„Zrobi to, o co poproszę” – to nie jest równość w związku! Blogerka trafnie pokazała, jak powinna ona wyglądać
Mężczyzna nie jest od tego, żeby pomagać swojej partnerce. Obowiązki domowe nie mają płci, więc z takim samym zaangażowaniem mogą wykonywać je dwie strony. To, jak powinna wyglądać równość w związku, pokazuje na swoim kilkusekundowym filmiku Ilona Kostecka, autorka bloga „Mum and the city”. „Ten film powinien być pokazywany zawsze i wszędzie, wszystkim” – komentują internautki.
Rodzina bez stereotypów
Ilona Kostecka po urodzeniu pierwszego dziecka założyła blog „Mum and the city”, na którym zaczęła odczarowywać macierzyństwo i mówić głośno o tym, że to w porządku, kiedy matka nie czuje się do końca spełniona w tej roli i chce realizować się też na innych polach. Blogerka w tym celu podzieliła się z mężem urlopem rodzicielskim, co – jak przyznała w jednym z wywiadów – było świetne także dlatego, że dzieci nie traktowały jej „jako rodzica pierwszej instancji”.
Na swoim blogu i kanałach w mediach społecznościowych Kostecka pokazuje, jak od kuchni funkcjonuje partnerski związek bez stereotypów. W jednym ze swoich wpisów przyznała, że w pełni zgadza się z tym, co kiedyś powiedziała amerykańska feministka Gloria Marie Steinem: „Kobiety nie będą równe mężczyznom poza domem, dopóki mężczyźni nie będą równi w nim”. Swoimi postami często otwiera puszkę Pandory, prowokując do dyskusji na temat partnerstwa. Nie inaczej było i tym razem, kiedy opublikowała kilkusekundowe nagranie o tym, co naprawdę oznacza równość w związku.
Na czym polega równość w związku?
„Często równość postrzegamy jako: zrobi to, o co poproszę” – zauważyła autorka bloga „Mum and the city”. Tymczasem, jak tłumaczy, partnerstwo nie polega na tym, by on wykonywał zadania, które ona mu zleci. Nie jest jej obowiązkiem pamiętać o zajęciach dzieci i wizytach u lekarzy, zajmować się w pojedynkę organizacją imprez domowych, robić zakupy i instruować partnera, jak krok po kroku ugotować rosół.
„Nie jesteśmy szyją, która kieruje głową. Tylko partnerami” – podkreśla. „Po to łączymy się w pary, żeby w życiu było nam lżej, a nie żeby mieć jedną osobę do opieki więcej” – dodaje w jednym ze swoich wpisów Ilona Kostecka.
Blogerka mówi głośno, że doba kobiet nie jest z gumy i nie rozciąga się tak, żeby mogły zajmować się dziećmi, sobą i jeszcze wykonywać mnóstwo rzeczy za dorosłego partnera. Obowiązki domowe, jak i organizacja całego życia domowego, wymagają więcej niż jednej pary rąk.
Równość w związku zdaniem Kosteckiej wygląda tak:
- Nie muszę mówić, co jest potrzebne na rosół.
- Nie muszę prosić o wypróżnienie pralki.
- Nie muszę robić aluzji o rocznicy, żeby dostać niespodziankę.
- Nie tylko ja szykuję prezenty dla rodziny.
- Nie muszę przypominać, żeby zamówić tort urodzinowy dla dzieci czy kupić cukierki na urodziny do szkoły.
- Nie muszę sama pamiętać o zajęciach pozalekcyjnych, Dniu Kropki, stroju na bal karnawałowy oraz jak nazywa się pani od logopedii.
- Tata dzieci wie, jak dawkujemy ich leki i też umawia dzieci do lekarzy.
- Gdy nie zrobię śniadaniówki dla dzieci, wiem, że mąż to sprawdzi i ją uszykuje.
- Od pierwszych dni z dzieckiem nie było problemu, żebym wyszła z domu.
- Mężczyzna nie uważa, że praca zawodowa zwalnia go z pracy w domu.
- Mężczyzna nie twierdzi też, że wymiana opon u wulkanizatora jest tak trudna, że już nic nie musi robić.
Ilona Kostecka – kim jest?
Ilona Kostecka jest autorką bloga „Mum and the city”, który założyła ponad dekadę temu. Jej profil na Instagramie obserwuje 118 tys. osób. Na swoich kanałach pisze o równości małżeńskiej, wychowywaniu dzieci bez stereotypów, prawach kobiet i tym, dlaczego potrzebujemy feminatywów.
Jest też autorką książek dla dzieci („Matylda Odważna i Pralkowy Potwór”, „Matylda, Tymon i Supermoce” oraz „Matylda, Tymon i Różowa Banda”). Prywatnie jest żoną Piotra, a także mamą 6-letniego Kostka i 4-letniej Basi.
RozwińZobacz także
Magda Mołek: My, polskie kobiety, jesteśmy wychowywane w kulturze oceny, w kulturze „nie popełniam błędów”, „jestem idealna”
Aneta Zając: „Lubię siebie. To jest jedyny pewnik, niezależnie od tego, co świat ma do powiedzenia na mój temat”
„Polki nie rodzą, bo dają w szyję…”. Burza po słowach Kaczyńskiego. Kobiety: „Może więc powiemy panu Jarosławowi, dlaczego kobiety nie chcą rodzić dzieci?”
Polecamy
Pedro Pascal zabrał na premierę siostrę. Lux, sojuszniczka osób transpłciowych, skradła mu całe show, a on poprawiał tren jej sukni
Agata Młynarska nazwała Andrzeja Sołtysika „patriarchalnym dziadem”. „Czasem warto powiedzieć, co się myśli”
„Za dużo wymagamy”. O tym, dlaczego coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera, rozmawiamy z Moniką Dreger, psycholożką
„Sztukę flirtowania trzeba aktualizować” – mówi seksuolożka Patrycja Wonatowska
się ten artykuł?