Uzależnienie od pożyczek. Nowy nałóg rujnuje życie coraz większej liczbie Polek
Chorobliwe zadłużanie się, kredytoholizm, uzależnienie od brania pożyczek – jak zwał, tak zwał. Grunt, że skala problemu w Polsce narasta, a nałogowym dłużniczkom (bo problem dotyka częściej kobiet niż mężczyzn) nie bardzo ma kto pomóc.
Uzależnienie od „chwilówek” – jak się zaczyna?
Zaczyna się zwykle niewinne. Żona bierze szybki kredyt, bo mąż stracił pracę, a ona nie chce dokładać mu zmartwień. Albo brakuje pieniędzy na remont, więc pożyczka pozwala załatać budżet. Kobieta chce w ten sposób ratować sytuację. Jednak łatwe pieniądze dają złudne poczucie dobrobytu, z którego trudno zrezygnować. A ponieważ w parabankach formalności są ograniczone do minimum, środki na koncie pojawiają się szybko i bez większego wysiłku, wkrótce „ratowniczka” zaciąga kolejną chwilówkę. A potem następną. I jeszcze jedną, i kolejną, żeby spłacić poprzednie. To mechanizm, który szybko się nakręca i łatwo uzależnia.
O zjawisku od kilku już lat trąbią gazety oraz portale finansowe i ekonomiczne. Od pewnego czasu coraz głośniej mówią o nich również psycholodzy, do których trafiają pacjenci – głównie kobiety, którym spirala długów zrujnowała życie. Zobowiązania sięgają dziesiątek, setek tysięcy złotych, niszczą zdrowie dłużniczek i ich najbliższych.
Dlaczego zadłużanie się tak łatwo uzależnia?
Kredytoholizm, jak już zostało ochrzczone uzależnienie od kredytów, należy właśnie do grupy uzależnień behawioralnych. Czyli od wykonywania określonych czynności – jedzenia, hazardu, pracy, zakupów itd. Jest to grupa zachowań nałogowych, których osoba dotknięta problemem nie jest w stanie opanować, a które mają negatywny wpływ na różne płaszczyzny jej życia i funkcjonowania.
– Zaciąganie kolejnych pożyczek pomaga rozładować napięcie, daje złudne poczucie dobrostanu – w rozmowie z Hello Zdrowie mówi psycholog Sulimir Szumielewicz, koordynator Kryzysowego Telefonu Zaufania i konsultant telefonu dla behawioralnie uzależnionych.
Ich mechanizm opiera się nie tyle na osiąganiu przyjemności, ile właśnie regulowaniu napięcia, niwelowaniu złego samopoczucia. W przypadku chorobliwego zadłużania się łatwe „wzbogacenie się” w jakiś sposób pozwala więc zaspokoić potrzeby nie tylko finansowe, ale również emocjonalne. To pragnienie (poczucie przymusu) rozładowania emocji jest tak silne, że aktywność jest kontynuowana mimo negatywnego wpływu, jaki ma na życie danej osoby. Po chwilowym poczuciu ulgi u osoby uzależnionej pojawia się często poczucie wstydu czy wyrzuty sumienia.
Chorobliwe zadłużanie się – jak to leczyć?
O ile w wielu miejscach za granicą, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, chorobliwe zadłużanie się zostało dostrzeżone przez psychologów i psychiatrów, w kraju nałogowi dłużnicy mają problem ze znalezieniem profesjonalnego wsparcia.
– To jest nowa forma uzależnienia, którą zauważamy z niepokojem W naszych rozmowach coraz częściej pojawia się ten problem. W Polsce skala zjawiska narasta, ale brakuje programów pomocy osobom uzależnionym od pożyczek – mówi psycholog Sulimir Szumielewicz, koordynator Kryzysowego Telefonu Zaufania i konsultant telefonu dla behawioralnie uzależnionych.
Klubów czy wspólnot anonimowych dłużników jest w kraju zaledwie kilka. Jako pierwsze działalność rozpoczęło Stowarzyszenie Program Wsparcia Zadłużonych w Poznaniu, które stworzyło Wspólnotę Anonimowych Dłużników. W programie leczenia stosuje m.in. formułę 12 kroków, znaną dobrze w klubach anonimowych hazardzistów czy alkoholików, która pomogła wyjść z uzależnienie milionom osób na świecie.
Co istotne, Stowarzyszenie oferuje kredytoholikom nie tylko konsultacje psychologiczne grupowe i indywidualne, ale także porady i doradztwo prawne. Bo nierzadko, żeby wyjść z uzależnienia, potrzebne jest właśnie wsparcie prawne i np. wykorzystanie możliwości ogłoszenia upadłości konsumenckiej.
Zobacz także
„Konsekwencje pracoholizmu to wyczerpanie fizyczne i emocjonalne”. Kiedy za bardzo kochasz swoją pracę?
„Postanowiłam, że to ja wydymam bulimię, a nie ona mnie”. Aleksandra Dejewska o wyjściu z zaburzeń odżywiania
„Typowym konsumentem uzależnionym od zakupów jest kobieta około czterdziestego roku życia”
Polecamy
Elle Macpherson brutalnie szczerze o zmaganiach z alkoholizmem. „Myślałam o szampanie z noworodkiem na rękach”
Popularna marka whisky wykorzystuje wizerunek gwiazdy, którą picie alkoholu prawie zabiło. Marta Markiewicz ironicznie: „Taki mały śmieszek”
Michał Koterski: „Moja mama czekała, kiedy usłyszy w słuchawce: 'Pani Iwono, pani syn nie żyje'”
„Mimo wsparcia rodziny i bliskich przegrał walkę z nałogiem”. Prof. Michał Zembala opublikował poruszający wpis na temat syna, który zmarł miesiąc temu
się ten artykuł?