Wykryto wirusa ptasiej grypy w mleku. Specjaliści zapewniają, że produkty są bezpieczne do spożycia

Jak podała amerykańska agencja ds. żywności i leków, w pasteryzowanym mleku w USA wykryto obecność wirusa ptasiej grypy. Niecały miesiąc wcześniej stwiedzono epidemię H5N1 w stadach krów mlecznych. To pokazuje, że wirus ten występuje częściej u bydła mlecznego niż się spodziewano. Eksperci zapewniają, że mleko jest bezpieczne do spożycia. Jednak naukowcy obawiają się czegoś innego…

Ptasia grypa jest niebezpieczna dla człowieka

Jak podaje FDA, w mleku stojącym na sklepowych półkach, stwierdzono obecność cząstek wirusa ptasiej grypy w niektórych próbkach. Eksperci uspokajają, że nie chodzi o to, że wykryto żywego, zakaźnego wirusa.

„Na podstawie dostępnych informacji uważamy, że pasteryzacja prawdopodobnie inaktywuje wirusa, jednak nie oznacza to, że proces ten usuwa obecność cząstek wirusa. Do chwili obecnej nie zaobserwowaliśmy niczego, co mogłoby zmienić naszą ocenę w kwestii bezpieczeństwa dostaw mleka” – podają eksperci w oficjalnym komunikacie.

W najbliższych tygodniach pojawią się ostateczne wyniki badań.

Dr Eric Topol, założyciel Scripps Research Translational Institute, powiedział, że odkrycie cząsteczek wirusa w mleku na sklepowych półkach oznacza, że choroba jest prawdopodobnie bardziej rozpowszechniona, niż nam się wydaje.

Agencja uspokaja, że 99 proc. mleka w dostawach komercyjnych pochodzi z gospodarstw, które przestrzegają rozporządzenia w sprawie mleka pasteryzowanego, „które obejmuje kontrole zapewniające bezpieczeństwo produktów mlecznych”.

„Gdyby zbadać większość mleka, znaleziono by również bakterię E. coli, listerię oraz inne, ale wszystkie byłyby martwe. Pasteryzacja ich nie eliminuje, a wręcz zabija – twierdzi Michael Osterholm z Uniwersytet w Minnesocie.

Amerykański Departament Rolnictwa potwierdził pod koniec marca, że wykrył wysoce zjadliwą ptasią grypę u krów mlecznych w ośmiu stanach.  Naukowcy wciąż próbują ustalić, w jaki sposób krowy  zostały zarażone. Głównym zmartwieniem jest to, że epidemia może rozprzestrzenić się na świnie, ponieważ gospodarstwa, które hodują krowy, mają również inne rodzaje zwierząt. A stąd prosta droga do zarażenia ludzi.

Do tej pory potwierdzono zarażenie u jednej osoby, pracownika mleczarni w Teksasie. Jedynym objawem było zapalenie spojówek. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że wirus zmutuje i będzie się z łatwością przenosił z człowieka na człowieka. Zarażenie ludzi ptasią grypą następuje niezwykle rzadko.

Ptasia grypa jest niebezpieczna dla człowieka. W najcięższych przypadkach doprowadza do zapalenia płuc, a nawet do śmierci. Zwykle jej przebieg jest bardzo ciężki i umiera na nią 50-60 proc. pacjentów. Zdarza się jednak, że choroba nie wywołuje żadnych objawów lub są one łagodne.