Zbigniew Ziobro o chorobie, operacji i terapii: „Postanowiłem stoczyć bitwę o życie”
Rak przełyku jest nowotworem złośliwym, wywodzącym się z nabłonka płaskiego. Jego początkowe objawy są niespecyficzne, dlatego też łatwo je pomylić z innymi dolegliwościami. Z tym nowotworem zmaga się były minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. W najnowszym wywiadzie opowiedział o początkach swojej choroby i diagnostyce. „Wyszło, że jest u mnie masywny, duży nowotwór przełyku na 7 cm (…) mam nawet jego zdjęcia, to taka kostucha, odrażające” – wyznał.
„Postanowiłem stoczyć bitwę o życie”
Rak przełyku to nowotwór, który w Polsce występuje stosunkowo rzadko: co roku odnotowuje się około 1300 przypadków nowych zachorowań. Zdecydowanie częściej występuje u mężczyzn niż u kobiet. Choroba długo rozwija się w ukryciu, a wiele pierwszych objawów jest na tyle niespecyficznych, że można je pomylić z innymi dolegliwościami.
Tak właśnie było w przypadku 53-letniego Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości źle się czuł, ale podejrzewał, że ma problemy kardiologiczne. Później zaczęła dokuczać mu chrypka oraz pojawiły się problemy z mówieniem.
„Niemal każdego dnia rano nie byłem w stanie mówić, taką miałem chrypkę. Później bóle zamostkowe, bóle w plecach. Badałem krew pod kątem zawału. Te bóle były na tyle silne, że nie mogłem spać. Pociłem się też strasznie w nocy” – wspominał Ziobro w rozmowie z Telewizją wPolsce.
Przy tego typu objawach konieczna jest pogłębiona diagnostyka za pomocą badania endoskopowego oraz badanie radiologiczne przełyku i żołądka. Jednak Zbigniew Ziobro, jak tłumaczy – z powodu licznych obowiązków, odkładał wizytę u lekarza. Pod koniec ubiegłego roku otrzymał diagnozę: rak przełyku.
„To było już pod koniec urzędowania, po wyborach. Cały czas odkładałem taką bardziej dogłębną diagnozę z racji braku czasu” – przyznał.
Wtedy ból już był nie do wytrzymania.
„Zdecydowałem się przebadać dokładniej. W czasie gastroskopii wyszło, że jest u mnie masywny, duży nowotwór przełyku na 7 cm blisko był zajęty, mam nawet jego zdjęcia, to taka kostucha, odrażające” – opowiada.
Kolejne badania diagnostyczne pokazały zakres zmian oraz obecność przerzutów w żołądku. Pełna wyleczalność raka przełyku jest możliwa tylko w jego wczesnym stadium, gdy guz nie zaatakował jeszcze innych organów. Niestety u wielu chorych powrót do zdrowia nie jest możliwy, więc są oni kwalifikowani do leczenia paliatywnego. Lekarze przedstawili Ziobrze rokowania, opowiedzieli też o możliwościach leczenia. Sam o chorobie dowiadywał się za pomocą chatu GPT. Postanowił, że się nie podda.
„Postanowiłem stoczyć bitwę o życie, ale też to wszystko splotło się, niestety, z odejściem z rządu, postanowiłem dotrwać do końca, mimo trudnej sytuacji zdrowotnej. Potem już była intensywna kuracja” — relacjonował w wywiadzie.
5 lat od momentu rozpoznania choroby przeżywa jedynie 10 proc. chorych. Zbigniew Ziobro przygotowywał się na najgorsze i na wszelki wypadek zaczął porządkować swoje sprawy, przekazywać żonie informacje często praktyczne, np. na temat tego, „gdzie są jakie korki”.
Leczenie raka przełyku zależy od jego lokalizacji, ale metodą pierwszego wyboru jest zwykle operacja chirurgiczna oraz radio- i chemioterapia. Polityk przeszedł dwa cykle chemioterapii oraz operację resekcji przełyku oraz części żołądka. Terapię, którą przechodził za granicą, przerwał po tym, jak jego dom został przeszukany przez funkcjonariuszy ABW w ramach operacji badania wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Wtedy spotkał się z dziennikarzami.
