Przejdź do treści

„U osób regularnie grających w STRESmisję poziom kortyzolu się obniża” – mówi psycholożka dr Katarzyna Archanowicz-Kudelska

na zdjęciu: gra STRESmisjaPRO w akcji, tekst o grze STRESmisja - Hello Zdrowie
„U osób regularnie grających w STRESmisję poziom kortyzolu się obniża” /fot. archiwum prywatne
Podoba Ci
się ten artykuł?

Prawie połowa Polaków przyznaje, że w ciągu ostatniego roku wielokrotnie odczuwała silny stres – wynika z badań IPSOS Health Service 2024. W dobie fake newsów, samozwańczych ekspertów i autorytetu celebrytów, naukowcy związani z Uniwersytetem SWPS stworzyli innowacyjne narzędzie do radzenia sobie ze stresem – grę STRESmisja o udowodnionym naukowo działaniu. Rozmawiamy o niej z psycholożką społeczną i socjolożką dr Katarzyną Archanowicz-Kudelską.

 

Ewa Podsiadły-Natorska: Dlaczego akurat gra na stres?

Dr Katarzyna Archanowicz-Kudelska: Tak naprawdę nie zaczęło się od gry – zaczęło się od stresu, a konkretnie od narzekania na to, jak nam źle. To było w czasie pandemii, czyli ponad trzy lata temu. Trwał lockdown – Uniwersytet SWPS wymyślił wówczas dla swoich pracowników i współpracowników spotkania on-line na Google Meet. Chodziło o to, żebyśmy mogli ze sobą porozmawiać, opowiedzieć, jak się czujemy. Na początku było nas bardzo dużo, jednak ze spotkania na spotkanie coraz mniej (śmiech). Natomiast ja w te zdalne spotkania coraz bardziej wsiąkałam.

Katarzyna Archanowicz-Kudelska

Katarzyna Archanowicz-Kudelska /fot. archiwum prywatne

Spotykaliśmy się on-line, narzekaliśmy, aż w końcu ktoś powiedział: „No dobrze, skoro jesteśmy naukowcami, to zastanówmy się, co zrobić, żeby ludziom żyło się lepiej, żeby nauczyli się radzić sobie ze stresem”. Tak się złożyło, że była wśród nas prof. Joanna Śliwowska, neurobiolożka. Podchwyciła temat i zaproponowała, że opowie nam więcej o działaniu stresu na organizm człowieka i o kortyzolu, czyli tzw. hormonie stresu. Jej wykład był świetny, więc padło kolejne pytanie, jak możemy te informacje wykorzystać. W spotkaniach uczestniczyła również psycholożka dr Edyta Bonk i to ona, podsumowując nasze dyskusje, wpadła na pomysł – nauczmy ludzi radzić sobie ze stresem i zróbmy to przez zabawę, przez grę. Zaprosiliśmy do grupy innego psychologa – Jakuba Felczaka, który zajmuje się tworzeniem gier planszowych, żeby wytłumaczył nam, jak to zrobić. Kubie tak się ta idea spodobała, że jest z nami do dziś.

Spodobał się pani ten pomysł?

Prawdę mówiąc, nie byłam do niego na początku przekonana. „Ale jak to, jaką grę?” – zapytałam. „Planszówkę” – odpowiedział. Postanowiliśmy spróbować. Było nas wówczas siedmioro i tak już zostało prawie do końca (teraz zespól liczy sześć osób). Zaczęliśmy pracować na Jamboardach (aplikacja Google’a, którą zastąpiły Dokumenty, Arkusze i Prezentacje – przyp. red.), choć Kuba uprzedził nas, że aby gra powstała, potrzeba ok. trzech lat. To mnie kompletnie zaskoczyło. Byłam pewna, że nie damy rady tyle wytrzymać, że się wypalimy, zrezygnujemy, a jednak nasze zaangażowanie w projekt rosło i nie minęło nawet po tym, kiedy pandemia już się skończyła.

Wszystko robiliście zdalnie?

Na początku tak, dopiero po dwóch latach od naszego pierwszego spotkania wirtualnego spotkaliśmy się w realu w Sopocie, gdzie Uniwersytet SWPS ma filię. Gdy się spotkaliśmy, stwierdziliśmy, że się bardzo lubimy i nabraliśmy wiatru w żagle (śmiech). Później dostaliśmy grant z Inkubatora Przedsiębiorczości. Mieliśmy więc wreszcie pieniądze, żeby grę przebadać naukowo.

W jaki sposób to zrobiliście?

