkiego dostosowywania się do sytuacji. Wtedy dochodzi do wyostrzenia się pewnych zdolności: dostrajania się do najsubtelniejszych zmian w wyrazie twarzy, mowie ciała i tonie głosu oraz umiejętność przewidywania na tej podstawie, jak zachowa się bliska osoba. Wszystko to, mimo że zdaje się być atutem, może nim nie być – może być natomiast wypracowaną strategią zapewniającą przetrwanie” – dodaje.
Zapobieganie trudnym emocjom innych a związki
Tuchalska-Siermińska w dalszej części swojego wpisu wyjaśnia, że stałe kontrolowanie czyjegoś zachowania jest wyczerpujące. Rzutuje także na nasze związki z innymi ludźmi, jakie zawieramy w dorosłym życiu.
„Schematy i strategie, które wykształciliśmy w dzieciństwie, niczym lustro znajdują swoje odzwierciedlenie w naszym dorosłym życiu i budowanych relacjach” – tłumaczy.
Zadowalanie innych i dostrajanie się do ich emocji nie tylko nas stresuje i nie pozwala na wgląd w siebie i w to, czego chcemy. Kiedy stale spychamy siebie na dalszy plan, inni ludzie mogą nas wykorzystać, wiedząc, że nie potrafimy stanowczo odmówić.
„W podobny sposób traktujemy osoby, z którymi wchodzimy w związki. Jesteśmy też 'podatnym kąskiem’ dla ludzi, którzy chętnie korzystają z naszej skłonności do zadawalania innych, braku granic, tłumienia swoich potrzeb i emocji – to wyniszcza od środka” – pisze.
Jak przestać odpowiadać na emocje innych?
Jak zaznacza specjalistka, świadomość powyższych schematów jest pierwszym krokiem do zmiany i samopomocy. Jak jeszcze można sobie pomóc?
„- Przypomnij sobie, że jesteś ważna, twoje potrzeby i emocje są ważne;
– Masz prawo stawiać granice i mówić NIE. Wiem, że to trudne, że pojawia się poczucie winy, poczucie, że kogoś zawodzisz, rozczarowujesz – to błędne przekonanie.
– W końcu – wsłuchaj się w siebie, dostrzeż swoje potrzeby i emocje, rozpoznaj, gdzie kończą się twoje uczucia, a gdzie rozpoczynają emocje innych osób” – wymienia psycholożka.
Tuchalska-Siermińska zaznacza również, by pamiętać, że nie jesteśmy odpowiedzialni za regulowanie emocji innych osób.
„Twoją odpowiedzialnością nie jest regulowanie innych osób, zapobieganie ich złym nastrojom, czy uszczęśliwianie ich kosztem siebie. To ich odpowiedzialność, nie twoja.
Czyjś obniżony nastrój czy zły humor nie są twoją odpowiedzialnością. Nie zarządzasz czyimiś emocjami” – podsumowuje.
Karolina Tuchalska-Siermińska – kim jest?
Psycholożka, certyfikowany trenerka umiejętności psychospołecznych, specjalistka TSR, fizjoterapeutka, autorka narzędzi wspierających rozwój kompetencji miękkich. W swoich działaniach w sieci Karolina Tuchalska-Siermińska stara się wspierać, edukować i kształtować świadomość w obszarze dbałości o zdrowie psychiczne, samoakceptacji, efektywnej komunikacji i budowania relacji ze sobą i innymi.
Prowadzi blog psychologiczno-rozwojowy OdNova.net i media społecznościowe. Jej profil na Instagramie obserwuje 83,4 tys. osób.
RozwińPodoba Ci się ten artykuł?
Powiązane tematy:
Polecamy
Filip Cembala: „Komu z nas nie brakuje ulgi w czasach zadyszki wszelakiej?”
Sara James porusza temat zdrowia psychicznego w najnowszym singlu. „Mam 15 lat i brak mi tchu” – śpiewa artystka
Ludzie myślą, że mają rację, nawet jeśli się mylą. Naukowcy zbadali, dlaczego się tak dzieje
„Jeżeli nie słuchasz szeptów swojego ciała, to będziesz musiał usłyszeć jego krzyk” – mówi psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak
się ten artykuł?