Szykuje się powrót maseczek. Szef GIS: „Narasta fala zachorowań”

Wiele wskazuje na to, że znów w miejscach publicznych będziemy nosić maseczki. Do dbania o bezpieczeństwo swoje oraz innych zachęca Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny. Powodem jest wzrost zachorowań na COVID-19, grypę i RSV.

20 tys. zakażeń dziennie

Do zakrywania ust i nosa przyzwyczailiśmy się w czasie pandemii koronawirusa. Najpierw robiliśmy to dobrowolnie, ale później wszedł obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych. Teraz, po wzroście infekcji, do stosowania maseczek zachęca dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny

„Żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, ale też grypy, czy RSV, będziemy zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności, jeśli chodzi o higienę rąk, czy dezynfekcję powierzchni” – przekazał dziennikarzom po spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia we wtorek 2o sierpnia.

Podczas spotkania omawiany był m.in. wzrost zachorowań na Covid-19. W referacie spotkali się m.in. konsultant krajowy do spraw chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski, a także przedstawiciele Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

„Potwierdzamy, że narasta fala zachorowań. Trudno jest policzyć, ilu jest chorych, ponieważ nie robimy już masowo testów, ale na pewno trend jest rosnący” — zaznaczył szef GIS.

Chorzy na koronawirusa coraz częściej są także hospitalizowani, ale infekcje mają mieć lżejszy przebieg niż podczas pandemii.

„Jednak osoby z grup ryzyka, w starszym wieku muszą liczyć się z tym, że czasami nawet może będzie potrzebna tlenoterapia, czy pobyt dłuższy w szpitalu. Pojawiają się też pierwsze zgony osób obciążonych innymi schorzeniami, więc musimy o tym zakomunikować, że fala już w tej chwili dotarła do Polski” — precyzuje dr Paweł Grzesiowski.

Eksperci prognozują szczyt zachorowań na drugą połowę października.

Grzesiowski zaleca także wykonywanie testów oraz domową izolację, kiedy wynik jest pozytywny.

Temat ten podjął również dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsatu.

„W poniedziałek odnotowano 1603 przypadki. 2620 testów, dwie osoby zmarły. To są oficjalne dane. Na pewno tę liczbę należy pomnożyć przez 10, może 15. Czyli mamy około 20 tysięcy zakażeń dziennie” – wskazał.

Lekarz zgadza się z zaleceniami GIS-u.

„Jeżeli możemy siebie i innych zabezpieczyć przed kontaktem z wirusem, to róbmy to” – zaapelował.

Na polskich ulicach coraz częściej można spotkać osoby w maseczkach. Zdarza się także, że klienci przed wejściem do centrów handlowych zakrywają usta i nos. Chronią siebie także sprzedawcy na stacjach benzynowych czy w aptekach. Oznacza to, że wielu z nas wychodzi z założenia, że warto zadbać o swoje bezpieczeństwo.

Czy należy spodziewać się obostrzeń? Na razie nie podjęto takiej decyzji, ale jeśli zostaną wprowadzone, to najpierw w placówkach medycznych.

FLiRT, czyli nowy wariant COVID-19: jak się objawia?

Koronawirus wciąż mutuje, przez co powstają jego nowe warianty. Obecnie rozprzestrzenia się wariant FLiRT. Jego najczęstsze objawy, to:

• gorączka,
• dreszcze,
• kaszel,
• duszności,
• katar,
• ogólne osłabienie,
• bóle mięśni,
• ból głowy,
• ból gardła,
• nudności,
• biegunka,
• utrata smaku i węchu.

Dr Michał Sutkowski w rozmowie z PAP przyznał, że nawet osoby zaszczepione nie mają pełnej ochrony na odmianę FLiRT.

„Ten wariant koronawirusa już się wymyka szczepieniom, które mieliśmy wcześniej. Nawet szczepionka ubiegłoroczna nie jest tak bardzo skuteczna na COVID-19 w obecnej postaci” – powiedział.

Najprawdopodobniej szczepionka na nową odmianę koronawirusa będzie w Polsce dostępna od listopada.

źródło: Polsat, PAP