Życie po wycięciu tarczycy. Co się zmienia, o czym pamiętać, czy można zajść w ciążę?
Bez tarczycy nie da się żyć. Są jednak sytuacje, kiedy lekarz podejmuje decyzję o usunięciu tego gruczołu. Pacjentki, szczególnie młode, mogą czuć się przerażone taką perspektywą. Niepotrzebnie. Po wycięciu tarczycy do normalnego funkcjonowania wraca się dość szybko, a w większości przypadków jedyną zmianą jest konieczność stałego przyjmowania leków.
Najczęstszymi wskazaniami do usunięcia tarczycy są albo przyczyny związane z nowotworami tego gruczołu, albo niepokojące zmiany guzkowe. Są to dość częste sytuacje i dotyczą kobiet (częściej) oraz mężczyzn w każdym wieku. Jak wygląda dalsze życie osób pozbawionych tak ważnego organu? Dr Joanna Ciołek, endokrynolog z Centrum Medycznego Damiana tłumaczy, że ich funkcjonowanie zależy od wielu czynników – m.in. od tego, z jakiego powodu tarczyca została usunięta, od współistniejących chorób, od wrażliwości organizmu na zmiany hormonalne itp.
Kiedy trzeba usunąć tarczycę?
Ogromne znaczenie ma fakt, jak gruczoł tarczowy funkcjonował przed zabiegiem. Pod tym względem pacjenci poddawani operacji usunięcia tarczycy dzielą się na dwie grupy. U pierwszej tarczyca funkcjonowała wcześniej prawidłowo i nie było konieczności przyjmowania leków. – U tych osób zaistniała konieczność usunięcia tarczycy, bo np. pojawił się guzek, który okazał się nowotworem. Dotychczas jednak ci pacjenci, jeśli chodzi o czynność tarczycy, byli zdrowi. W ich przypadku sytuacja zmienia się diametralnie, zostają bowiem pozbawieni prawidłowo funkcjonującego gruczołu – wyjaśnia dr Joanna Ciołek.
U drugiej grupy ma miejsce sytuacja przeciwna; już przed zabiegiem istniała niedoczynność bądź nadczynność tarczycy, wyrównywana poprzez podawanie preparatu w odpowiedniej dawce. Dr Ciołek mówi, że jeśli pacjentka chorowała na niedoczynność tarczycy, to po operacji zmieni się u niej tylko stopień niedoczynności. W praktyce oznacza to konieczność zmiany dawki przyjmowanych hormonów. – Dużo trudniejsza jest sytuacja, w której pacjentka przed operacją wycięcia tarczycy chorowała na nadczynność. U takiej kobiety gruczoł pracował zbyt mocno, natomiast po zabiegu powstaje niedoczynność, którą trzeba wyrównać lekami – zauważa endokrynolog.
W każdej z powyższych sytuacji zachodzi konieczność stałego, tzn. dożywotniego przyjmowania leków zawierających hormony normalnie produkowane przez tarczycę. Jest to lewotyroksyna, syntetyczny odpowiednik tyroksyny, hormonu tarczycy. Ale tu pojawia się problem. – Leki są bardzo dobre i bezpieczne, ale nic nie zastąpi prawidłowo funkcjonującego narządu – nie kryje dr Joanna Ciołek. Lekarka dodaje, że próba odtworzenia tego, co było, a zostało usunięte, nie zawsze jest doskonała. Lewotyroksyna podawana jest doustnie i w tym przypadku różne kwestie mają znaczenie: jak dany pacjent toleruje leki, czy ma na jakiś składnik uczulenie, jak pracuje jego przewód pokarmowy, czy dany preparat dobrze się u niego wchłania, czy współwystępują u niego inne choroby, które mogą wpływać na działanie i wchłanianie leków itp.
Rola badań kontrolnych
Po wycięciu tarczycy obowiązkiem pacjenta są systematyczne badania poziomu TSH oraz przyjmowanie leków (codziennie na czczo). Jak często należy się badać? – To zależy, jak pacjent czuje się po zabiegu – mówi dr Joanna Ciołek. Najważniejsze jest jednak dobranie odpowiedniej dawki leku, co nie jest proste, jeśli przed wycięciem tarczycy nie zażywaliśmy hormonów. – Początkowo proponowana dawka preparatu dobierana jest orientacyjnie w zależności od płci, masy ciała czy współistniejących chorób. Pierwsze badanie TSH należy wykonać po ok. miesiącu. Potem – w zależności od wyniku. Jeśli dawka okaże się niewłaściwa, to trzeba ją skorygować. Wtedy sugeruje się ponowną kontrolę za ok. 6 tygodni. I następnie znowu w zależności od wyników. Niekiedy ustalenie prawidłowego dawkowania jest trudne i rozciąga się na kilka miesięcy – przyznaje dr Joanna Ciołek.
Zaleca się, aby po usunięciu tarczycy oznaczać poziom TSH co 3 miesiące. Jeśli stężenie hormonów się ustabilizuje, pacjent będzie czuł się dobrze, a wynik TSH będzie prawidłowy, to po roku czy dwóch latach można kontrolować tarczycę raz na pół roku.
Przebieg operacji i rekonwalescencja
Już sam zabieg chirurgicznego usunięcia gruczołu tarczowego obarczony jest pewnym ryzykiem. – Nawet, gdy operację wykonuje bardzo doświadczony chirurg pracujący na bardzo dobrym sprzęcie, nie wszystkim powikłaniom da się zapobiec – zwraca uwagę endokrynolog. W przebiegu operacji może się zdarzyć, że usunięte zostaną odpowiadające za gospodarkę wapniową przytarczyce. Taka sytuacja oznacza konieczność dożywotniego przyjmowania, oprócz hormonów tarczycy, dużych dawek wapnia oraz aktywnej formy witaminy D. W przebiegu operacji niekiedy dochodzi też do usunięcia nerwu krtaniowego wstecznego, co może wiązać się z zaburzeniami funkcji głosu, czasami trwałymi.
