W sieci krąży pismo-sprzeciw wobec podania dzieciom szczepionki na HPV. Rodzice są zachęcani do jego podpisania i wysyłania do szkół
W sieci pojawiło się oświadczenie dotyczące szczepionek przeciw HPV. Rodzice są zachęcani do jego podpisania i wysyłania do szkół. To inicjatywa ruchów antyszczepionkowych, która ma być odpowiedzią na rozpoczęcie akcji szczepień dzieci w szkołach przeciwko wirusowi HPV. „Mamy szczepionkę chroniącą przed rakiem, dostępną za darmo w szkołach i ludzie z nią walczą” – komentuje sprawę Sebastian Goncerz, lekarz rezydent psychiatrii.
Kontrowersyjne pisma do szkół
„Ja, niżej podpisany, wyrażam sprzeciw wobec objęcia mojego dziecka profilaktyczną opieką zdrowotną. Nie wyrażam zgody na żadne zabiegi medyczne, z wyjątkiem sytuacji zagrożenia zdrowia i życia oraz wymagających opatrzenia drobnych urazów bez mojej wiedzy oraz na przetwarzanie danych medycznych mojego dziecka. Ponadto nie wyrażam zgody na podanie szczepionki na HPV oraz przekazywanie dziecku jakichkolwiek informacji na ten temat” – to fragment pisma, które pojawiło się w mediach społecznościowych. Udostępniła je na swoim profilu między innymi Justyna Socha, szefowa Stowarzyszenia „Stop NOP”. Rodzice są zachęcani do podpisywania oświadczenia i przekazywania go do dyrekcji szkół, w których uczą się ich dzieci.
Pismo nieprzypadkowo pojawiło się w sieci właśnie teraz. Ma ono związek z rozpoczęciem akcji szczepień dzieci przeciwko wirusowi HPV. Ministerstwo Zdrowia rozszerzyło program szczepień przeciwko HPV dla dzieci w wieku 9-14 lat. Wcześniej dolną granicą wieku było 11 lat. Szczepienia zgodnie z zapowiedziami mają odbywać się w szkołach. Ruchy antyszczepionkowe szerzą dezinformację medyczną, chcąc wzbudzić strach i niepewność u rodziców. Do sprawy postanowił odnieść się na swoim profilu na LinkedIn Sebastian Goncerz, lekarz rezydent psychiatrii.
„Środowiska antyszczepionkowe rozprzestrzeniają wśród rodziców 'sprzeciw’ wobec podania szczepionki na HPV oraz 'przekazywaniu dziecku jakichkolwiek informacji na jej temat’. Więc czy dziecko ma na biologii zatkać uszy, czy wyjść z sali?” – pyta lekarz.
I podaje, że w 2022 r. odnotowano na świecie 660 tys. zachorowań i 350 tys. zgonów z powodu raka szyjki macicy, a za 95 proc. nowotworów odpowiadał właśnie wirus HPV. Lekarz podkreśla, że szczepionka chroni przed najczęstszymi szczepami.
„Mamy dosłownie szczepionkę chroniącą przed rakiem, dostępną za darmo w szkołach i ludzie z nią walczą” – zauważa Goncerz. „Pozwoliliśmy ruchom antyszczepionkowym rozrosnąć się do niebezpiecznego rozmiaru, organizacje pseudomedyczne i antyzdrowotne powinny być duszone w zarodku” – podsumowuje.
„Są dzieci, które do piątego roku życia mają po kilkadziesiąt operacji”
Szczepionka przeciwko HPV może pomóc zahamować zachorowania na raka szyjki macicy i inne nowotwory powodowane przez brodawczaka ludzkiego. Szczepiąc dzieci i nastolatków, można zapobiec wystąpieniu w przyszłości nie tylko raka szyjki macicy, ale też raka pochwy, raka odbytu, raka prącia. Dr Monika Wanke-Rytt, przewodnicząca Zespołu ds. Kontroli Zakażeń i zastępczyni kierownika Oddziału Klinicznego Obserwacyjno-Izolacyjnego i Pediatrii UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z PAP zwraca uwagę, że HPV to także brodawczaki u dzieci.
„To przewlekła choroba – brodawczaki gnieżdżą się w krtani i odrastają” – mówi. „Są dzieci, które do piątego roku życia mają po kilkadziesiąt operacji, bo nie ma innego leczenia poza ich wycinaniem” – dodaje.
Skuteczność szczepionki przeciwko HPV jest bardzo wysoka i wynosi od 90 do 96 proc. Nie daje pełnej ochrony, ale znacznie zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu choroby.
„Mamy dobre szczepionki z potwierdzoną skutecznością, więc można i należy zaszczepić dzieci i dorosłych” – mówi w wywiadzie dla PAP dr Monika Wanke-Rytt.
Lekarka podkreśla, że obecnie jest mało dobrych, wiarygodnych źródeł wiedzy na temat szczepień dla zwykłego człowieka, dlatego tak łatwo ruchom antyszczepionkowym przekonać rodziców do swoich teorii negujących zasadność szczepień.
„Dlatego rozumiem rodziców, którzy po takiej lekturze obawiają się zaszczepić dziecko” – mówi. „Niestety, lekarze boją się na ten temat wypowiadać w mediach społecznościowych, bo zaraz stają się ofiarami zmasowanego hejtu i ataków ze strony ruchów antyszczepionkowych” – mówi.
Lekarka jednocześnie apeluje, aby środowisko lekarskie było bardziej aktywne w promowaniu naukowej wiedzy medycznej na temat szczepień.
Rozwiń
Źródło: PAP
Polecamy
Zmutowany groźny wirus w warszawskich ściekach. GIS wydał pilny komunikat
WHO apeluje o zwiększenie szczepień w walce z antybiotykoopornością. „To kluczowe znaczenie dla ratowania życia”
Szczepionka na COVID-19 wróciła do Polski. Chętni jednak muszą za nią zapłacić. I to niemało
Wycofano szczepionkę po śmierci pacjenta. „Działanie prewencyjne” – tłumaczy GIF
się ten artykuł?