„Przerwałem aktualnie terapię po operacji, żeby tu do państwa dzisiaj z daleka przyjechać” — oświadczył, dodając, że w wyniku operacji ma zmieniony tembr głosu.
„Mam dokładnie to samo co, Ziobro”
Podobne doświadczenia pacjenckie ma za sobą 76-letni Jerzy Stuhr. W 2011 wykryto u niego raka krtani. W połowie 2023 roku u aktora nastąpiła wznowa. Przeszedł operację i przez kilka tygodni przebywał na oddziale intensywnej terapii.
„Mam dokładnie to samo co, Ziobro. Takie samo cięcie. Mam dla niego współczucie, bo leżałem na takim samym łóżku. I wiem, co to jest. Wiem, jak to boli. Wiem, co to znaczy nie móc podnieść ręki, nie móc wstać. Prawie trzy tygodnie byłem na OIOM-ie” – mówił w wywiadzie dla „Newsweeka”
Ból utrudniał mu poruszanie się i zwyczajne funkcjonowanie.
„Myślałem tylko o tym, ile jeszcze kroków dzisiaj? Dokąd dojdę? Do łazienki czy do recepcji? Z balkonikiem czy dam radę o własnych siłach? Jestem zaprawiony w chorobach. Widocznie mam silny organizm” – stwierdził.
Z kolei w rozmowie z TVP Info, aktor opowiedział, że jego choroba zbiegła się w czasie z ciążą córki. Założył sobie, że doczeka narodzin wnuczki. Udało się.
Rak przełyku – objawy
Objawy raka przełyku nie zawsze pojawiają się od razu, ponieważ choroba ma tendencję do rozwoju w ukryciu i często rozpoznaje się ją przypadkowo podczas badań endoskopowych. Wystąpienie pierwszych symptomów może wiązać się z zaawansowanym stadium nowotworu. U chorego występuje dysfagia (problemy z połykaniem pokarmu), która stale się nasila, czego skutkiem jest niedożywienie organizmu i ciągła utrata wagi. Rozwój choroby może doprowadzić do pojawienia się chrypki, kaszlu z krwistą wydzieliną i uporczywych bóli w klatce piersiowej podczas prób zjedzenia posiłku. Istnieje też duże ryzyko krwotoku z przewodu pokarmowego, jeśli guz umiejscowił się w okolicy naczynia krwionośnego.
Rak przełyku – leczenie
Leczenie raka przełyku jest uwarunkowane lokalizacją i rozmiarem guza. Jeśli to możliwe, wykonuje się operację chirurgiczną. Zabieg jest bardzo trudny, ponieważ ingerencja w strukturę przełyku dotyczy także innych ważnych dla człowieka organów, takich jak płuca, serce, naczynia krwionośne i zakończenia nerwowe. Operacja daje choremu szansę na całkowitą resekcję guza i okolicznych węzłów chłonnych, co we wczesnym stadium choroby może się wiązać z pełnym wyleczeniem. W leczeniu raka przełyku pomocna jest też chemio- i radioterapia.
źródło: Telewizji wPolsce, TVP Info, Polsat News
Polecamy
Marek Raczkowski ma nowotwór. „Koszty leczenia i operacji, której potrzebuję, są tak wysokie, że przekraczają moje dochody”
„Rak prostaty to bat na twardzieli. Jak się spojrzy na PESEL-e, to dotyka ludzi, którzy łzy nie uronią, tacy panowie świata, tak wychowani. A tutaj, proszę, zwyczajne badanie”
Lekarka zignorowała u siebie dwa objawy raka. W ciągu kilku dni guz urósł o 16 cm
Dramatyczne wyznanie żony Tomasza Jakubiaka. „Groziłaby mu śmierć głodowa”
się ten artykuł?