Przejdź do treści

Zamiast guza, lekarze wycięli pacjentce zdrową trzustkę. 68-latka zmarła dwa miesiące później

Na zdjęciu kadr z sali operacyjnej- Hello Zdrowie
Zdaniem pani Agnieszki, szpital ukrył tę sprawę źródło: Adobe Stock
Podoba Ci
się ten artykuł?

Do tragicznej pomyłki doszło w łódzkim szpitalu. 68-letnia pani Danuta miała przejść nieinwazyjny, planowy zabieg. Niestety w wyniku błędu medycznego zmarła. „Lekarz nie przeprosił za to, co się stało, nie zaprzeczył, że uszkodził przeponę i wyciął zdrową trzustkę” – relacjonuje pani Agnieszka, córka zmarłej. 

Lekarz nawet nie przeprosił

Bulwersującą sprawę nagłośnił lokalny portal lodz.naszemiasto.pl. Jak czytamy, 68-letnia Danuta Kankiewicz, mieszkanka Głowna (woj. łódzkie), w szpitalu im. Jonschera zjawiła się na planową operację usunięcia niezłośliwego guza nadnercza. Zabieg miał być wykonany laparoskopowo, czyli w mniej inwazyjny sposób niż tradycyjne cięcie. Jednak pacjentka zamiast dochodzić do zdrowia, po zabiegu czuła się źle.

„W drugiej-trzeciej dobie po operacji stan mamy zaczął się pogarszać, została zaintubowana” – wspomina pani Agnieszka, córka zmarłej.

Okazało się, że chirurdzy usunęli pacjentce zdrową trzustkę. Kobietę po tym czekały liczne reoperacje i dwumiesięczna walka o życie. Niestety pacjentka zmarła.

Jak przekazała portalowi pani Agnieszka, nie została ona początkowo poinformowana, dlaczego jej matka wymagała intubacji. Dopiero po wglądzie do dokumentacji medycznej odkryła, że lekarze dopuścili się tragicznego błędu. Pani Danucie uszkodzono przeponę oraz usunięto część zdrowej trzustki. Zdaniem pani Agnieszki, szpital ukrył tę sprawę.

Bliscy pani Danuty czekali na przeprosiny i słowa wyjaśnienia z ust personelu. Na próżno. Córka zmarłej postanowiła więc podjąć kroki prawne.

„Nie przeprosił za to, co się stało, nie zaprzeczył, że uszkodził przeponę i wyciął zdrową trzustkę” – mówi pani Agnieszka o lekarzu, który przeprowadzał operację.

16 tys. zł zadośćuczynienia za śmierć

Szpital, w którym doszło do tragedii, przekazał sprawę do ubezpieczyciela. Śmierć pani Kankiewicz została zakwalifikowana jako błąd medyczny. Rodzinie zaoferowano 16 tys. zł zadośćuczynienia, co nie spotkało się z ich aprobatą.

Rodzinę zmarłej reprezentuje adwokatka Agnieszka Ruta.

„Bardzo rzadko się zdarza, aby ubezpieczyciel jednoznacznie wskazał, jak ma to miejsce w przypadku mamy mojej klientki, że operator nie dochował należytej staranności” – podkreśla prawniczka w rozmowie z portalem.

Bliscy zmarłej pacjentki planują dalsze działania, które pozwolą pociągnąć do odpowiedzialności osoby winne jej śmierci.

Szpital im. Jonschera, zapytany przez dziennikarzy portalu o to zdarzenie, podkreślił, że analizuje sprawę, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo przyszłych pacjentów.

Źródło: lodz.naszemiasto.pl.

Zobacz także

Podoba Ci się ten artykuł?

Powiązane tematy:

i
Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Podoba Ci
się ten artykuł?