Zaskakujący przypadek. Dwa zakażenia w dwa miesiące dwoma różnymi szczepami SARS-CoV-2
Jesteś ozdrowieńcem, w związku z czym mniej „radykalnie” podchodzisz do obostrzeń sanitarnych? To nie jest dobry pomysł. Jak pokazuje przypadek z Niemiec, osoby, które przechorowały zakażenie koronawirusem, mogą ponownie zarazić się innym wariantem SARS-CoV-2.
Do dwóch razy sztuka?
O tym, że wirusem SARS-CoV-2 można zarazić się ponownie, usłyszeliśmy już w sierpniu 2020 r.
„U młodego i zdrowego pacjenta wystąpił drugi przypadek infekcji COVID-19, który zdiagnozowano cztery i pół miesiąca po pierwszym epizodzie” – donosili wówczas naukowcy z Uniwersytetu w Hongkongu, pisząc o 33-letnim mężczyźnie, który podczas pierwszej infekcji miał tylko łagodne objawy, zaś drugą przeszedł bezobjawowo.
Tym razem o dość nietypowym przypadku poinformował niemiecki dziennik „Die Welt”. Sytuację mieszkanki Hanoweru można by opisać hasłowo jako: dwa zakażenia w dwa miesiące dwoma różnymi szczepami SARS-CoV-2. Pierwszy pozytywny wynik testu na obecność patogenu otrzymała 27 listopada, a drugie zakażenie zostało potwierdzone badaniem 11 stycznia. Ponieważ kobieta jest związana z kilkoma przedszkolami i szkołą podstawową, kwarantanną objęto co najmniej 120 osób, z którymi zakażona mogła mieć kontakt.
Co istotne, za drugim razem u Niemki stwierdzono brytyjski wariant koronawirusa, który uważa się obecnie za bardziej zaraźliwy od „oryginału”. Jest to zatem kiepska wiadomość dla wszystkich ozdrowieńców, którzy sądzą, że po przechorowaniu COVID-19 zyskują co najmniej pół roku odporności. Wszystko wskazuje bowiem, że o nowych wariantach patogenu wiemy znacznie mniej, niż się tego spodziewaliśmy.
Nowe szczepy, nowe obawy
Komisja Europejska niezwykle poważnie traktuje zagrożenia związane z nowymi mutacjami wirusa SARS-CoV-2. Alarmuje, że na tym etapie zbyt wiele państw członkowskich testuje poniżej 1 proc. próbek, co nie jest wystarczające ani do wykrycia nowych szczepów, ani do ustalenia stopnia rozpowszechnienia tych już rozpoznanych.
Przypomnijmy – o wykryciu nowego wariantu patogenu na Wyspach poinformował 14 grudnia 2020 r. brytyjski minister zdrowia Matt Hancock. Przekazał on wtedy, że odnotowano ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą patogenu – głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii. Brytyjski wariant SARS-CoV-2 cechuje się niestety znacznie większą zjadliwością niż pozostałe – jak wyliczyli specjaliści, może być nawet 30 razy bardziej zaraźliwy.
Duże zaniepokojenie budzi też wariant koronawirusa zidentyfikowany na początku stycznia 2021 r. w Republice Południowej Afryki – zdaniem niektórych specjalistów może być groźniejszy niż ten, który odkryto na Wyspach. Według jednego z doradców medycznych brytyjskiego rządu, patogen z RPA może się bowiem okazać odporny na stworzone do tej pory szczepionki.
Zarówno Pfizer, jak i Moderna, których preparaty został już dopuszczone do użytku w Unii Europejskiej, zapewniają jednak, że ich szczepionki dają odporność także na nowe odmiany SARS-CoV-2.
Polecamy
Ciężkie infekcje COVID-19 mają zaskakujący wpływ na rozwój raka
Fizjoterapeuta Tomasz Sobieraj: „Nerw błędny to klucz do zdrowia. Tylko trzeba go lepiej poznać i wiedzieć, co mu służy”
Nowe szczepionki przeciw COVID-19 będą dostępne od 25 października. Ekspert: „to musztarda po obiedzie”
Lekarka Róża Hajkuś apeluje do rodziców: „Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy”
się ten artykuł?