– Dlatego jeżeli decydujemy się na zabieg – mówi dr Joanna Ciołek – to najlepiej w ośrodku, który ma duże doświadczenie w operacji gruczołu tarczowego, u doświadczonego chirurga, który będzie miał możliwość na bieżąco monitorować w trakcie operacji funkcje nerwów krtaniowych wstecznych – i w odpowiednim momencie dostanie sygnał, że realizuje zabieg zbyt blisko nerwu.
Po wycięciu tarczycy pacjent zwykle opuszcza szpital (o ile nie występują u niego powikłania) po ok. 5 dniach, a po 1–2 tygodniach ma usuwane szwy. Zabieg wiąże się z okresem rekonwalescencji, który trwa zwykle około miesiąca (jest to czas potrzebny na zagojenie się rany oraz powrót organizmu do wyjściowej funkcji).
Blizna po wycięciu tarczycy – czy będzie widoczna?
Osobną kwestią jest blizna, która powstaje po wycięciu gruczołu tarczowego. Czy będzie pamiątką na całe życie? Dr Joanna Ciołek wyjaśnia, że zwykle chirurdzy starają się nacinać skórę w takim miejscu, żeby blizna jak najmniej rzucała się w oczy. – U starszych osób nacięcie często robi się w nawisie skórnym, co oznacza, że po zagojeniu blizna praktycznie nie jest widoczna. U młodszych osób chirurdzy często robią nacięcie nieco niżej, więc jeśli pacjentka czy pacjent będą nosić bluzkę z niezbyt głębokim dekoltem, to blizny praktycznie nie będzie widać – wyjaśnia lekarka.
W ciągu pierwszego roku od zabiegu blizna może rzucać się w oczy, bo będzie czerwona, delikatnie pogrubiona itp. Ale jej kolor zacznie się stopniowo zmieniać na coraz jaśniejszy. Duże znaczenie mają indywidualne skłonności. Są osoby, u których rany goją się doskonale, i są osoby, u których każde zranienie czy skaleczenie powoduje powstanie blizny. Lekarz może zalecić stosowanie maści bądź kremów wspomagających gojenie się rany. Jeśli natomiast mamy tendencję do przerostu blizn albo jeśli po roku blizna będzie źle wyglądać, to warto odwiedzić dermatologa.
Dr Joanna Ciołek podkreśla, że w pierwszym roku od operacji bardzo ważna jest ochrona miejsca nacięcia przed słońcem. Powód? Naświetlanie świeżej blizny może spowodować jej przebarwienie i sprawić, że ściemnieje. Trzeba więc zakładać specjalne opatrunki, nosić apaszkę albo odpowiednie ubranie.
Ciąża po usunięciu tarczycy jest możliwa!
Dla młodych kobiet dobra wiadomość jest taka, że po operacji wycięcia tarczycy kobieta może starać się o dziecko. Oczywiście powinien zostać zachowany odstęp pomiędzy zabiegiem a ewentualnym poczęciem. Organizm potrzebuje czasu na regenerację. Poza tym należy w pierwszej kolejności ustabilizować poziom hormonów. – Jeśli natomiast kobieta jest po zabiegu usunięcia tarczycy i nie ma po nim powikłań, a stan hormonalny ustabilizował się, co potwierdza prawidłowy wynik TSH, adekwatny do planów macierzyńskich, to nie ma przeciwwskazań, by zaszła w ciążę – tłumaczy dr Ciołek.
Kobieta po usunięciu tarczycy, gdy tylko dowie się, że jest w ciąży, powinna jak najszybciej wykonać badanie TSH i od razu zgłosić się do endokrynologa. – Mam pacjentki, którym usunięto gruczoł tarczowy, a zaszły w ciążę i urodziły zdrowe dzieci – twierdzi endokrynolog z Centrum Medycznego Damiana.
– Istnieją choroby, które nie wymagają wycięcia tarczycy. W ich leczeniu podaje się promieniotwórczy jod. Cel jest podobny: zniszczenie czynnego miąższu gruczołu tarczowego. Fizycznie narząd zostaje na swoim miejscu, tylko ulega zwłóknieniu. Również w tym przypadku objawy przypominają stan po chirurgicznym usunięciu tarczycy – mówi dr Joanna Ciołek. – Po wycięciu tarczycy z powodu nowotworu, gdy kobieta leczona jest jodem promieniotwórczym, nie powinna starać się o dziecko przynajmniej przez rok – dodaje ekspertka.
Podoba Ci się ten artykuł?
Polecamy
Natalia Fedan: „Chwalone dzieci wcale nie mają lepiej. One niosą ciężki plecak z oczekiwaniami”
„Każdy lęk może być zaburzeniem, jeśli odbiera nam komfort życia”. Pięć milionów Polaków przynajmniej raz w życiu będzie mieć napad paniki
Dr Katarzyna Wasilewska: „Mogłybyśmy częściej odpuścić sobie ten wyścig o bycie najlepszą matką i dać więcej luzu sobie oraz swoim dzieciom”
„To choroba, której reguł codziennie uczymy się na nowo”. Katarzyna Kazimierowska i jej osobista historia cukrzycy typu 1
się ten artykuł?