Zmarł James Harrison, dzięki któremu uratowano 2,4 miliona dzieci. „Człowiek o złotym ramieniu” oddał krew 1173 razy

W wieku 88 lat zmarł James Harrison. Nie był lekarzem, ale, jak podaje Australijski Czerwony Krzyż, uratował życie ponad dwóm milionom dzieci. Australijczyk miał tytuł światowego rekordzisty w dawstwie krwi. Osocze oddawał regularnie przez ponad 60 lat. Był określany „człowiekiem o złotym ramieniu”. Przydomek ten zyskał z uwagi na obecność w jego krwi rzadkich przeciwciał anty-D.
Nie żyje „człowiek o złotym ramieniu”
Australijczyk James Harrison zmarł w wieku 88 lat. Jego rodzina poinformowała 3 marca, że odszedł we śnie 17 lutego w domu opieki w Nowej Południowej Walii w Australii — podaje BBC. Był znany jako „człowiek o złotym ramieniu”, ponieważ jego krew zawierała rzadkie przeciwciała anty-D, które odgrywają kluczową rolę w profilaktyce choroby hemolitycznej noworodków.
Choroba hemolityczna najczęściej występuje, gdy matka ma grupę krwi Rh(-), a dziecko dziedziczy grupę krwi Rh(+), czyli występuje konflikt serologiczny. Układ odpornościowy matki postrzega wówczas komórki krwi dziecka jako zagrożenie i wytwarza przeciwciała, aby je zaatakować. Może to poważnie zaszkodzić dziecku, powodując ciężką anemię, niewydolność serca, a nawet śmierć.
Pożądane przeciwciało, mogące być podane kobietom w ciąży z tym konfliktem serologicznym, w krwi Jamesa Harrisona występowało w bardzo wysokim natężeniu. Pierwszą dawkę opracowanego przez naukowców zastrzyku o nazwie anty-D, w którym była zawarta jego krew, podano ciężarnej kobiecie w Royal Prince Alfred Hospital w 1967 r.
„Każda ampułka anty-D, jaką kiedykolwiek wyprodukowano w Australii, zawierała krew pana Jamesa” – mówiła w 2018 r. dla „Sydney Morning Herald” Robyn Barlow, koordynatorka programu, do którego zrekrutowała Harrisona.
Nie jest jednak jasne, dlaczego jego krew była tak bogata w przeciwciała anty-D. Istnieją podejrzenia, że mogło mieć to związek z transfuzją krwi, którą otrzymał podczas poważnej operacji klatki piersiowej w wieku 14 lat. Podano mu wówczas aż 13 jednostek krwi (czyli prawie 6 litrów – więcej, niż jest w organizmie dorosłego człowieka). Właśnie wówczas postanowił, że on także będzie pomagał innym.
James Harrison zaczął oddawać osocze, mając 18 lat, i kontynuował tę praktykę, aż do ukończenia 81. roku życia – informuje BBC.
Światowy rekordzista w dawstwie krwi
James Harrison oddawał krew przez 63 lata. Do punktu pobrań przychodził co dwa tygodnie, za każdym razem oddając 500-800 ml krwi. Nigdy jednak nie lubił ani igieł, ani samej procedury pobrania. Podczas oddawania krwi odwracał wzrok, a w prawej dłoni zaciskał antystresową piłkę, żeby zminimalizować poziom stresu.
Szacuje się, że jego osocze mogło uratować życie ok. 2,4 miliona dzieci, w tym jego wnuków. Cytowana przez BBC córka Harrisona, Tracey Mellowship, powiedziała, że jej ojciec był „bardzo dumny, że uratował tak wiele istnień ludzkich bez ponoszenia żadnych kosztów i cierpienia”.
„Był szczęśliwy, gdy dowiedział się o wielu rodzinach takich jak nasza, które żyją dzięki jego dobroci” – powiedziała Tracey, tłumacząc, że sama dwukrotnie potrzebowała zastrzyku z przeciwciałem w 1992 i 1995 r.

James Harrison oddający krew po raz ostatni, dokładnie 1173., 16 maja 2018 r. / Zdjęcie: Screen YouTube @euronews
W 2005 r. Harrison został uznany za światowego rekordzistę w dawstwie krwi. Tytuł ten dzierżył aż do 2022 r., kiedy ustanowiony przez niego rekord pobił honorowy dawca z USA.
Jego ostatnia donacja miała numer 1173 miała ona miejsce w 2018 r. Wówczas Harrison przekroczył wiek, do którego australijskie prawo pozwala być dawcą. W rozmowie z „Sydney Morning Herald” mówił jednak, że „gdyby mógł robić to dalej, to by robił”. Harrison zawsze podkreślał, iż oddawanie krwi nie boli, a „życie, które uratujesz, może być twoim życiem”.
RozwińŹródło: BBC, SBS News
Zobacz także

Pies przewodnik największą gwiazdą oscarowej imprezy. Przyszła z nim, chorująca na SMA, Selma Blair

Polscy naukowcy wynaleźli sztuczną krew. „To przełom na skalę światową” – mówi prof. Wojciech Lisik

„Wystarczy ukłucie komara lub zjedzone na ulicznym straganie krewetki, żeby wymarzone wakacje popsuła nam choroba” – mówi Milena Dorosz, ekspertka chorób zakaźnych i medycyny podróży
Polecamy

Jakie badania na cukrzycę wykonać? Diagnostyka cukrzycy typu 1. i 2.

Jakie badania na celiakię wykonać, by potwierdzić nietolerancję glutenu?

Wskaźnik HOMA-IR – przydatność w diagnostyce insulinooporności

„Nie lekceważcie krwi w moczu” – apelują Jacek Borkowski i Zbigniew Urbański
się ten artykuł?