Ukraińcy dostaną w Polsce receptę, ale za lek zapłacą 100 proc.? Sprawdzamy
To już dziewiąty dzień wojny toczącej się na Ukrainie. Szacuje się, że w Polsce schronienie znalazło już milion Ukraińców. Polacy chętnie otwierają im drzwi swoich domów, a lekarze zapraszają do gabinetów. Ale co z refundacją recept?
Recepty dla Ukraińców tylko pełnopłatne
Są wystraszeni, często zziębnięci i osłabieni. Potrzebują nie tylko bezpiecznego kąta, ale także pomocy lekarskiej. Wielogodzinne czekanie na granicy, często brak snu i posiłku, nie służą zdrowiu.
Wielu ukraińskich pacjentów, po przedostaniu się do Polski wymaga leczenia, a co za tym idzie, wykupienia odpowiednich leków. Jak się okazuje, póki co, refundacja recept nie jest możliwa. Przysługuje ona tylko Ukraińcom z prawem do stałego pobytu lub ze statusem uchodźcy, a otrzymanie go wymaga czasu i formalności. A to znaczy, że ukraiński pacjent zapłaci za lek 100 proc. Lekarze chcieliby pomóc, ale jak mówią, mają związane ręce. Obawiają się, że przepisanie leków z refundacją zapłacą kiedyś z własnej kieszeni.
Jednak już niebawem ma to się zmienić. Adam Niedzielski, minister zdrowia, na wczorajszej konferencji prasowej zapewnił, że resort przygotował projekt ustawy zawierający zasady, na jakich będą realizowane świadczenia dla obywateli Ukrainy.
Zgodnie z nim, Ukraińcy szukający schronienia w Polsce, będą mieli prawo do prawie wszystkich świadczeń opieki zdrowotnej. A tym samym do refundacji recept. Będą więc mogli wykupić leki w każdej aptece, która zawarła umowę z NFZ na realizację recept.
Aby zapisany na recepcie lek refundowany mógł być wydany z właściwą odpłatnością, recepta powinna być opatrzona unikalnym numerem nadanym przez NFZ i zawierać odpowiednie informacje dotyczące świadczeniodawcy, osoby przepisującej leki, dane pacjenta oraz niezbędne informacje dotyczące przepisywanych leków.
Resort zdrowia chce, aby przepisy obowiązywały wstecznie od 24 lutego.
Na jaką pomoc medyczną mogą liczyć w Polsce ukraińscy uchodźcy?
Już w strefie przygranicznej działa Zintegrowana Służba Medyczna. Ratownicy nie tylko udzielają pierwszej pomocy, ale także transportują leki i inne niezbędne rzeczy dla Ukraińców, a także ewakuują pacjentów. „ Z czym się najczęściej zmagamy? Wychłodzenia- najczęściej stany hipotermii klasyfikowane jako HT I i HT II , urazy kończyn, zaostrzenie chorób przewlekłych, porody”- relacjonują w mediach społecznościowych.
Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnia, że każdy Ukrainiec, który uciekł ze swojego kraju przed wojną, może liczyć w Polsce na bezpłatną pomoc lekarską. To właśnie NFZ rozliczy świadczenia udzielone tym osobom.
„Obywatelowi Ukrainy, który przybył do Polski w związku z agresją militarną Rosji na teren Ukrainy, i który zgłosi się z problemem zdrowotnym do lekarza rodzinnego, poradni specjalistycznej, czy szpitala należy udzielić adekwatnej pomocy medycznej”- czytamy w komunikacie wystosowanym przez NFZ.
I mimo że nie powstały jeszcze rozwiązania prawne, już teraz medycy powinni służyć im z pomocą. NFZ zachęca także do „ewidencjonowania odrębnie każdego przypadku udzielenia pomocy obywatelowi Ukrainy na podstawie danych z paszportu i/lub z innego dokumentu podróży albo z zaświadczenia wydanego przez Straż Graniczną RP”.
Pomoc zadeklarowały także prywatne placówki medyczne m.in. Lux Med oraz Centrum Medyczne Damiana.
Z kolei lekarze rodzinni działający w Porozumieniu Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ), zapewniają, że nie tylko udzielają niezbędnych świadczeń medycznych, ale także umożliwiają Ukraińcom wykonanie bezpłatnego testu w kierunku SARS-CoV-2 oraz zaszczepienie się przeciwko COVID-19. Warunkiem nabycia prawa do szczepienia jest posiadanie dokumentu potwierdzającego tożsamość (w tym: dowód osobisty, paszport oraz tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca – TZTC).
Co ważne, wszystkie osoby wymagające pomocy ambulatoryjnej chirurgiczno-urazowej również w sytuacji niezbędnej operacji także otrzymają ją bezpłatnie.
Polecamy
„Choroby z autoagresji lubią niestety chodzić parami”. O chorobach autoimmunologicznych opowiada lek. Agata Skwarek-Szewczyk
28-latek zmarł w trakcie leczenia zębów. Rodzina domaga się odszkodowania
Chirurg okaleczał dzieci, zamiast je leczyć. Jednemu z małych pacjentów trzeba było amputować nogę
„Gdyby pobrano organy, to byłby koniec”. W jednym szpitalu miano stwierdzić śmierć mózgu, w drugim – przywrócić do życia
się ten artykuł?