Wystandaryzowanymi, międzynarodowymi testami psychologicznymi (CISS, Mini-Cope, SWLS, ERQ*). Zajmowała się tym w Sopocie dr Edyta Bonk. Wyniki pokazały nam, że ludziom nasza gra rzeczywiście pomaga, co bardzo nas ucieszyło. Jako psycholożce takie deklaratywne opinie i badania w zupełności by mi wystarczyły, jednak prof. Joanna Śliwowska powiedziała, że chciałaby sprawdzić fizjologiczny poziom stresu u osób grających w STRESmisję, aby ustalić, czy poziom kortyzolu pod wpływem gry rzeczywiście spada.

kobieta narzuca sobie na głowę biały szal

Przeraziłam się; wyobraziłam sobie pielęgniarki ze strzykawkami pobierające materiał do badań – byłam pewna, że to się nie uda. Okazało się jednak, że badanie poziomu kortyzolu robi się, pobierając próbki śliny tzw. testami ELISA. Uzyskany od graczy materiał został więc łatwo pobrany (gracze pluli w specjalne tutki), przebadany w laboratorium i okazało się, że u osób regularnie grających w STRESmisję poziom kortyzolu się obniżył! Konsultowaliśmy się także z terapeutką, czy nasza gra jest bezpieczna oraz etyczna – terapeutka to potwierdziła. Posługiwaliśmy się ponadto autorskim kwestionariuszem atrakcyjności i chęci zakupu gry, przeprowadziliśmy też badania jakościowe oceniające różne formy graficzne i nazwę gry – na ich podstawie zaprojektowaliśmy zewnętrzny wygląd. Za to z kolei odpowiedzialna byłam ja.

Kiedy uznaliście, że gra jest gotowa i może iść w świat?

Ponad rok temu. Dostaliśmy wtedy za nią Srebrny Medal Innowacji na międzynarodowych targach wynalazków INTARG, mimo to, jak na naukowców przystało, uważaliśmy, że może warto STRESmisję jeszcze udoskonalić. W końcu jednak stwierdziliśmy, że wystarczy, wydajemy ją. Nie mieliśmy jednak żadnych funduszy, wszystko przecież robiliśmy oddolnie i pozaetatowo. Wcześniej testowaliśmy naszą grę najczęściej na studentach, postanowiliśmy ją jednak przetestować także na „zwyczajnych” ludziach – i tak się stało dwa razy podczas Poland Rock Festival w sierpniu 2023 i 2024 r. Okazało się, że gra się przyjęła, ludzie świetnie się przy niej bawili – nawet w koncertowym hałasie.

na zdjęciu: uczestnicy Pol'and'rock grają w STRESmisję - Hello Zdrowie

uczestnicy Pol’and’rock grają w STRESmisję /fot. archiwum prywatne

To właśnie pod wpływem Poland Rock Festival postanowiliśmy STRESmisję uprościć i wydać najpierw w formie gry karcianej. Cel gry się jednak nie zmienił: chodzi o to, żeby kooperacyjnie pokonać stres i nauczyć sobie z nim radzić. Uczymy technik, które część ludzi zna, a część nie. Chodzi o to, aby każdy wybrał pasujący dla siebie zestaw i mógł z niego skorzystać w trudnej dla siebie sytuacji. W sumie nasza gra oferuje 54 skuteczne techniki radzenia sobie ze stresem. Przy czym nie zrezygnowaliśmy z planszówki – będzie ona dostępna w wersji PRO.

Gdzie można kupić waszą grę?

Początkowo była dostępna na platformie crowdfundingowej wspieram.to. To był strzał w dziesiątkę, bo w ciągu miesiąca udało nam się zebrać ponad 60 tys. zł! Obecnie grę można kupić na naszej stronie internetowej Stresmisja.pl. W opakowaniu – woreczku znajdują się 54 karty zadań redukujących stres, znaczniki oraz STRESometry – 10 kart do mierzenia odczuwanego poziomu stresu (od niewielkiego stresu przez umiarkowany po silny).

na zdjęciu: zespół naukowców, którzy stworzyli grę STRESmisja - Hello Zdrowie

Zespół naukowców, którzy stworzyli grę STRESmisja /fot. archiwum prywatne

Przymierzamy się także do wydania przepięknej graficznie STRESmisji PRO, czyli już gry z planszą, z rozbudowaną mechaniką gry (postacie, moce) i oczywiście dodatkowymi zadaniami. Pamiętajmy też, że STRESmisja, to nie tylko sama gra – jesteśmy szkoleniowcami, oferujemy zatem także warsztaty dotyczące sposobów radzenia sobie ze stresem, gdzie gra jest jednym z elementów procesu szkoleniowego.

To jest gra dla każdego?

Nasza gra przeznaczona jest dla osób od 14. roku życia, chociaż widzieliśmy np. wśród naszych znajomych dwunastolatków grających w STRESmisję i radzili sobie świetnie. Poza tym gra dedykowana jest wszystkim osobom, które szukają skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem, ale też dążącym do samorozwoju czy poszukującym sposobu na poprawienie samopoczucia. Zresztą słyszymy to od osób, które STRESmisję już wypróbowały: że nie traktują jej wyłącznie jako gry towarzyskiej, ale także jako karty samorozwojowe. Pod tym względem nasze karty są bardzo wygodne, bo można je schować do torebki albo plecaka i np. codziennie wyciągać jedną kartę, aby wykonać zadania z trzech różnych kategorii. Te kategorie to psyche (aspekt umysłowy, psychiczny), soma (aspekt fizyczny, cielesny) i polis (aspekt społeczny).

„Dzwoniąc za kogoś w prozaicznych sprawach, mogę komuś pomóc, zdjąć z niego stres i dać ulgę” – o inicjatywie „Ale to ja dzwonię” opowiada Agata / pexels

Te trzy filary – psychika, ciało i kontakty społeczne – to coś, co Światowa Organizacja Zdrowia – powtarzając za Arystotelesem nazywanym „ojcem psychologii społecznej”, uznaje za potrzebne, aby człowiek czuł się dobrze ze sobą i ze światem. Warto dodać, że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca również stosowanie gier planszowych jako skuteczną technikę radzenia sobie ze stresem.

Czyli w STRESmisję można grać samodzielnie?

Tak! Nasza gra ma trzy wersje: do grania samodzielnego, dla 2–6 osób oraz dla 4–10 osób. Zadania można wykonywać pojedynczo albo wspólnie – gracze nie rywalizują ze sobą, tylko się wspierają, ponieważ rywalizacja podnosi poziom kortyzolu w organizmie.

A dlaczego większość z nas nie potrafi sobie radzić ze stresem?

Bo się tego nie nauczyliśmy i bo nas tego nie nauczono. W szkole więcej czasu poświęcamy na recytowanie z pamięci dopływów Odry niż na psychoedukację. A z domu też nie wynosimy prawidłowych wzorców, bo nasi rodzice, nie mając ich, nie mają jak nam ich przekazać. I tak to niestety idzie – z pokolenia na pokolenie. Ale dobra wiadomość jest taka, że uczymy się przez całe życie – jest więc w każdej chwili szansa i na naukę i na pozytywną zmianę.

Stres jest w naszej głowie?

Stres to reakcja naszego organizmu na zagrożenie. Ale to, czy „odkodujemy” sytuację lub bodziec jako stresujący, zależy już od nas – od naszej osobowości i od tego, jak zostaliśmy wychowani, jakie mamy umiejętności psychospołeczne i wsparcie społeczne. To, co bardzo stresuje jednego, dla innych może być błahostką. W tym sensie tak – stres mieszka w naszej głowie. Gdy jednak odczuwamy stres, reaguje cały nasz organizm, który przygotowuje nas do reakcji „walcz lub uciekaj”, wydziela się kortyzol i adrenalina, przyśpiesza serce, rozszerzają się źrenice, napinają mięśnie, reaguje układ trawienny, krążenia czy odpornościowy. Tak więc skutki stresu odczuwa całe nasze ciało. To, co ma być pomocą (żeby uciec przed zagrożeniem lub walczyć z nim) w sytuacji, gdy stres się przedłuża, jest permanentny i zbyt silny – ma negatywny wpływ na zdrowie. Niszczy nas. Dlatego musimy wiedzieć, jak sobie ze stresem radzić.

 


* Gra została przebadana za pomocą testów:

CISS – Coping Inventory for Stressful Situations (Endler, Parker, 1990),
Mini-COPE – Coping Orientation to Problems Experienced Inventory (Carver, 1997),
SWLS – The Satisfaction With Life Scale (Diener et al., 1985)
ERQ – Emotion Regulation Questionnaire (Gross, John, 2003)

 

STRESmisję stworzyli: dr Katarzyna Archanowicz-Kudelska, Patrycja Sawicka-Sikora (psycholożka wypalenia zawodowego, trenerka biznesu, ekspertka ds. budowania wizerunku), Katarzyna Barcińska (menadżerka zespołu), prof. dr hab. Joanna Śliwowska (neurobiolożka zaangażowana w badania fizjologiczne dotyczące pomiaru kortyzolu), dr Edyta Bonk (psycholożka, arteterapeutka, generatorka kreatywnych pomysłów), Jakub Felczak (psycholog, szkoleniowiec, specjalista w zakresie tworzenia gier planszowych) i (w pierwszych  fazach projektu) Dominika Winogrodzka (socjolożka, badaczka społeczna).

 

Dr Katarzyna Archanowicz-Kudelska – psycholożka i socjolożka, doktorka nauk społecznych. Adiunktka na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Współpracuje jako wykładowczyni akademicka z Uniwersytetem Warszawskiem i Uniwersytetem SWPS, a także gościnnie z Uniwersytetem Jagiellońskim. Łączy wiedzę teoretyczną i praktyczną, pracując także jako trenerka biznesu i konsultantka badań jakościowych.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

Podoba Ci
się ten artykuł?